Chwytliwe nagłówki

964 51 3
                                    

Konfrontacja z bezimiennymi - tak brzmiał tytuł podręcznika obronny przed czarną magią na poziomie owutemów. Od dobrej godziny Anastazja skrupulatnie studiowała jego stronice. Zachciało im się sprawdzianu kilka dni przed feriami!

Cała sytuacja z Rosierem rozeszła się po kościach. O tej porze roku świąteczny nastrój dawał się we znaki, więc tradycyjnie ludzie stali się dla siebie milsi. Może smak korzennych pierniczków tak działał?

Tom wrócił niedawno z bożonarodzeniowego spotkania Klubu Ślimaka, posiedział chwilę przy kominku, a następnie znów gdzieś wybył. Anastazja mimo obietnic, wciąż nie odwiedziła profesora Slughorna. Miała ciekawsze rzeczy na głowie, niż słuchanie wazelinowych pochwał i pytań o jednego z jej wujów, który grał w drużynie narodowej Quiddicha. Z dwojga złego, lepiej, aby Slughorn pytał o wuja będącego sławnym sportowcem, niż o wuja czarnoksiężnika. Zapewne nie wiedział o pokrewieństwie swojej uczennicy z Gellertem Grindelwaldem. Właściwie, to mało kto o nim wiedział, dla bezpieczeństwa. Gdyby ktoś nieodpowiedni się wpadł na ten trop, dopiero wtedy ilość krzywych spojrzeń w jej kierunku sięgnęłaby zenitu. Nikt także nie zdawał sobie sprawy, że niepozorna ślizgonka zamierza iść w ślady swojego chrzestnego. Nigdy nie kryła swoich poglądów. Właściwie, to w Slytherinie prawie każdy wyraża je na głos, jednak mało kto działa zgodnie z nimi. Nie liczą się słowa, liczą się czyny, ale nie ma co się zbyt wychylać. Można umiejętnie kontrolować wszystko zza sceny.

- Nie męcz się - odparł Lestrange, który jakby nagle wyrósł z ziemi.

Anastazja posłała mu pytające spojrzenie znad książki.

- Zdobyłem pytania. Krukoni i puchoni mieli dziś dokładnie ten sam sprawdzian, dasz wiarę? To oznacza, że najprawdopodobniej my też dostaniemy te same pytania - dumny ze swojego dokonania położył pergamin z zapiskami obok dziewczyny - Sama sprawdź.

- A co jeśli akurat da nam inne? - zwątpiła.

- Jestem przekonany, że na sprawdzianie będzie dokładnie to, co na tej kartce - powiedział z entuzjazmem.

Anastazja przejrzała niechlujny tekst na pergaminie.

- Nie możliwe, że to te pytania - stwierdziła z przekonaniem.

- Co?! Dlaczego tak sądzisz?

- Mamy sprawdzian z inferiusów, a to są pytania o czerwone kapturki. Brzydko mówiąc, dałeś się zrobić w chuja.

Benjamin spojrzał z niedowierzaniem na pergamin, następnie na Anastazję, później znów na pergamin, na podręcznik i w końcu odszedł bez słowa.

Dziewczyna westchnęła cicho. Tom pewnie już dawno wykuł wszystko na pamięć. Obrona przed czarną magią to jego ulubiony przedmiot.

Nagle do głowy Anastazji przyszła pewna myśl. Wbrew pozorom inferiusy są bardzo interesującymi stworzeniami. Ożywione ludzkie zwłoki, to trochę obrzydliwe, ale jakże praktyczne. Nic się nie marnuje, można przydać się nawet po śmierci, na przykład działać w obronie wyznawanej idei. Naturalnie występuje zamknięte koło życia. Korzystamy z ziemi, a po śmierci nasze ciała rozkładają się i dostarczają składników odżywczych naturze, a ożywiając ciało można przerwać ten krąg.

Intrygujące. Działać wbrew naturze.

Właściwie... Prawdziwym działaniem wbrew naturze jest przeciwdziałanie samej śmierci. Najbardziej naturalnej i sprawiedliwej sile.

