25. Lepiej

5.4K 218 291
                                    

-Alicja, no błagam cię, pojedź z nami. - Westchnęłam opadając ze zrezygnowaniem na zieloną, skórzaną kanapę w jej dwupokojowym mieszkaniu. - Chłopaki na pewno nie będą mieli nic przeciwko, zresztą chodzisz z jednym z nich. - Rudowłosa tylko parsknęła śmiechem przysuwając mi pod nos talerz z sałatką z tofu.

-Nie chcę się wpraszać Ania. - Wzruszyła ramionami, jakby to było oczywiste i upiła łyk herbaty. - To jest ich praca, a ja nie mam zamiaru tylko siedzieć im na głowie.

-Uważasz, że to właśnie zrobię jadąc z nimi? - Spytałam zalewając się falą stresu, a dziewczyna tylko przewróciła oczami posyłając mi politowanie spojrzenie.

-Matczak osobiście cię zaprosił, więc nie ma opcji, żeby tak było.

-Nie zaprosił. - Weszłam jej w słowo korygując błąd. - Założyliśmy się o coś i to właśnie zażyczył sobie jako wygraną.

-Jeszcze lepiej. - Zaśmiała się pod nosem związując długie, grube włosy w kitkę na dole. - Myślisz, że gdyby cię tam nie chciał, założyłby się z tobą na tych warunkach? W przenośni dał ci do zrozumienia, że to ty i twoja obecność jesteście dla niego nagrodą w zakładzie, a ty jeszcze masz czelność się czymkolwiek stresować Matuszewska.

Miała rację. Nie było czym się przejmować, on sam tego chciał. To był jego pomysł, jednak mimo to, nie potrafiłam normalnie wyczekać na jego przyjazd tego wieczoru i musiałam spotkać się z przyjaciółką, by choć trochę ochłonąć.

Sama nie wiem, czego się bałam. Może tego, że nieświadomie przestanę patrzeć na niego, jak na sąsiada, z którym miałam coraz lepszy kontakt, a zacznę widzieć w nim gwiazdę. Idola, którego słucham już od czasów licealnych, i z którego twórczością nie potrafię się rozstać.

Co jeśli to on założy maskę, a ja nie będę miała wystarczającej mocy, bo ją z niego zdjąć i ponownie zmienić go w nieco roztargnionego blondyna sprawiającego wrażenie nie do końca zdrowego na umyśle?

-Nie mogę się nie zgodzić. - Odparłam ponuro odkładając pusty talerz po posiłku przyrządzonym przez dziewczynę na talerz. - Ale, co jeśli będę, jak jakieś piąte koło u wozu? Oni wszyscy jadą tam z jakiegoś określonego powodu, tylko ja będę doczepką, której nieobecność nie zrobiłaby nikomu różnicy. Co, jeśl... - Nie zdążyłam dokończyć, gdzyż dziewczyna mi przerwała.

-Przestań tak to wszystko analizować Matuszewska. - Parsknęła głośnym śmiechem kładąc dłoń na moim ramieniu. - Michał chce, żebyś tam była, więc jedź z nim  i się dobrze baw. Jeśli ci się nie spodoba, już nigdy więcej nie zgodzisz. To przecież tylko trzy noce, w niedzielę już będziesz w domu.

  Trzy noce i dwa pełne dni bez możliwości ucieczki w towarzystwie głosu pokolenia, który zagra swój ostatni koncert.

Czy to nie brzmiało, jak spełnienie najskrytszych marzeń każdej fanki?

***

POV: Michał

  Ostatni raz pomachałem do kamery kończąc stream'a i położyłem się na kanapie przeglądając coś w telefonie. Dopiero za kilka godzin mieliśmy dotrzeć do stolicy, a ja już teraz czułem narastające podekscytowanie na zbliżające się wielkimi krokami spotkanie z sąsiadką.

-Michu, na którą ty masz tego fryzjera? - Zapytał Franek popijający piwo, a ja sprawdziłem wiadomość od stylistki, z którą byłem tego dnia umówiony.

-Szesnasta. - Odparłem, na co blondyn przytaknął ze zrozumieniem.

-A właściwie, to co ty będziesz robił z włosami? - Spytał widocznie zaciekawiony Krzysiek siadając przy mnie. - Myślałem, że teraz chcesz trochę zapuścić, zresztą sam to ostatnio powtarzałeś patrząc na swoje zdjęcia do Vogue'a.

Sąsiedzi / MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz