Miami 🏖️

8 1 0
                                    

                            Rozdział 23
Po zjedzonym obiedzie ruszyliśmy do hotelu trochę odpocząć, wszyscy byli najedzeni. Jedliśmy w najlepszej restauracji w Miami, która miał też piękny wystrój. Ja szłam z Marysią w wózku, która właśnie zasnęła, obok mnie szedł Karol, a za rączki trzymał Zosię i Misię. Nianie szły zaraz za nami i towarzyszył nam cały czas ochroniarz. Gdy byliśmy już w pokoju zrobiłam nam herbatę. Adam nie musiał już nas pilnować, miał pokój obok nas. Spędziliśmy tak w pokoju 1h i ruszyliśmy na spacer, a potem na plażę na zachód słońca. Spacerowaliśmy nawet długo i trochę pozwiedzaliśmy. Miami było piękne. Mieliśmy też w planach, aby kiedyś polecieć do Paryża. Chciałam zobaczyć jak wygląda Paryż nocą, bo podobno było pięknie. Chcieliśmy tam polecieć, gdy Marysia będzie starsza. Teraz byliśmy małżeństwem i mogliśmy spędzać razem czas. Karol to był fantastyczny maż i ojciec. Cieszyłam się, że to właśnie na Karola trafiło. Nie chciałam znać już Pawła, który po ostatnim wtargnięciu i pobiciu wciąż odsiadywał wyrok i miał nie za szybko wyjść. Cieszyłam się, że skończyłam związek z Pawłem. Gdy byliśmy razem musieliśmy udawać cudowną parę i może czuliśmy się dobrze ze sobą, ale potem robiło się coraz gorzej. Teraz miałam kochającą rodzinę, męża i dzieci. W Miami mieliśmy spędzić dwa tygodnie, a potem wracać do domu. Po tygodniu mieliśmy zmienić hotel, bo w tym hotelu, w którym teraz byliśmy mogliśmy spędzić tylko tydzień. Na następny tydzień mieliśmy zarezerwowany hotelu przy plaży. Miami miało swój urok i kojarzyło mi się zawsze z wakacjami, było pięknie. Spacerowaliśmy i oglądaliśmy różne rzeczy. Kupiłam też dziewczynkom jakiś zabawki i wiaderka i takie różne rzeczy. Pod wieczór poszliśmy na kolację, a potem na zachód słońca, woda morzu była zimna, ale dziewczynki chciały zanurzyć nogi w wodzie. W wózku jechała Marysia, która miała popołudniową drzemkę. Karol szedł z dziewczynkami, a ja szłam z wózkiem, za mną szedł ochroniarz, który czasami pomagał mi z wózkiem.  Mój ochroniarz był naprawdę dobrym i miłym człowiekiem, gdy potrzebowałam pomocy to on mi chętnie pomagał. Czasami Adam chciał jechać do żony i córki, więc pozwalałam mu wziąć urlop i zastępował go inny ochroniarz, który też był dobry w swoim zawodzie.

,,Pamiętnik policjantki" tom 1Where stories live. Discover now