***

Różdżka, pieniądze, medalion... Wszystko jest.

Anastazja ostatni raz sprawdziła czy zabrała najważniejsze rzeczy. Chociaż na stacji Hogsmeade znajdował się tłum uczniów, czuła się jakoś samotnie. Nathaniel i Benjamin zajmowali się sobą pogrążeni w zaciętej dyskusji, Amelia stała na uboczu wraz z Gryfonem, a Tom jak zwykle został na święta w Hogwarcie.

Oddalają się od siebie. Paczka się rozpada, a zawinił każdy z osobna.

- Wreszcie cię znalazłam! - rzuciła z zaskoczenia Walburga - Mam coś dla ciebie, trzymaj.

Wręczyła przyjaciółce ulotkę.

LICENCJA NA TELEPROTACJĘ

- Jesteś pełnoletnia, prawda? Bierz się za prawko, później będziesz żałować - dodała Black.

- Skończyłam kurs w wakacje, ale na pierwszym terminie nie było mnie w kraju i... Obiecałam Amelii, że będę zdawać razem z nią.

- Olej ją - odparła szorstko - kolejny termin jest zaraz po feriach, przygotuj się. Tom też wtedy zdaje.

- Ciekawe kto w tym roku się rozszczepi - zaśmiała się Anastazja.

- Oby jakaś szlama - prychnęła Black patrząc spod byka na Gryfona, po czym obie weszły do pociągu.

Zasiadły w przedziale razem z Averym i Lestrangem. Blondyn zaczytywał się w gazecie tak intensywnie, że o mało nie potknął się o stopień.

- Od kiedy czytasz Proroka? - zdziwiła się Anastazja. Chłopaka nigdy nie interesowały newsy.

- Rainer dał mi do poczytania. Sprawdź to.

TERROR GRINDELWALDA WE FRANCJI. CZY TO JUŻ WOJNA?

Serce Anastazji zrobiło salto. Więc o tym nie chciał jej powiedzieć. Modliła się w duchu, aby ojcu chrzestnemu nic się nie stało. Miała nadzieję, że wrócił bezpiecznie do Nurmengradu i nie został złapany.

Jak donoszą nasi informatorzy, 16 grudnia Gellert Grindelwald wraz z rzeszą swoich zwolenników zorganizował brutalny atak na francuską mugolską rodzinę, po czym zajął ich dom na kilka nastęnych dni. Gellert Grindelwald to czarnoksiężnik poszukiwany przez brytyjskich aurorów. We Francji ślad po zbrodniarzach się urwał.


- Prorok zainteresował się Grindelwaltem? Wcześniej mieli resztę europy głęboko w dupie - powiedziała z udawaną beznamiętnością Anastazja.

- Podobno to sprawka Dumbledora, tak mówią. Niby mają jakieś nierozwiązane konflikty - ciągnął Nathaniel.

- Przecież to Francja. Nasze ministerstwo brata się z Francuskim, musieli coś wspomnieć, inaczej straciliby na wiarygodości. Moim zdaniem to wszystko pic na wodę. Brytyjskie ministerstwo nie miesza się w sprawy, które go nie dotyczą. Działa tylko na papierku, tak na prawdę siedzą na dupie w ciepłych gabinetach i nawet nie ruszają palcem. Stwarzają pozory, ot co. - wyjaśnił żywiołowo Benjamin.

- Też tak myślę. Jeszcze ten nagłówek ''terror'', ''wojna''! Używają przesadzonych określeń, tak działa propagadna. Moim zdaniem metody Grindelwalda są zdecydowanie zbyt liberalne. ''Terror'' były, gdyby rozwalił pół Paryża, a on tylko rozdeptał karaluchy - dodała Walburga.

Anastazja siedziała cicho. Nie chciała przez przypadek powiedzieć za dużo. Myślała o tym, żeby być już w Austrii razem z osobą z nagłówka artykułu.

Sukkub [T.M.R] 🔞Where stories live. Discover now