"Kocham cię, y/n"
y/n pov
Nie ma go już całą godzinę.
Całą godzinę siedziałam i zastanawiałam się, czy mężczyzna, którego planuję poślubić, jest nadal żywy.
Siadłam na tym, co zostało z frontowych schodów szkoły i patrzyłam na zrujnowany dziedziniec. Głośne dudnienie sprawiło, że wszyscy spojrzeli w stronę bramy szkoły. Spojrzałam ponad zwałami skał i zobaczyłam powracających śmierciożerców.
- Ron! Hermiona! - zawołałam, wstając ze schodów.
- Próbowałam dostrzec tłum, który zebrał się na schodach Hogwartu. Nigdy w życiu nie widziałam tylu ludzi, którzy się zjednoczyli. Niezależnie od domu, wieku, statusu krwi, wszyscy uczniowie i profesorowie Hogwartu tłoczyli się na dziedzińcu, trzymając się za ręce, przytulając, płacząc, po prostu będąc razem.
Pchnęłam się na czoło tłumu, a Ron biegł tuż za mną. Voldemort prowadził śmierciożerców, a na jego twarzy malował się nikczemny uśmiech. Wiem, co to oznacza, wszyscy wiemy. Zauważyłam, że Hagrid niesie kogoś na rękach, co potwierdziło moje najgorsze obawy.
- Harry Potter nie żyje! - Voldemort ogłosił.
I tylko na podstawie tych czterech słów poczułam, że mój świat się zatrzymuje.
Przez głowę przeleciały mi wszystkie ulubione wspomnienia o nas.
Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy.
Moje e/c oczy spotkały się z jednymi z najpiękniejszych szmaragdowych. Właściciel szybko się zarumienił, gdy zorientował się, że przyłapałam go na wpatrywaniu się we mnie.
- Przepraszam za gapienie się, czasem mi się to zdarza - powiedział, śmiejąc się, lekko pocierając kark.
- W porządku - zapewniłam z uśmiechem, który odwzajemnił - Jestem y/n.
- Harry, Harry Potter.
Kiedy zdałam sobie sprawę, że go lubię.
- Co robisz w tym roku na święta? - zapytał.
- Nie chcę wracać do domu. Mój ojciec ignoruje moje listy, a kiedy już odpowiada, zawsze jest ogólnikowy i znajduje coś, o czym może mnie pouczyć - Spojrzałam w dół - Jest taki, odkąd zmarła moja matka. Pamiętam, że w każde święta siadaliśmy wokół choinki i śpiewaliśmy mugolskie piosenki świąteczne - Lekko się uśmiechnęłam, przypominając sobie szczęśliwe wspomnienia, które kiedyś dzieliliśmy.
- Teraz spędzam święta sama w swoim pokoju - Harry podniósł mój podbródek i otarł mi łzę.
- Nie ma powodu, żeby przez niego płakać, masz teraz Rona, Hermionę i mnie. Możesz pójść z nami do Nory.
CZYTASZ
Her (Harry Potter x fem reader) tłumaczenie PL
FanfictionDwa płonące serca, które odważyły się złamać Pamiętajcie, nikt nie mówił, że to będzie trwało wiecznie. Harry Potter, chłopiec, który przeżył, zawsze czuł się tak, jakby każdego, kogo kocha, tracił. To wciąż się działo, kiedy zakochał się w niej po...