Dopięłam właśnie moją walizkę. Miałam jeszcze mniej więcej godzinę do wyjazdu, ale wolałam już wcześniej się spakować, żeby zastąpić czymś myśli. Tyle ostatnio się rzeczy wydarzyło, że już się w tych wszystkim kłamstwach pogubiłam. Jednak nie wyszła by prawda na jaw, gdyby nie Hazel i Jacob. To oni pokazali Davidowi te zdjęcia. Byłam naiwna, bo uwierzyłam Liamowi, który też okazało się, że mnie oszukiwał. Chcę teraz po prostu od tego wszystkiego odpocząć, więc cieszę się, że wyjeżdżam z mamą w góry na trzy dni.
Jutro kończą się ferie, a ja będę w górach, ale to dobrze. Odetnę się od wszystkich, bo samotność dobrze mi zrobi. Ja dzisiaj wyjeżdżam i też wyjeżdża podobno dzisiaj David do Londynu. Od wczoraj nie przestałam o nim myśleć, bo znowu popełniam błąd i z nim nie porozmawiałam. Tak jak te dwa lata temu. Pozwolę mu wyjechać bez powiedzenia tego co chcę. Chciałam go tylko przeprosić. Kiedyś chciałam mu wybaczyć, a teraz przeprosić, ale już nie ma na to szans. Pewnie niedługo jedzie na lotnisko, o ile już na nim nie jest.
Westchnęłam, i gdy miałam już wszystko spakowane na wyjazd to usiadłam na ławce przy moim oknie. Uwielbiałam na niej siedzieć i myśleć o wszystkim. Od wczoraj nie mam z nikim kontaktu, bo odrazu wróciłam do domu po dowiedzeniu się prawdy. Nawet nie rozmawiałam z Hazel i Jacobem, bo wyłączyłam telefon.
Czy byłam na nich zła za to co zrobili? Mówiąc szczerze nie byłam, chociaż powinnam, bo prosiłam ich, żeby nie pokazywali tych zdjęć Davidowi, ale oni i tak to zrobili. Ale to dobrze, bo przynamniej dowiedziałam się prawdy o Liamie, z którym już nie chcę mieć już nigdy więcej doczynienia.
Nie minęła chwila, gdy nagle usłyszałam dźwięk wydobywający się z mojego laptopa. Zeszłam z ławki i podeszłam do biurka. Usiadłam na krześle i zobaczyłam, że Hazel dzwoni na Skypa. Dzwoni zapewne tutaj, bo telefon mam od wczoraj wyłączony, więc zaciekawiona tym co ma mi do powiedzenia kliknęłam zieloną słuchawkę i odebrałam. Gdy tak zrobiłam to odrazu na ekranie pojawiła się Hazel wraz z Jacobem, który tak jak dziewczyna również odetchnął z ulgą, gdy mnie zobaczył.
-Już się zakładaliśmy czy odbierzesz.- zaczął rozmowę brunet.- Jak się czujesz?
-A jak mam się czuć? Jest mi po prostu głupio, bo byłam naiwna, ale nie chcę o tym gadać.- odparłam.- Poza tym prosiłam was, żebyście nie pokazywali mu tych zdjęć, ale oczywiście musieliście to zrobić.
-Ale to chyba wszystkim wyszło na plus, bo wyszło na to, że wy z Davidem tak naprawdę niczego złego nie zrobiliście, a to oznacza, że powinniście ze sobą szczerze porozmawiać.
-Tylko po co jak on dzisiaj wyjeżdża i ja też?
-I właśnie to jest ostatnia szansa, żeby ze sobą porozmawiać. Nie możecie drugi raz skończyć tak, że on wyjedzie i będziecie pokłóceni.- powiedziała Hazel.
-Może masz rację, ale nie wiem. Wiem teraz tylko tyle, że mam zamiar mieć cały czas wyłączony telefon i przez te trzy dni odpocząć od wszystkich, a później wrócić z nową energią na zajęcia.- oznajmiłam.
-Zdecydowanie należy ci się to. Sama bez nikogo odpoczniesz i zregenrujesz siły. Jeśli chodzi o Davida to zrobisz jak zechcesz, ale my dzwonimy, bo chcieliśmy tylko upewnić się, że nie jesteś na nas zła.
-Nie jestem. Dobrze zrobiliście.- wymusiłam uśmiech i w tym samym czasie usłyszałam już wołanie mojej mamy z dołu.- Dobra, w takim razie ja muszę lecieć, bo już jedziemy. Odezwę się jak wrócę. Kocham was.
Posłaliśmy sobie buziaka w powietrzu na pożegnanie i wyłączyłam laptopa. Wstałam od biurka i wzięłam do ręki walizkę. Jeszcze zanim wyszłam to rozejrzałam się po pokoju, i gdy upewniłam się, że wszystko mam to zeszłam na dół, gdzie czekała już na mnie moja mama również gotowa do wyjazdu.
![](https://img.wattpad.com/cover/296293469-288-k429752.jpg)
YOU ARE READING
Powerful Love
Teen FictionObydwoje zniknęli ze swojego życia na dobre. Veronica myślała, że tak już pozostanie. Ułożyła sobie życie na nowo i bez niego. Myślała, że przeszłość została już doszczętnie zamknięta, i że ma już ją za sobą, jednak tak nie było. On wrócił. Wrócił...