Rozdział 20

5K 326 1.1K
                                    

No to zaczynamy powoli zabawę, ale najlepsze dopiero przed nami XD


Miłego czytania!


***



NICOLE POV


Patrzyłam na Nathaniela i chciałam się odezwać, powiedzieć cokolwiek po moim niekontrolowanym i pozornie nic nie znaczącym wyznaniu. Jednak tonąc wzajemnie w swoich oczach, oboje zdawaliśmy sobie sprawę, że to jedno proste słowo, miało ukryte znaczenie i znaczyło ono dla nas więcej, niż zdawać by się mogło. I kiedy rozchyliłam już swoje usta, drzwi do mieszkania się otworzyły, a ja przełknęłam ślinę, zerkając w kierunku wejścia do salonu. Nie spodziewałam się, że Dean wróci wcześniej z pracy, tym bardziej, że wiedział o spotkaniu Nathaniela z Hope. Nie rozmawiałam z nim o tym, ale logika wskazywałaby, że jednak nie będzie chciał brać w tym udziału.

Nathaniel w dalszym ciągu kucał obok Hope, a wtedy spostrzegłam zarys sylwetki szatyna, który stanął w wejściu. Dean spojrzał na mnie, a po chwili przesunął swój wzrok na bruneta i dziewczynkę. Nathaniel musnął dłonią głowę Hope i nieśpiesznie wstał, patrząc z wymalowaną obojętnością na nowo przybyłego mężczyznę. I nie musiałam ich sobie przedstawiać, by wiedzieli kim jest człowiek stojący naprzeciw.

— Skończyłeś wcześniej — zagadnęłam, postanawiając przerwać ciszę jaka zapanowała.

— Klient odwołał spotkanie — oznajmił, patrząc z rezerwą w kierunku bruneta i wymijając ich, podszedł do mnie.

Położył swoją dłoń u dole moich pleców i pochylił się w moim kierunku, muskając swoimi wargami kącik moich lekko rozchylonych ust. I kiedy czułam jego oddech na swojej twarzy, patrzyłam w oczy Nathaniela, który nie odwrócił wzroku i nie spuścił go na naszą córkę. Stał obok Hope i wpatrywał się we mnie i szatyna. Obserwował w skupieniu i milczeniu rozgrywającą się przed nim scenę i chociaż w jego oczach czaiła się obojętność, to dostrzegłam to pociemniałe spojrzenie, którym próbował od zawsze przysłonić swoje prawdziwe uczucia. Widziałam napięte mięśnie ramion, zaciśniętą szczękę i nerwowo zaciskające się palce u dłoni, a kiedy Dean odwrócił swój wzrok w jego kierunku, brunet nawet nie zaszczycił go swoim spojrzeniem.

— Ty pewnie jesteś Nathaniel — wychrypiał i ściągając dłoń z moich pleców zrobił krok w kierunku Nathaniela, który dopiero teraz oderwał swój wzrok od mojej twarzy i spojrzał od niechcenia na wyciągniętą w jego stronę rękę szatyna. — Dean.

— Ty wiesz, kim ja jestem a ja wiem, kim ty jesteś — oznajmił, unosząc wzrok na twarz stojącego naprzeciw niego mężczyzny. — Darujmy to sobie — dodał, nie robiąc żadnego gestu w stronę szatyna.

I widziałam jak ciało Deana się spięło, a po chwili wycofał swoją dłoń i schował do kieszeni garniturowych spodni. Odchrząknął znacząco i wyprostował plecy, zadzierając głowę lekko do góry, jakby chciał w ten sposób wydawać się wyższy i postawniejszy.

Spojrzałam na stojącego naprzeciw niego Nathaniela, który strzelił na boki karkiem i przybierając najbardziej obojętny wyraz twarzy, zlustrował stojącego mężczyznę. Skrzyżował ręce na swoim torsie i czekał na jakąś reakcję ze strony mężczyzny. Wiedziałam, że Nathaniel przywykł do jednego sposobu rozwiązywania problemów czy nieporozumień, ale Dean był inny.

MEMORIES ON FIRE / ZOSTANIE WYDANE 2024Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