5.Zabawę czas zacząć

12.6K 340 190
                                    

Solan P. O. V

Otwierałem powoli powieki i mrugałem kilka razy aby przyzwyczaić się do cholernej jasności. Popatrzyłem w bok i zobaczyłem jak Ash śpi wtulona we mnie. Moja słodka. Pocałowałem ją w czubek głowy oraz lekko się podniosłem aby nie obudzić mojej przyjaciółki. Głowa bolała mnie niesamowicie po wczorajszym wieczorze.

Nie sądziłem, że będę jechać z moją najbardziej znienawidzoną osobą w jednym aucie i się przy tym zajebiście bawiąc. Wszędzie walały się po domu ubrania, buty, butelki wody, tabletki i wszystko inne. A jeszcze nie dawno było tak czysto. Nie sądziłem również, że cholerna Kylie Masnon będzie w moim domu, ale i tak mnie wkurwiała tą swoją przemądrzałością, pyskatymi odzywkami i zadziornym uśmieszkiem.

Robiąc śniadanie usłyszałem jak zaczęli już wstawać. Do kuchni pierwsza weszła zaspana i skacowana Asha.

-Dzień dobry kochana, skąd ta nagła zmiana, że
postanowiłaś się napić?- zapytałem uśmiechając się zadziornie do niej zakładając ręce na piersi. Posłała mi zirytowane spojrzenie.

-Nigdy. Kurwa. Więcej. Chlania.- burknęła pocierając rękami twarz. Zaśmiałem się cicho. Zaraz potem dołączył do nas Tony. Nie wyglądał lepiej ode mnie czy od Ashy.

-Ale wczoraj było zajebiście.- powiedział na przywitanie.

-Ciebie też miło widzieć.- posłała mi irytujecie spojrzenie.

-Co ty taki w dobrym humorze?- walnęła mnie w ramie Ash.

-Miło mi się patrzy jak się męczcie z powodu kaca.- uśmiechnąłem się szeroko. Asha przekręciła oczami, a Tony wystawił mi środkowy palec.

-Wiecie co?- zapytał Tony.- Ta Kylie jest zajebista!

-Kylie czy jej przyjaciółka?- zapytała Ash unosząc brwi do góry.

-Przyjaciółka.- westchnął.- Ale Kylie też jest zajebista!

-Jesteś debilem.- burknąłem.

-Bo?

-Masnon to zasrana księżniczka. Jest pyskata i głupia, a i jeszcze zabrała mi tytuł króla toru!- krzyknąłem unosząc ręce do góry. Popatrzyli na mnie marszcząc nosy i parsknęli lekkim śmiechem.

-Jest pyskata to fakt, ale potrafi być zabawna.- powiedział Tony, a Ash pokiwała zgodnie głową biorąc łyka wody.

-A to nie ty wczoraj nagrywałeś ją, nas i siebie jak jechaliśmy autem?- zapytała brunetka uśmiechając się zadziornie. Zmarszczyłem brwi nie rozumiejąc o co chodzi.

-Zapomniałaś dodać, że jeszcze wstawił to na instagrama!- pstryknął palcami Tony.

-O czym wy pierdolicie?- zapytałem.

-O i jeszcze nas wszystkich oznaczył!- krzyknęła radośnie Ash. Wziąłem telefon do ręki, wszedłem na instagrama i faktycznie była jakaś relacja.

-Kurwa mać! Ja pierdole!- krzyknąłem wchodząc w relacje. Na relacji nagrywałem jak tańczyliśmy i śpiewaliśmy jadąc czerwonym lamborghini Kylie. Brunetka prowadziła z szybką prędkością auto unosząc jedną rękę do góry i śpiewając głośno tekst piosenki.

Złapałem się za głowę gdy zobaczyłem liczbę wyświetleń. Prawie 10 tysięcy. 10 pieprzonych tysięcy. Rzadko kiedy miałem taką liczbę. Zazwyczaj miałem tak kiedy stało się coś zajebistego na torze. I właśnie tym zajebistym była wygrana Manson, a moja przegrana. Musiałem jak najszybciej zdobyć ponownie miejsce króla toru.

