Co tu robi kurwa Alex?! Jakim cudem!?
Brunet spojrzał zaszokowany na mnie, ale potem uświadomił sobie, że jest tu mój ojczym i od razu zmienił mimikę twarzy na poważną. Wyciągnął rękę lekko się uśmiechając.
-Alex Levis, miło mi poznać.- patrzył na mnie znacząco. Po chwili ja również podałam rękę.
-Kylie Masnon, mi również.- uśmiechnęłam się miło.
-Twoja przemowa było wzruszająca, panienko Masnon.- chciało mi się śmiać na jego dobór słów.
-Dziękuje bardzo, panie Levis.- uniosłam kąciki ust do góry.- Przepraszam na chwilkę.- powiedziałam i poszłam w stronę toalet. Na przeciwko łazienek był wielki balkon. Bez zastanowienia na niego weszłam. Zamknęłam oczy ciesząc się ciepłym powietrzem oraz ciszą. Oparłam dłonie o białą, wyrzeźbioną barierkę głęboko oddychając.
Widziałam ciągle paparazzi oraz błyski fleszów. Męczyło mnie takie życie. Męczyło mnie przebywanie tutaj.
-Przeszkadzam?- odezwał się głos za mną. Odwróciłam się i ujrzałam bruneta z piwnymi oczami. Uśmiechnęłam się lekko.
-Skądże.- odparłam. Alex zbliżył się do mnie i również się oparł o barierkę.
-Boże, nie wiem co mam powiedzieć, za dużo tego.- mruknął odpalając papierosa.
-Może zacznijmy od tego w jaki sposób się tu razem znaleźliśmy?- zaproponowałam.
-To wszystko jest tak pojebane. Jesteś córką najbogatszych ludzi w stanie, a mieszkamy w jebanym Los Angeles.- powiedział trochę podniesionym głosem.
-Ty znasz się z moim pojebanym ojczymem!- krzyknęłam szeptem.- Jakim kurwa cudem?
-Oprócz wyścigów mam normalną pracę. W firmie Vegas.- powiedział zaciągając się.
-Musiałeś kurwa u Peatera?!- znów krzyknęłam szeptem.
-Zajebiście płaci.- wzruszył ramionami. Cicho się zaśmiałam i spuściłam głowę w dół.- Ślicznie wyglądasz.- powiedział po chwili ciszy.
-Ty też wyprzystojniałeś.- rzuciłam żartobliwie. Brunet cicho się zaśmiał kręcąc głową.
-Jak to jest być najbogatszą rodziną w stanie?- zapytał.
-Szczerze?
-Szczerze.
-Chujowo. Męczy mnie to.- odpowiedziałam.
-Aż tak źle?
-Koszmarnie. Wszędzie latają za tobą paparazzi i piszą o tobie w sieci. Masakra.
-Chcesz zatańczyć?- zapytał zmieniając szybko temat. Parsknęłam lekko śmiechem.
-Lubisz zmieniać tematy od tak.- pstryknęłam palcami.- Z wielką przyjemnością.- powiedziałam lekko się uśmiechając. To samo zrobił brunet. Wystawił do mnie zgięte ramię abym się go złapała i tak zrobiłam. Szliśmy korytarzem cały czas się śmiejąc. Zatrzymaliśmy się na środku wielkiej sali patrząc na inne pary tańczące to jakiejś powolnej piosenki.
-Umiesz tańczyć?- zapytałam i odwróciłam się do niego.
-No jasne.- prychnął, zmniejszył odległość między nami, położył jedną dłoń na mojej talii, a drugą uniósł do góry. Natomiast ja położyłam wolną dłoń na jego ramieniu. Wpatrywałam się w jego czekoladowe tęczówki i nagle zaczęły nas ponosić nogi.
-Kto by pomyślał, że organizator nielegalnych wyścigów będzie na jakimś jebanym bankiecie.- rzuciłam z lekkim rozbawieniem.
-Kto by pomyślał, że królowa toru jest najbogatszą rodziną w mieście i uważaną za idealną?- odbił piłeczkę.
YOU ARE READING
Ride To Die 18+
ActionPierwsza część dylogii „Ride" Szybka i niebezpieczna jazda kręciła młodą Kylie. Lubiła siadać za kierownicę i zapominać o problemach. Dziewczyna postanawia pojawić się na nielegalnych wyścigach samochodowych. I to był jej duży błąd. Przynajmniej tak...