17. Czarna koronka

12.1K 366 479
                                    

-Dziś macie po połowie.- powiedział Alex.

-Czyli trzydzieści tysięcy, no nie?- zapytał Olivier przeliczający plik banknotów. To samo zrobiłam i ja.

-Dokładnie tak! Trzydzieści dla ciebie i trzydzieści dla Kylie.

-Dużo.- odpowiedziałam kończąc przeliczać pieniądze.

-I co wy dzieciaki robicie z taką kasą?- zapytał żartobliwie Alex. Nie wiem jaki plan miał Olivier, ale ja miałam jeden. Wydostać się z piekła.

Tylko nikt wcześniej nie powiedział mi, że z tego piekła nie da się już wydostać.

-A chuj wie.- wzruszył ramionami Olivier.- Raczej zainwestuje w szkody zrobione dziś przez auto Kylie.

-Ty też moje zniszczyłeś, blondasie.- walnęłam go łokciem w brzuch.

-Nie mówię przecież, że nie.- odpowiedział śmiejąc się.

-Idiota.- burknęłam.

                                                                         ~~~~~~~~

Kilkanaście minut potem staliśmy już pod klubem. Było głośno, masa ludzi i cholernie długa kolejka.

-Gotowa?- zapytał Olivier z pięknym uśmiechem.

-Jeśli myślisz, że zamierzam stać w tej kolejce to jesteś chory na łeb.- mruknęłam wskazując ręką na ludzi. Blondyn wlepił we mnie spojrzenie i cicho się zaśmiał kręcąc głową.

-Tobie to ciężko dogodzić. Wejdziemy tylnym wejściem. Mam znajomego który tu pracuje.- powiedział biorąc mnie za rękę. Jego dłonie były miękkie oraz ciepłe. Posłusznie ruszyłam z blondynem na tyły klubu.

Staliśmy przed metalowymi drzwiami. Olivier otworzył drzwi i mnie przepuścił. Szliśmy jakimś ciemnym korytarzem, a dudnienie muzyki było co raz to bardziej słyszalne. Weszliśmy przez kolejne drzwi i byliśmy już w klubie.

-Trzymaj się mnie, Kylie!- krzyknął przez muzykę. Pokręciłam głową i poszliśmy do wyspy za którą stał barman robiący drinki i inne alkohole. Co chwile ktoś się o nas obijał i ocierał. Olivier trzymał mnie wciąż za rękę. Znaleźliśmy akurat dwa wolne miejsca przy barze i właśnie tam usiedliśmy.

-Olivier!- krzyknął barman podając męsko rękę.- Siema stary! Widzę, że znalazłeś sobie w końcu dziewczynę.- powiedział, a ja zmarszczyłam brwi z nie smakiem.

-Och nie, to nie dziewczyna.- odpowiedział szybko Olivier.

-Wyglądasz strasznie znajomo.- zwrócił się do mnie.- Jak ci na imię?

-Kylie..Kylie Masnon.- odpowiedziałam. Barman otworzył szeroko oczy i spojrzał na blondyna.

-Ta Kylie Masnon? Ta z wyścigów? Królowa toru?- zaczął zadawać mnóstwo pytań, a ja parsknęłam śmiechem razem z Olivierem.

-Tak, królowa toru.- powiedziałam i ironicznie rozłożyłam ręce.

-Finn Walker.- podał mi rękę. Odwzajemniłam gest.- Miło mi poznać.

-Mi również.

-Pijemy?- zapytał Olivier.

-Pijemy!

Solan P. O. V

Siedząc w salonie z Tonym przerwał naszą rozmowę dzwoniący telefon na ławie kawowej gdzie były chipsy oraz jeszcze nie otwarte piwa.

-Ja pierdole, co znowu?- powiedziałem i już chciałem odrzucić połączenie.

-Odbierz, może to coś ważnego.- powiedział.

Ride To Die 18+Where stories live. Discover now