Rozdział 20

21.8K 652 1.4K
                                    

Zaczęłam się powoli obudzać ze snu. Przekręciłam głowę w drugą stronę i automatycznie wymacałam dłonią miejsce obok mnie. Jednak było puste. Nie było go. Pamiętam dosłownie wszystko to co się wczoraj wydarzyło i co zrobiliśmy. Jestem dzisiaj tego w pełni świadoma i jestem pewna, że on też, więc teraz będziemy obydwoje musieli się z tym zmierzyć. Wczoraj nie myśleliśmy ani trochę nad tym jakie będą tego dzisiejsze konsekwencje. Przynamniej ja nie myślałam, bo dałam się ponieść chwili, ale teraz będę musiała za to zapłacić. Obydwoje będziemy musieli.

Westchnęłam i chciałam sprawdzić godzinę, chociaż wiedziałam, że już napewno nie zdążę na zajęcia. Byłam wyspana, bo nikt mnie nie obudził, więc bez problemu otworzyłam delikatnie oczy i pierwsze co ujrzałam to sufit nade mną, jednak odrazu podniosłam się wolno do pionu i usiadłam na łóżku. Byłam naga, więc owinęłam swoje ciało kołdrą i przeczesałam dłonią włosy. Pewnie wyglądałam strasznie, ale musiałam sprawdzić godzinę, więc rozejrzałam się po jego pokoju, w którym się znajdowałam. Spojrzałam na podłogę i zobaczyłam, że moje ciuchy nadal na niej leżały, a obok nich jakimś dziwnym cudem mój telefon.

Potrzebowałam wstać z łóżka, żeby go sięgnąć, więc nie puszczając nadal kołdry i razem z nią zasłaniając swoje ciało wstałam z łóżka. Zaczęłam kierować się do mojego telefonu i ledwo się nie wywalilam, bo kołdra plątała mi się pod nogami, ale na szczęście bezpiecznie podniosłam z podłogi urządzenie. Włączyłam ekran telefonu, który był na skraju wyczerpania i dostrzegłam, że dochodziła już dwunasta, wiec miałam pewność, że na pewno nie zdążę na dzisiejsze zajęcia. Świetnie, kolejny raz je opuszczę.

Nie miałam pojęcia co teraz powinnam zrobić, ale najlepszym rozwiązaniem byłoby ubranie się. Jest możliwość, że rodzice Davida już wrócili, ale narazie nie słyszałam żadnego hałasu. Było zupełnie cicho, bo drzwi były od sypialni zamknięte, więc musiałam zaryzykować. W każdej chwili ktoś mógł wejść do tego pokoju, więc najszybciej jak tylko potrafiłam rozplątałam się z kołdry i zaczęłam się ubierać. Ubrałam moje spodnie, założyłam przez głowę moją bluzę i odetchnęłam z ulgą jak byłam po chwili ubrana.

I teraz naszła mnie chwila zwątpienia. Zastanawiałam się co powinnam zrobić. Boję się z nim porozmawiać, ale nie mogę od tej rozmowy uciec, więc wzięłam wszystkie rzeczy jakie miałam ze sobą i skierowałam się prosto do wyjścia z pokoju. Zamknęłam za sobą jak najciszej drzwi i po drugiej stronie była łazienka, więc pomyślałam, że jeszcze zanim wyjdę to do niej wejdę. I tak też zrobiłam. Stanęłam przy umywalce i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Miałam lekko rozmazany makijaż, więc odkręciłam kran z wodą i przemyłam sobie twarz. Włosy ułożyłam jeszcze raz rękoma. Odświeżyłam się jeszcze, i gdy było w miarę okej to opuściłam łazienkę.

Byłam zestresowana, gdy weszłam wgłąb salonu. O dziwo nikogo w nim nie zobaczyłam, więc skierowałam się jeszcze do kuchni. I nagle cała się spięłam, gdy go zobaczyłam. Stał przy blacie odwrócony tyłem do mnie i chyba patrzył się w swój telefon. Nie trudno było zauważyć, że jego włosy były mokre, a to oznaczało, że się przed chwilą wykąpał.

Nie wiedziałam na czym stoimy, ale tak czy siak musiałam do niego podejść, więc potrząsnęłam głową i się do niego przybliżyłam. Stanęłam obok niego i oparłam się tyłem o blat. Chłopak jeszcze przez moment robił coś na telefonie, ale nie minęła chwila, gdy na mnie spojrzał. Położył swój telefon na blacie i odwrócił się w moją stronę. Dostrzegłam jeszcze, że przed nim stał talerz, a na nim były ułożone cztery małe kanapki z jakimiś warzywami na wierzchu. Wyglądały apetycznie, więc byłam ciekawa czy sam je zrobił, jednak znowu skierowałam na niego wzrok. Przez dłuższą chwilę się sobie tylko przyglądaliśmy, bo chyba żadne z nas za bardzo nie wiedziało jak zacząć rozmowę po tym co się wczoraj wydarzyło.

Powerful LoveWhere stories live. Discover now