Rozdział 19

4.8K 335 771
                                    

Dziś ten rozdział jest mocno lajtowy i męczyłam się trochę, bo chciałabym już przeskoczyć do chwili, gdzie pierdolnie no ale nie mogę tak przeskakiwać wam w czasie bo się pogubicie. Jednak obiecuję, że w następnym coś ciekawego się zadzieje XD


Miłego czytania!


***


NICOLE POV


Czułam jego wzrok, którym starał się prześwietlić moją duszę i myśli, ale to dla niego zawsze było niewykonalne. Dean wiedział tyle, ile ja mu na to pozwoliłam i nigdy żadnej ze stron to nie przeszkadzało. To było bezpieczne rozwiązanie bo lepiej, gdy ta druga strona nie znała ciebie tak do końca. Łatwiej wtedy ukryć te zadry ze swojego życia, które mogłyby w niekontrolowanej chwili wyjść na wierzch i zranić wszystkich dookoła.

— Jak to byłaś z nim? — zapytał basowym tonem, stojąc na wprost mnie.

— Kłamałam kiedy dzwoniłeś. Musieliśmy porozmawiać — odpowiedziałam, starając się zachować spokój chociaż nie było to proste.

Nie należałam to tego typu ludzi, który chowa ogon pod siebie i potulnie znosi czyjeś krzyki i pretensje. Jednak tym razem wiedziałam, że powinnam to znieść i trzymać nerwy na wodzy. Ta sytuacja była moją winą.

— Całą noc? — warknął, zaciskając dłonie w pieści, przytrzymując ręce wzdłuż swojego spiętego ciała.

— Dean, jemu należały się wyjaśnienia i przeprosiny — odpowiedziałam, próbując wytłumaczyć szatynowi swoje pobudki. — Musiałam go przeprosić.

— Skoro te przeprosiny trwały kurwa całą noc, to faktycznie musiałaś się zmęczyć skoro wracasz do naszego domu w takim stanie — prychnął i spojrzał na mnie wzgardzonym wzrokiem.

Nabrałam do płuc powietrza i zacisnęłam dłonie na swoich kolanach, zdając sobie sprawę, że poniekąd mówił prawdę. Może insynuował coś innego, niż w rzeczywistości się wydarzyło, ale to i tak nie powinno mieć miejsca.

— Nie spalam z nim — oznajmiłam pewnym tonem, patrząc uparcie w jego błękitne tęczówki, którymi patrzył na mnie z wyraźną niechęcią i brakiem zaufania.

— To co się wydarzyło? — zapytał.

— Za dużo wypiliśmy — odchrząknęłam. — Całowaliśmy się — dodałam, stwierdzając, że najlepiej jest zerwać plaster jednym szybkim ruchem.

I patrzyłam na jakąkolwiek reakcję szatyna, ale on tylko stał z wbitym wzrokiem w ścianę za moimi plecami i milczał. Nie mówił nic, nie ruszał się i nawet na mnie nie patrzył. Wstałam powoli i ruszyłam w jego stronę, mając nadzieję, że wtedy cokolwiek się zmieni, ale on dalej tylko stał.

Stanęłam na wprost niego i położyłam dłoń na jego policzku, muskając kciukiem jego skórę. A wtedy jego źrenice się rozszerzyły i w skupieniu przypatrywał się moim oczom, szukając w nich jakiegoś potwierdzenia moich uczuć do niego. I nie wiem czy je znalazł, czy może to co zrobił i powiedział po chwili było potrzebą podbudowania ego i jakiegoś zapewnienia, że nadal jest dla mnie ważny.

— Pocałuj mnie — oznajmił, patrząc w moje zobojętniałe na jego bliskość tęczówki. — Jeżeli żałujesz tego, co zrobiłaś Nicole i jeżeli nadal chcesz ze mną być, to mnie pocałuj.

MEMORIES ON FIRE / ZOSTANIE WYDANE 2024Where stories live. Discover now