Rozdział 12

4.1K 338 514
                                    


Nie będę mówić, że będzie rozdział czy nie będzie. Chciałam odpocząć tych kilka dni no i weekend się udało, a dziś miałam cholernie zły nastrój i to właśnie pisanie mi pomogło. I właśnie przez to, wstawiam ten rozdział już dziś. 

Wy na niego czekaliście, a ja nie mam po co dłużej zwlekać. 


I dziękuję Wam z całego serca, bo może zabrzmi to ckliwie, ale to właśnie dzięki Wam mogę rozwijać swoją pasje i robić to, co kocham. 

To dzięki Wam i dla Was.


Miłego czytania!


***



NICOLE POV


Przesunęłam wzrokiem po skupionej twarzy sędziego, który z uwagą przysłuchiwał się mowie końcowej prokuratura. Spojrzałam na ławników, którzy przytakiwali słowom mężczyzny, który zdawał się zapomnieć o naszej wcześniejszej rozmowie. Sprawa była prostsza niż przypuszczałam i owszem udało mi się podważyć wiarygodność słów kilku świadków czy nawet pochodzenie przedstawionych dowodów. Zyskałam chyba nawet skrywaną sympatię sędziego, ale to nie wystarczyło, żeby wygrać sprawę.

Nie mogłam polegać na szczęściu, czy przypadku. Musiałam mieć pewność, że Nathaniel zostanie uniewinniony i dlatego zrobiłam coś, do czego nigdy wcześniej się nie posunęłam.

Posłuchałam Jaspera, posłuchałam jego rady i zrobiłam dokładnie to, co mówił. Zapewniłam sobie zabezpieczenie, bo każdy z nas ma trupy w szafie, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. A ja musiałam je odkopać i zagrozić ich ujawnieniem, byle wygrać, byle ocalić Nate'a.


„— Jeżeli wygrasz tą sprawę to obiecuję ci, że twoja córka się dowie jakim jesteś człowiekiem. A wtedy stracisz nie tylko żonę, ale i córkę. Stracisz wszystko — urwałam na chwilę, wpatrując się w pobladłą twarz mężczyzny, zasiadającego za biurkiem. — Chyba, że pokierujesz procesem w taki sposób, żeby ława przysięgła uznała, że znalazłeś kozła ofiarnego i uwziąłeś się na mojego klienta bez żadnych konkretnych dowodów.

— Dlaczego to robisz? — zapytał, ledwo poruszając zaschłymi ustami. — Sprawdziłem cię. Wzorowa studentka prawa, idealna kariera i dobrze usytuowana kancelaria. Dlaczego ryzykujesz utraceniem tego wszystkiego? Przecież oboje wiemy, że on jest winny.

— Nie pytaj dlaczego — odpowiedziałam i pochyliłam się delikatnie w jego stronę, opierając ręce na biurku z porozkładanymi dokumentami. — Zapytaj lepiej do czego jeszcze jestem zdolna, żeby wygrać tą sprawę — dodałam, patrząc z powagą w jego szare tęczówki."


— Obrona przez cały proces próbowała nam wmówić, że oskarżony jest niewinny. — Dotarł do mnie głos prokuratora, który przed chwilą rozpoczął swoją mowę końcową. — Jednak nie żyje człowiek. Enzo Lopez miał tylko dwadzieścia pięć lat. Był młodym, zdrowym mężczyzną, który zginął przedwcześnie jednak nie pokonała go choroba, czy nieszczęśliwy wypadek i zrządzenie losu. Został zamordowany przez człowieka, który dzisiaj zasiada na miejscu oskarżonego — oznajmił uniesionym tonem, wskazując palcem na bruneta, który przez całą rozprawę, zachowywał się obojętnie. Jakby nie chodziło o jego przyszłość i życie. — Panna White jako wyśmienity adwokat, podważała wypowiedzi świadków, ale przecież wiemy, dlaczego to robi — dodał, robiąc przerwę by spojrzeć po raz kolejny w naszym kierunku. — Pani adwokat była przed laty w związku z oskarżonym i nie wiemy do czego jeszcze jest zdolna, skoro z czystym sumieniem, może bronić mordercy.

MEMORIES ON FIRE / ZOSTANIE WYDANE 2024Where stories live. Discover now