Dwa płonące serca, które odważyły się złamać
Pamiętajcie, nikt nie mówił, że to będzie trwało wiecznie.
Harry Potter, chłopiec, który przeżył, zawsze czuł się tak, jakby każdego, kogo kocha, tracił. To wciąż się działo, kiedy zakochał się w niej po...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
"Nieźle James!"
harry pov
- Daj mi przepowiednię teraz albo patrz jak giną twoi przyjaciele - Lucjusz syczał.
Rozejrzałem się po moich przyjaciołach, z których każdy był powstrzymywany przez śmierciożercę. Mój wzrok padł na Y/n.
Potrząsnęła głową, ale jak mogłem tak ryzykować życie jej i innych?
Spojrzałem na przepowiednię w mojej dłoni.
- Nie dawaj mu jej! - krzyknął Neville. Bellatriks uciszyła go i przyłożyła swoją różdżkę do jego szyi.
Wszystko się ułoży.
Zawsze tak jest.
Niechętnie włożyłem przepowiednię do ręki Lucjusza.
Za nim rozbłysła jasna wiązka światła. Twarz Lucjusza zmieniła się z dumy w strach, gdy powoli się odwrócił.
- Odejdź od mojego chrześniaka.
Syriusz uderzył go prosto w nos. Upadł na ziemię i upuścił przepowiednię. Snape chyba zrozumiał moją wiadomość dla Zakonu.
Członkowie Zakonu zaczęli wchodzić do pokoju. Gdy Lucjusz upadł, przepowiednia roztrzaskała się na sto drobnych kawałków.
Śmierciożercy zwolnili uścisk na wszystkich i wyciągnęli różdżki.
Tonks chwyciła Lunę i Ginny i osłoniła je przed zaklęciami.
Syriusz wciągnął mnie za skałę w momencie, gdy zaklęcie było rzucane w moją stronę.
- Teraz mnie posłuchaj. Chcę, żebyś wziął pozostałych i wydostał się stąd - Powiedział do mnie, gdy powstrzymywaliśmy kolejne zaklęcie.
- Co? Nie, zostaję z tobą.
- Spisałeś się wspaniale. A teraz pozwól, że ja się tym zajmę.
- Black! - krzyknął Lucjusz, gdy wysadził skałę, za którą się chowaliśmy.
Oboje szybko wstaliśmy i podnieśliśmy nasze różdżki. Bellatriks zaśmiała się maniakalnie, dołączając do niego. Cała nasza czwórka stanęła do pojedynku. - Expelliarmus! - Różdżka została wytrącona z ręki Lucjusza.
