Rozdział 14

4.6K 338 295
                                    


Dziś spokojnie... I nie jestem przekonana do tego rozdziału, bo nie wnosi wiele w tą całą historie ale nie mogę ciągle łamać wam serc itd.

W sensie wole jak jest depresja, płacz i tragedia albo rozpierdol a ten jest taki zwyczajny... ale cóż... Cisza przed burzą.


***


NATHANIEL POV


Wysiadłem z auta na tyłach swojego klubu. Zacisnąłem dłoń na kluczyku auta, przy którym wisiał niewielki metalowy breloczek i ruszyłem szybkim krokiem do tylnego wejścia.

Zatrzasnąłem za sobą drzwi i wyminąłem jednego z barmanów, który przenosił z magazynu skrzynkę z alkoholem. Zignorowałem jego i pytanie, które mi zadał. Wszedłem do swojego biura i otworzyłem niewielką szafkę pod blatem, szukając w jej wnętrzu butelki z alkoholem.

Musiałem się napić i zebrać myśli bo nie zamierzałem rezygnować, gdy ona ponownie pojawiła się w moim życiu. Wiedziałem, że ułożyła je sobie na nowo i miała faceta, z którym chciała być. Być może nawet była z nim szczęśliwa, ale widziałem jak reagowała na moją bliskość i dotyk.

 Czułem drżenie jej ciała, widziałem jak jej źrenice rozszerzają się gdy moja twarz znajduje się blisko jej. I długo nie mogłem odnaleźć w niej tej iskry woli walki, pożądania i pragnienia czegoś więcej niż dostaje. Jednak w końcu to dostrzegłem, zauważyłem to w jej błyszczących od łez oczach. I teraz nie było już odwrotu.

Zdenerwowany wyprostowałem się przy meblu, gdy zorientowałem się, że w środku nie ma już żadnego alkoholu. Odwróciłem się na pięcie i pewnym krokiem ruszyłem w stronę baru. Przystanąłem w wejściu i spojrzałem znudzony po tłumie, który zajmował parkiet i ustawiał się w kolejce przy barze. Wziąłem głęboki oddech i przesunąłem wzrokiem bo blondwłosej barmance, która najwidoczniej wyczuła na sobie mój wzrok, bo odwróciła się w moją stronę.

— Cześć szefie — odezwała się, ignorując klienta, który czekał na złożenie zamówienia. — Ktoś na ciebie czeka w strefie VIP w narożnym boksie.

— Kto? — zapytałem i wziąłem ze szklanej półki butelkę whisky, którą odkręciłem i przychyliłem do swoich ust, nie spuszczając wzroku z barmanki.

— Przedstawił się jako Darius — oznajmiła, marszcząc brwi. — Mówił, że się znacie — dodała, na co przytaknąłem głową i ruszyłem wolnym krokiem przed siebie, zaciskając dłoń na butelce alkoholu.

Wyszedłem za baru i skierowałem swoje kroki w stronę narożnikowego boksu. Wymijając klientów lokalu, przeszedłem przez parkiet, starając się uniknąć przypadkowego ocierania lasek, które szukały faceta na szybki numerek w toalecie. Unosząc do góry butelkę, uchroniłem ją przed upadkiem, gdy jeden z facetów wpadł na mnie, potykając się o własne nogi.

— Kurwa — warknąłem, chwytając mężczyznę za koszulkę, by ustał w miejscu na swoich nogach.

Rozejrzałem się dookoła i odnajdując wzrokiem jednego z ochroniarzy zatrudnionych do pilnowania porządku w lokalu, skinąłem głową na stojącego chwiejnie obok mnie mężczyznę.

— Puść mnie — wybełkotał, próbując się wyrwać a ja czując narastającą irytacje, zacisnąłem dłoń na jego barku.

— Stój spokojnie, bo następnym razem coś ci złamię — wychrypiałem, pochylając się lekko w jego stronę.

MEMORIES ON FIRE / ZOSTANIE WYDANE 2024Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz