Napad z bronią na szkołę🔫👮‍♀️👮‍♂️🚔

56 2 0
                                    

                          Rozdział 2
Przyszedł do nas dyżurny i powiedział, że mamy iść na odprawę, która zaczęła się podobno około dziesięć minut temu, a była jakaś bardzo ważna sprawa, o której jeszcze my nie wiedzieliśmy, a została już nam przydzielona. Siedząc już na odprawie rozmawialiśmy też o zamkniętych już sprawach i o sprawie, którą właśnie dostaliśmy. To właśnie tą sprawę dostałam ja i Karol. Sprawa dotyczyła napadu z bronią na szkołę, więc szybko ruszyliśmy i dostaliśmy do pomocy jednostki specjalne, które wiedzą co robić podczas takiej sytuacji. Natychmiast ewakuowaliśmy tych, którym udało się uciec, a na koniec zajęliśmy się sprawą mężczyzny, który chodził po szkole z bronią. Trzeba było tak przeprowadzić całą akcję ratowniczą, żeby nikt nie został ranny ani nikt nie stracił życia. Ułożyliśmy cały plan i właśnie go realizowaliśmy, gdy nagle ze szkoły wyszedł jeden z uczniów, który był postrzelony. Upewniłam się, że nie mężczyzna nie wychodzi albo nie celuje do nas z któregoś z okien i szybko podbiegłam do chłopaka mu pomóc, zajęli się nim ratownicy medyczni, ale za nim to zrobili chłopak powiedział do mnie, że ten facet, który go postrzelił chciał ze mną porozmawiać. Chwilę później usłyszeliśmy żądania mężczyzny, który cały czas był uzbrojony w broń i mógł w każdej chwili do kogoś strzelić. Powiedział, że chce ze mną porozmawiać, sale mam wejść sama, zrobiłam to tak jak chciał. Miałam na sobie kamizelkę kulo odporną, a przy sobie pistolet i radio. Karol powiedział, że mam dawać znać co się dzieje, nie byłam pewna czy tego mężczyznę już gdzieś wcześniej widziałam, więc nie wyciągałam szybko wniosków. Niestety jednak się nie myliłam, znałam go i to nawet za dobrze, poznałam go po głosie i dopiero, gdy zdjął kominiarkę. To był mój kolega, z którym chodziłam do podstawówki, był w tej chwili osobą, której nie umiałam rozpoznać. Zachowywał się jak nie on, musiałam z nim chwilę z nim porozmawiać, gdy tak rozmawialiśmy i usłyszał w moim głosie spokój, oddał mi broń, w radiu odezwał się głos Karol, który zapytał czy wszystko w porządku, a ja odpowiedziałam, że wszystko w porządku. Mój kolega obiecał mi, że wypuści każdego i nie zrobi więcej nic głupiego, a ja odpowiedziałam mu, że przykro mi, ale muszę go zakuć w kajdanki i zabrać do radiowozu. Powiedziałam Karolowi, żeby przyszedł zabrać mężczyznę, a ja wszystkim przekażę informację, że już wszystko jest w porządku i nie muszę się niczym przejmować. Zostałam jeszcze jakiś czas w szkole, żeby się upewnić czy wszystko jest dobrze. Karol po jakimś czasie dołączył do mnie i powiedział, że kilku uczniów miało niewielkie rany, bo niestety, gdy całe wydarzenie miało miejsce to akurat w szkole była przerwa. Chcieliśmy porozmawiać z kilkoma uczniami, o tym co się tu wydarzyło, a ponieważ mieli zaraz iść do domu, ponieważ dyrekcja szkoły ich zwolniła z następnych lekcji. Mężczyzna, który strzelał z broni zabił dziesięć osób, a kilkoro uczniów miało kilka ran. Zapytaliśmy uczniów, czy widzieli coś niepokojącego w ostatnich dniach, gdy przychodzili do szkoły. Jedna z uczennic powiedziała, że widziała tego faceta jak kręcił się nie tak dawno pod szkołą, ale myślała, że nie będzie potrzeby zgłaszać tego komuś dorosłemu. Musiałam teraz porozmawiać z kolegą z podstawówki, bo nie zachowywał się tak jak kiedyś, nawet na spotkaniach klasowych.

,,Pamiętnik policjantki" tom 1Where stories live. Discover now