6.Pieniądze i nóż w dłoni

12.2K 359 194
                                    

-Ścigasz się dzisiaj?- usłyszałam głos Tony'ego gdy wychodziłam z auta. Obok niego stała Ash i ten cholerny dupek. Ash jak zwykle była uśmiechnięta i przytuliła mnie na przywitanie, natomiast Solan posłał mi lodowate spojrzenie.

-Nie wiem.- wzruszyłam ramionami.- Raczej..- spojrzałam na Solana który miał diabelski uśmiech. Myślał, że faktycznie odpuszczę sobie wyścigi.-Raczej tak.- uśmiechnęłam się miło do bruneta.

-Kylie, miałaś się nie ścigać, pamiętasz?- skarciła mnie Madison.

-Dokładnie gwiazdko, nie ścigaj się.- wtrącił się Solan. Prychnęłam pod nosem, a Ash wbiła mu łokieć w żebro.

-Wiem, Madison.- mruknęłam.

-Skoro wiesz, to po chuj chcesz się ścigać?- zapytała coraz poważniej.

-Madison wyluzuj.- powiedział Tony.- Przecież nie jesteś jej matką.

-No i co z tego? Jeśli coś jej się stanie..

-Nie stanie jej się żadna krzywda.- przerwał jej Tony.- Jest za dobra żeby coś się jej stało.

-Jezu, pojebało was chyba.- mruknęła Madison.- Albo z resztą, rób sobie co chcesz Kylie.

-Szybko poszło.- zadrwił Solan. Ash kolejny raz wbiła mu łokieć w żebro.- Kurwa mać co ty masz w tym wbijaniem łokci w żebra, co?

-Piepszysz głupoty to dostajesz z łokcia w żebro.- wzruszyła ramionami.

-Ty się ścigasz, Solan?- zapytała Madison.

-Nie chce mi się, chętnie popatrzę jak nasza królowa toru wygrywa.- powiedział ironicznie.

-Idiota.- mruknęłam. 

Chwile jeszcze pogadałam z Ash, Tonym i Madison. Solan nie rwał się ze mną do rozmowy tylko uśmiechał się irytująco. Podjechałam na linię startu i wyszłam z auta. Wypaliłam papierosa rozmawiając z Madison.

-Urwę ci łeb jeśli coś ci się stanie, przysięgam.- powiedziała przez zęby. Cicho parsknęłam i wsiadłam do samochodu. Madi poszła w stronę naszych znajomych i chwile pozwoliłam sobie popatrzeć w tamtą stronę. Ash była zdenerwowana, ale gdy zobaczyła, że się na nią patrzę pokazała mi znak nie skończoności z palców. Pokazałam jej to samo. Tony stał przy Solanie coś mówiąc, Solan miał ręce w kieszeni patrząc się na mnie ze swoim cwanym uśmieszkiem, a Madison patrzyła na mnie ze wściekłością i klnąc pod nosem na mnie.

Przed samochodami wyszła brunetka w krótkiej spódniczce, mocno odkrywającym topie, mocnym makijażu, idealnie białym uśmiechem z flagą w ręce. Gdy prowadzący ogłosił start każde z aut ruszyło w tym samym czasie tylko nie mój. Nie mogłam go odpalić ponownie.

-Kurwa mać!- krzyknęłam kiedyś już któryś raz próbowałam go odpalić. Popatrzyłam w stronę przyjaciół, Madison wraz z Ashą miała zakryte usta dłonią i przerażony wzrok, Tony rozglądał się na boki zdezorientowany, zaś Solan śmiał się głupkowato. Słyszałam jak tłum wył.- Jak mi kurwa teraz nie zapalisz przysięgam, że wywiozę cię na złomowisko!- zagroziłam i próbowałam odpalić jeszcze raz. Zadziałało. - Tak kurwa! Lecisz!- krzyknęłam i z całej siły nacisnęłam pedał.

Moje lamborghini wypruło tak szybko, że mnie samą wcisnęło do fotela. Powoli doganiałam resztę aut. Wymijałam auta mało co bym sobie nie uszkodziła swojego. Kiedy jechałam równo z jednym z samochodów postanowiłam, że włączę muzykę. Tym razem padło na:

Can't hold us- Macklemore & ryan lewis

Uśmiechnęłam się pod nosem patrząc na zdenerwowanego mężczyznę z brodą i tatuażami. Podgłośniłam głośniki na maxa i otworzyłam szyby. Do mety został nie cały kilometr. Okulary które miałam na głowie spadły mi na nos przez to jak poruszałam się w rytm muzyki.

Ride To Die 18+Where stories live. Discover now