Plan był banalny. Przynajmniej tak mi się wydawało. Planem było wyjebanie Kylie. Gdyby czyny były tak proste jak słowa..

Kylie P. O. V

-Ja pierdole widziałaś ile mi obserwacji przyszło?!- krzyknęła Madison gdy ja się kąpałam, a ona stała przed lustrem. O dziwo nie miała takiego kaca jak się spodziewałam.

-Blondyna, ja mam być za 20 minut w domu, a ty mi pierdolisz o nowych osobach które cię zaobserwowały?!- krzyknęłam zakręcając wodę. Sięgnęłam pośpiesznie po ręcznik i się nim owinęłam.

-Dzisiaj kolejny wyścig, idziesz?- zapytała gdy ja ubierałam bieliznę.

-A to nie ty przypadkiem mówiłaś, że mam tylko raz brać w tym udział?- zapytałam uśmiechając się cwanie.

-O nie, nie, nie, to ty mówiłaś, że raz pojedziesz, ja tylko przytaknęłam.- wzruszyła ramionami. Parsknęłam śmiechem kręcąc głową i wyszłam z łazienki.

-Muszę się zbierać.- spojrzałam na telefon i miałam jeszcze 15 minut.- Co do wyścigu: nie wiem. Jeśli chcesz możemy jechać.- wzruszyłam ramionami.

-Daj znać czy będziesz jechała, chętnie zabiorę się z tobą.- puściła mi oczko i przytuliła na pożegnanie.

Chwile później byłam już pod domem. Pociągnęłam za klamkę, ale drzwi były zamknięte. Wyciągnęłam klucze z torebki i otworzyłam drzwi. W domu było przeraźliwie cicho i pusto.

-Mamo!?- krzyknęłam, ale nie dostałam żadnej odpowiedzi.

-Ojcze?!- również nie dostałam żadnej odpowiedzi. Partner mojej matki kazał do siebie mówić „ ojcze" zaraz po śmierci mojego ojca. Przypuszczam, że już wcześniej miała z nim romans. Poszłam do kuchni, a na blacie leżała biała kartka. Wzięłam do ręki kartkę i delikatnie otworzyłam.

Droga Kylie,
Razem z ojcem wyjeżdżamy na dwa miesiące do pracy zza granicą. Przykro nam, że nie dowiedziałaś się o tym w inny sposób, mamy nadzieje, że nam wybaczysz. Czynsze i rachunki są zapłacone. Przelaliśmy ci na konto pieniądze oraz daliśmy ci w gotówce. Pieniądze leżą w salonie na stole w białej kopercie. Używaj ich mądrze i rozsądnie. Chyba nie musimy przypominać abyś nie robiła imprez, prawda? Trzymaj się z daleka od kłopotów i bądź mądra.

Żegnam, matka.

przeczytałam i krzyknęłam z radości. Wyjęłam pośpiesznie telefon wybierając numer do Madison.

do Madi: szykuj się na dzisiaj. lecimy na wyścig. moich rodziców nie ma w domu przez całe wakacje.

od Madi: co ty pierdolisz?! serio?! zajebiście! przyjedź po mnie plis

do Madi: bądź gotowa na 22.00

~~~~~~~~
Stałam przed lustrem i malowałam usta błyszczykiem. Założyłam biało-czarne jordany, wzięłam kluczyki od auta z blatu oraz wyszłam z domu.

Ubrałam się w czarne spodnie z białym topem. Top był z lekką koronką, a spodnie były luźne w nogawkach oraz miały dziury na kolanach. Było bardzo ciepło, ale nie nawidzę chodzić w krótkich spodenkach czy też sukienkach więc postawiam zazwyczaj na długie spodnie.

Podjechałam pod dom Madison i zauważyłam jak blondynka biegnie w stronę mojego auta.

-Siema!- rzuciła rozbawiona.

-Siema, co ty taka szczęśliwa?- zapytałam marszcząc brwi.

-Aa tak jakoś.- powiedziała się uśmiechając.

-Zabawę czas zacząć.- powiedziałam cicho odjeżdżając z piskiem opon.

——————
stwierdziłam że jeszcze dziś wstawię ten rozdział.❤️❤️

buziak!

Ride To Die 18+Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