Sekret🧍‍♂️❓

23 2 0
                                    

                         Rozdział 7
Karol powiedział, żebym na siebie uważała. Powiedziałam, że zawsze na siebie uważam, gdy miałam wychodzić dałam mu już tylko buziaka i wyszłam z samochodu. Zobaczyłam Pawła, który siedział i już coś zamawiał, było to wino. Weszłam do restauracji, doszłam do stolika i powiedziałam mu, żeby się śpieszył, bo nie mam za dużo czasu. Paweł zapytał czy ten facet co siedzi w aucie to mój nowy chłopak, a ja musiałam mu powiedzieć całą prawdę i zapytałam go czy musiał okłamywać mnie przez te pięć lat małżeństwa. On odpowiedział czemu, ale ja tylko wpatrywałam się w jego twarz i chciałam uzyskać, jak najwięcej informacji. Paweł opowiedział mi, o tym, że popełnij kilka błędów zanim wzięliśmy ślub, nie umiałam uwierzyć, że mój własny mąż porwał dwie osoby i je zabił. Nie wierzyłam w to, że mieszkałam pod jednym dachem z porywaczem i mordercą. Paweł dodał tylko, że się zmienił. Złapał mnie za ręki i powiedział, że już się zmienił, ale ja nadal mu nie wierzyłam. Paweł powiedział, że mam do niego wrócić, bo inaczej zrobi mi i dzieciom krzywdę. Wybiegłam z restauracji i naprawdę nie chciałam patrzeć na tego człowieka, gdy tylko Karol zobaczył, że wybiegam z płaczem z restauracji od razu do mnie podbiegł i zapytał co się stało. Ja jedyne co mu odpowiedziałam to było to, że naraziłam dzieci na niebezpieczeństwo i to one mogły być ofiarami Pawła. Karol mnie przytulił, ale musiał pobiec z kajdankami i zatrzymać Pawła. Siedziałam na schodach przed restauracją i zadzwoniłam do mamy powiedzieć jej co odkryłam i co się wydarzyło, a ona w to też nie dowierzała. Jak tylko zobaczyłam jak Karol wychodzi, a obok niego Paweł skuty w kajdanki po prostu puściły mi emocje. Karol wzywał już policję i przyjechali nasi koledzy z pracy i byli w lekkim szoku. Musiałam chwilę ochłonąć, żeby móc mówić ze spokojem w głosie. Chciałam jak najszybciej wrócić do domu, ale jak jeszcze Pawła zabierali, powiedziałam mu, że składam wniosek o rozwód z jego winy. Karol podszedł i mnie przytulił, powiedziałam mu, żebyśmy wracali do domu. Jak tylko usiedliśmy w aucie chciałam mu powiedzieć, czego się dowiedziałam, a on mi tylko powiedział, że nie muszę mu tego teraz opowiadać, ale ja tego bardzo chciałam. W aucie rozmawialiśmy cały czas, o tym co się stało, miałam już serdecznie dość Pawła i cieszyłam się, że już nikt przez niego nie ucierpi. W domu moja mama oglądała film, a dzieci już leżały w łóżkach. Obiecałam mamie, że opowiem jej wszystko na spokojnie więc umówiłyśmy się na kawę następnego dnia, a teraz potrzebowałam iść już spać. Zasnęłam bardzo szybko, to było chyba przez to, że w końcu ochłonęłam po dzisiejszym dniu. Wzięłam wolne jutro w pracy, chciałam spędzić ten dzień w domu z dziećmi. Dostałam telefon od przedszkolanki, o tym dlaczego dzieci nie pojawiły się w przedszkolu. Powiedziałam, żeby była spokojna i dzieci są pod moją opieką i dziś ich nie będzie w przedszkolu. Powiedziałam dzieciom, że już nigdy nie zobaczą swojego taty i to, że od teraz będziemy mieszkać z wujkiem Karolem i tą decyzję oboje przemyśleliśmy. Karol lubił moje dzieci, a one lubiły jego, więc nawet nie protestowały. Dzieci zapytały mnie, czemu rozstaję się z ich tatą, więc nadeszła pora powiedzenia im prawdy. Nie rozumiały, dlaczego ich tata jest złym człowiekiem, przez to, że to były jeszcze tylko dzieci i nie chciałam wplątywać ich w swoje problemy, które musiałam sama rozwiązać. Kochałam Karola, a on mnie i byliśmy też dobrze dobrą parą, a Paweł siedział teraz w więzieniu i czekał na wyrok.

,,Pamiętnik policjantki" tom 1Where stories live. Discover now