38. Ucieczka

12.1K 325 330
                                    

Patrząc na Amber widziałam tam jakąś małą wersje siebie. Tą Kylie sprzed dwóch lat. Przypominała mi delikatnie mnie. Nie chodzi tu o wygląd. Amber miała rude, długie włosy, zielone oczy, piegi, mały nosek i wyglądała tak niewinnie, że faceci mogliby uznać ją za nieszkodliwą.

Chodzi tu o charakter. Miała podobny do mojego. Wyszczekana, dość silna i chamska tylko z pozoru. To jest trochę dziwne, że właściwie nigdy się nie wiedziałyśmy, a z charakteru jesteśmy dość podobne.

Teraz obie siedziałyśmy na blacie w mojej łazience malując się na tor. Obiecałam rudej, że zabiorę ją na wyścigi. Właściwie nie wiem, czy to był dobry pomysł. Mąciła mi o tym nad uchem non stop. Strasznie się uparła. Niestety ja nie mam silnej woli i się zgodziłam, bo miałam już dość jej jęczenia.

Ruda nadal była w żałobie, ale starała się tego nie okazywać, natomiast ja czułam się jak nowo narodzona. Może i byłam okropna, ale jeśli mam być szczera to mam najlepszy czas w życiu. Nie poczułam dość dawno już żar papierosa na ciele, żadnego uderzenia i żadnego wyzwiska.

No, i jeszcze moja teraźniejsza relacja z Solanem. Miałam wciąż w głowie to co mi powiedział- poczułem więcej niż tylko przyjaźń.- a czy ja tak samo poczułam?

-Kto tam w ogóle będzie?- zapytała Amber malując rzęsy.

-Solan, Tony i Madison. Ashy nie będzie, bo ma randkę z jakimś tam typem.- odpowiedziałam nie odrywając się od malowania kresek.

-Czemu mówisz, że z nim nie jesteś, a całym media gadają o was, że jesteście razem?- spytała.

-Z kim? Z Solanem?- pokiwała głową.- Nie jestem z nim. Media to media. Zawsze będą gadać.

-Widać, że jest zakochany.- mruknęła.- Ty z resztą też.

-Co kurwa?- rzekłam patrząc na nią ostrym wzrokiem.- Skąd ci się to wzięło?

-Boże, jaka ty jesteś głupia. Przecież on na ciebie tak patrzy jakby.. nie wiem.. patrzył na coś cennego? Pięknego? Najważniejszego?- powiedziała. Zmarszczyłam brwi.

-Nie wiem co ty brałaś, ale nie jestem z Solanem.- powiedziałam stanowczo.

-A chciałabyś być?- zapytała szeroko się uśmiechając.

Chciałabym.

To znaczy NIE chciałabym.

-Twoje milczenie oznacza TAK!- krzyknęła zadowolona.

-Nie jestem z nim i nie będę.- powtórzyłam.

-A szkoda, bo fajnie by było zobaczyć latające, małe Solanki.- burknęła. Wywróciłam oczami i wróciłam do malowania.

-A ty? Masz kogoś? Albo z kimś kręcisz?- zapytałam by zmienić temat. Amber posłała mi zawstydzone spojrzenie w lustrze, zacisnęła usta i próbowała się nie uśmiechnąć. Za to ja uniosłam jeden kącik ust do góry.

-No..no mam.- mruknęła nieśmiało.- Rozmawiałam z nim jakiś czas temu.- wtedy przypomniałam sobie jak poszła do oddzielnego pokoju i rozmawiała z dwie godziny. Potem wyszła z uśmiechem na ustach.

-Pokazuj go.- nakazałam żartobliwie na co Amber wyjęła telefon, weszła w galerie i kliknęła jedno ze zdjęć. Pokazała mi ekran, a na ekranie był chłopak z brązowymi loczkami, piwnymi oczami, wydaje mi się, że nie miał żadnych tatuaży, miał prosty nos oraz uśmiechał się pokazując cały swój rząd zębów. Był mniej umięśniony niż Solan i napewno miał okrąglejszą szczękę.

-I jak?

-Nie mi oceniać, ale jest spoko. Nie mój typ po prostu.- wzruszyłam ramionami.

-To niby jaki jest twój typ?- spytała, a ja cmoknęłam z nie zadowolenia, bo zrobiłam zupełnie inne kreski.

Ride To Die 18+Where stories live. Discover now