Rodzina 🏠❤️

15 2 0
                                    

                           Rozdział 30
Wczoraj spędziliśmy cały dzień z rodziną rozmawiając, ale zrobiliśmy też grilla. Na grilla przyszła nasza rodzina i znajomi. Cieszyłam się, że ten dzień spędzimy w takim gronie. Przy nas czuwali też ochroniarze, dzięki czemu czuliśmy się bezpieczni. W mojej rodzinie wszyscy byli dla siebie mili i wszyscy sobie ufali. Mój tata też przyszedł na grilla i mimo tego, że musiał pracować to i tak go kochałam. Mój tata zawsze wiedział jak mnie pocieszyć lub sprawić u mnie uśmiech na twarzy. Przy moich rodzicach zawsze mogłam czuć się bezpiecznie i mimo tego, że mojego taty często nie było w domu to, jak tylko wracał poświęcał mi tyle czasu ile tylko mógł. Zawsze, gdy jeździliśmy na wycieczki rodzinnie to nie chciałam, żeby ochroniarze cały czas za nami chodzili. Z czasem zrozumiałam, po co nam jest ochrona i po tym co przydarzyło mi się, gdy miałam 16 lat przekonałam się w 100%. Kochałam mojego tatę za wszystko co dla mnie zrobił. Jak wtedy mnie porwali i coś strasznego mi zrobili, a mówię, że coś strasznego, bo nie chcę sobie przypominać co oni mi zrobili, gdy mnie porwali. Jeden z mężczyzn, którzy mnie porwali i miał na imię Aleks, jeżeli dobrze pamiętam. Właśnie, gdy to ten porywacz Aleks, gdy zobaczył policję i mojego ojca przystawił mi broń do głowy i przysięgam, ale myślałam już, że to koniec i zaraz będzie po mnie. Pamiętam, że wtedy staliśmy tak z około 20-30 minut i policja rzucała do niego jakieś zadania, w stylu co ma robić. Ja wtedy tego nie słyszałam, bo byłam ledwo przytomna, a gdy w końcu policja zatrzymała porywaczy byłam szczęśliwa, że zobaczyłam mojego tatę i błagałam go wtedy o to, aby zabrał mnie do domu. Mój tata wtedy podbiegł do mnie zapytał czy wszystko w porządku i przytulił mnie do siebie, a gdy już porozmawialiśmy chwilę wziął mnie na ręce i zaniósł do auta. Policjanci powiedzieli mu po tym wszystkim, żeby następnego dnia przyjechał ze mną na przesłuchanie, a wtedy rozmawiała ze mną psycholog, którym była niesamowita pani, która na mnie nie nalegała i rozmawiała ze mną delikatnie oraz policjantka, która przysłuchiwała się naszej rozmowie i czasami o coś pytała. Czasami mam koszmary, że to wszystko powróci i uderzy we mnie ze zdwojoną siłą, a ja nie dam sobie rady, ale wtedy przypominam sobie, że mam kochającą rodzinę, która we wszystkim mnie wspiera i przyjaciół, którym zawsze mogę zaufać. Kiedyś czytałam książkę, ale nie pamiętam jaki miała tytuł i był tam cytat, który bardzo mi się spodobał, a brzmi on: ,,Czas nie leczy ran, to my uczymy się z nimi żyć". Po przeczytaniu tego cytatu znowu wróciły do mnie wspomnienia i popłakałam się, a jak Karol to zauważył podszedł zapytać czy wszystko w porządku. Powiedziałam mu, że tylko złe wspomnienia, o których mu odpowiadałam znowu wróciły, a on przytulił mnie i powiedział, że jestem bezpieczna. Siedząc przy grillu cieszyłam się, że mam tak wspaniałych ludzi jako rodzinę. Nawet przyjaciół traktowałam jak rodzinę. Teraz mieliśmy czas dla siebie i śmialiśmy się z naszych różnych młodzieżowych wygłupów oraz porobiliśmy kilka fotek. Mogę śmiało powiedzieć, że taki dzień jak dzisiaj pozostanie w mojej pamięci na zawsze.

,,Pamiętnik policjantki" tom 1Where stories live. Discover now