Mój ślub 👰❤️🤵

12 1 0
                                    

                         Rozdział 17
Nadszedł dzień naszego ślubu i byłam bardzo zadowolona, że akurat padło na Karola. Trochę oboje w to nie wierzyliśmy, że już dzisiaj staniemy się mężem i żoną. Właśnie dzisiaj mieliśmy powiedzieć sobie sakramentalne ,,tak'', miał być to najcudowniejszy dzień w naszym życiu. Moja suknia ślubna znajdowała się u mojej mamy w domu. Z tego powodu iż pan młody nie może wcześniej widzieć panny młodej w jej sukni. Byłam bardzo szczęśliwa, że to właśnie z Karolem miałam wieść spokojne życie i być razem jak mówi przysięga małżeńska aż do śmierci. Byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie, że to mnie Karola wybrał, bo za nim mogę śmiało przyznać wiecznie uganiały się jakieś kobiety, ale on nie zwracał na to uwagi. Z tego co mi wiadomo to Karol swój garnitur to miał w swoim rodzinnym domu. Do ślubu zostało tylko kilka godzin, a ja byłam już praktycznie gotowa i zostało tylko założyć suknie, która była piękna i potwierdziły to wszystkie moje przyjaciółki oraz moja mama. Gdyby ktoś kiedyś powiedział mi, że spotkam swojej drodze życiowej tak inteligentnego, dobrego i opiekuńczego mężczyznę nie uwierzyłabym mu, ale tak się stało spotkałam na swojej drodze mężczyznę, który jest najlepszym ojcem, przyjacielem i mężem, bo to właśnie dzisiaj miałam wziąć z nim ślub i to już za chwilę. Stałam już w sukni ślubnej przed lustrem i moja świadkowa zakładała mi welon. Gdy założyłam mi welon podziękowałam jej, że zawsze jest przy mnie i za to, że zawsze mogę na niej polegać. Chciałam też jej jakoś podziękować za to, że zawsze przy mnie jest i za to, że zawsze, gdy mam ochotę się wypłakać komuś w ramię to właśnie mogę jej się wypłakać albo kiedy będę potrzebowała pomocy ona mi zawsze doradzi, więc na kilka dni przed ślubem zamówiłam dla niej bransoletkę, która w pudełeczku miała małą karteczkę, a mianowicie: Siostrzyczko, dziękuję Ci, że zostałaś moją świadkową i za każdy spędzony wspólnie czas". Chciałam wręczyć jej to bransoletkę przed ślubem, więc tak też zrobiłam. Tak jak się spodziewałam wzruszyła się i mocno się przytuliłyśmy. Była najlepsza i nigdy w to nie wątpiłam, bo była najcudowniejszą osobą na świecie, oczywiście poza Karolem. Chciałam trzymać ją w objęciach jeszcze długo, ale przyjechał Karol, gdy wszedł do mojego rodzinnego domu wreszcie przyszła kolej, abym ja zeszła, gdy schodziłam po schodach miałam mały problem z zejściem, ale miałam szczęście, że za mną szła moja świadkowa, więc pomogła mi z sukienką. Jak tylko zeszłam na dół Karol nie dowierzał, że stoję przed nim ja, która miał za chwilę stać się jego żoną. Dostaliśmy błogosławieństwo i ruszyliśmy do kościoła. Dla rodziców miałam przygotowane kwiaty, które miała dostarczyć jedna z moich przyjaciółek z naszego domu. Dałam jej wcześniej klucz do naszego domu i pojechała je przywieźć, bo nie chcieliśmy by stały w słońcu i by się zgrzały, więc stały w wazonie w domu i pojechała po nie jedna z moich przyjaciółek i je przywiozła na salę i podczas wolnej chwili zabraliśmy z Karolem oboje głos i podziękowaliśmy naszym rodzicom, za wszystko co zrobili podczas tych kilku nastu lat naszego wychowania, bo to dzięki nie wyrosiliśmy na normalnych ludzi, a nasi rodzice w szczególności mamy się rozpłakały, a potem dalej tańczyliśmy. Była belgijka i różne inne tańce, które wybrałam wspólnie z Karolem.

,,Pamiętnik policjantki" tom 1Where stories live. Discover now