Kylie P. O. V.
Otwierałam powoli powieki. Pierwszy ból głowy i żeber dotarł do mnie niemal, że od razu. Cicho jęknęłam przekręcając się na plecy. Wstrzymałam oddech i potarłam oczy uświadamiając sobie gdzie jestem. Byłam w sypialni Solana. O. Mój. Boże.
Spojrzałam w bok i miejsce obok mnie było puste, ale wyleżane. Jestem w dupie. Odkryłam z siebie białą kołdrę i spojrzałam na ciało. Nie miałam swoich ubrań. Miałam ubrania Solana.
On mnie rozbierał i widział.. o nie, nie, nie, nie, nie.
Kurwa mać! Widział blizny. Widział mnie w samej bieliźnie. Widział ranę.
Potarłam rękoma twarz próbując przypomnieć sobie coś z ostatniej nocy, ale tak bolała mnie głowa, że nie miałam siły. Pamiętam wyścig, remis, pieniądze, klub.. i drinki. Moje gardło było suche jak pustynia, więc rozglądałam się w poszukiwaniu wody. Stała na szafce nocnej wraz z tabletkami i moim telefonem. Wzięłam wodę i telefon. Odblokowałam go i sprawdziłam czy nie mam nic od rodziców. Było pusto. Piłam łapczywie wodę aż w końcu wstałam i poszłam w stronę drzwi.
Czy ja na pewno chce wychodzić? Nie.
Może lepiej aby została w łóżku i wtopiła się w niego?
Chwyciłam powoli klamkę trzymając się za głowę jedną ręką. Z sypialni Solana był idealny widok na kuchnie gdzie stał Solan z Tonym z kubkami kawy, dresach i bez koszulek i... o matko..
Tony miał idealne wyrzeźbiony tors tak samo jak Solan. Tylko Solan miał na nim tatuaże. Gdy usłyszeli ustępujące drzwi przestali rozmawiać i cztery oczy spojrzały na mnie. Poczułam jak palą mnie poliki.
-Witamy w świecie żywych!- krzyknął Tony ironicznie. Solan parsknął śmiechem unosząc kubek kawy do ust.
-Boże, błagam nie krzycz.- wymamrotałam siadając przy blacie i pocierając oczy.
-Było więcej pić.- burknął Solan.
-Weź mi nic nie mów.- mruknęłam.- Ty mnie przebrałeś, prawda?- Solan kiwną głową.- Czy ty mnie..
-Co?! Nie! W życiu!- krzyknął Solan, a ja mogłam odetchnąć w spokoju.
-I jak się piło z Olivierem hm?- powiedział Tony unosząc jedną brew do góry.
-Nie pamiętam nic, totalnie nic.- powiedziałam, a oni parsknęli śmiechem.- Co was tak bawi?
-Kawki?- zapytał Solan, a ja skinęłam głową.
-To my ci wszystko opowiemy.- powiedział Tony pocierając ręce i się uśmiechając. Przy kawie opowiedzieli wszystko co odjebałam po pijaku. Chyba nigdy nie czułam takiego zażenowania. I to jeszcze ogarniał mnie Solan.
-..no i wróciliśmy do domu.- dokończył opowiadać Tony. Już miałam jęknąć z zażenowania, ale Solan uniósł palec w górze.
-A i jeszcze warto dodać, że gdy spałaś przytuliłaś się do mnie i nie puszczałaś aż do rana.- w tej chwili miałam ochotę zapaść się pod ziemię.
P R Z Y T U L A Ł A M
S I Ę
D O
S O L A N A
O mój kurwa boże.
-Niee, nie pierdol. To nie prawda, prawda?- próbowałam wyczytać z jego miny coś w formie żartu, ale nic na to nie wskazywało.
-Ulala, serio?- zapytał uśmiechając się Tony.- Gołąbeczki z was.
-Strzelę sobie w łeb chyba zaraz.- jęknęłam.- Masz tą broń w aucie?- zwróciłam się do Solana. Oboje parsknęli śmiechami.
YOU ARE READING
Ride To Die 18+
ActionPierwsza część dylogii „Ride" Szybka i niebezpieczna jazda kręciła młodą Kylie. Lubiła siadać za kierownicę i zapominać o problemach. Dziewczyna postanawia pojawić się na nielegalnych wyścigach samochodowych. I to był jej duży błąd. Przynajmniej tak...