Rozdział 40

5.3K 355 684
                                    

Zostało 5 rozdziałów i epilog!

Zbliżamy się do wielkiego końca...

Miłego czytania!

Twitter #trylogiafire


PS. Co się dzieje ostatnio Misiaki z komentarzami? Spokój wam nie służy? XD



***



NATHANIEL POV


Wsunąłem pełen magazynek do M9 i obejrzałem broń, zaciskając na niej palce. Wsunąłem go machinalnie za pasek spodni i poprawiłem czarną koszulę, zasłaniając broń. Zacisnąłem szczękę, rozglądając się po biurze i poruszyłem głową na boki, strzelając karkiem.

Byłem spięty i moje myśli pędziły zbyt szybko i chaotycznie, jak na akcję jaką planowaliśmy. Rozejrzałem się ostatni raz po pomieszczeniu i ruszyłem w kierunku zamkniętych drzwi. Położyłem dłoń na metalowej klamce i szarpnąłem gwałtownie drewnianą płytę, otwierając ją na szerokość.

Przekroczyłem próg pomieszczenia, kierując w następnej chwili swoje kroki na salę swojego klubu, który dziś był wyjątkowo nieczynny. Zacisnąłem szczękę, słysząc podniesiony ton Issac'a, który do kogoś mówił.

W pierwszym momencie myślałem, że rozmawiał przez telefon. Kiedy napisał mi SMS-a, że jest już na miejscu to nie wspominał o osobach trzecich. Zresztą to miało być załatwione po cichu, bez zbędnych świadków i problemów. Każda osoba, która wiedziała o naszej dzisiejszej akcji, mogła być kretem. Po ostatnich wydarzeniach nie ufałem nikomu. Issac'a byłem pewien z jednego podstawowego powodu. Harrison była dla niego najważniejszą osobą. Była w jego życiu zaraz po jego siostrze, która zginęła przez tego śmiecia DiLaurentisa.

Stanąłem w miejscu, gdy zauważyłem na środku lokalu Issac'a i Jonesa. Przełknąłem ślinę, wbijając pociemniałe ze złości tęczówki w bruneta, który stał odwrócony plecami do mnie. W końcu zrobiłem krok w jego stronę i głośno odchrząknąłem, dając im znać o swojej obecności.

— Co ty tu kurwa robisz? — zapytałem, podchodząc bliżej nich.

— Ratuje ci dupę przed popełnieniem życiowego błędu — odpowiedział, odwracając się pośpiesznie w moją stronę.

— Masz na myśli zaufanie tobie? — prychnąłem, unosząc brew do góry. — To już było.

— Możesz być wkurwiony na mnie i masz prawo. Żałuje, że zrobiłem to, co zrobiłem ale nie żałuje, że powiedziałem Nicole prawdę — powiedział, robiąc krok w moją stronę.

Kiedy jednak usłyszałem, jak wypowiedział imię brunetki, coś we mnie pękło i zanim zdołałem pomyśleć i się powstrzymać, moja pieść zderzyła się z jego twarzą. Stałem na wprost bruneta ciężko oddychając, gdy pomiędzy mną a nim stanął Issac.

— Ej ale skupcie się na osobach, które nam zagrażają a nie na sobie, co? — wtrącił się szatyn, zerkając to na mnie, to na Willa.

— Posłuchaj mnie — odezwał się Will, spluwając na podłogę krwią. — Nie żałuję tego, że powiedziałem Nicole prawdę, bo teraz mogę to zostawić — oznajmił. — Może tego nie zrozumiesz, ale teraz gdy ona wybrała ciebie, to zdobyłem pewność — wychrypiał, patrząc uparcie na moją beznamiętną twarz. — Pewność, że to nigdy nie mogłoby się udać. Zawiodłem jako przyjaciel, ale popełniłem jeden pierdolony błąd przez ile lat? Prawie piętnaście lat. Tyle się przyjaźnimy, słyszysz? Piętnaście lat.

MEMORIES ON FIRE / ZOSTANIE WYDANE 2024Where stories live. Discover now