Spotkanie z byłym mężem 🧍‍♂️💍💔🧍‍♀️

13 1 0
                                    

                         Rozdział 12
Karol zawsze wie jak mnie zaskoczyć. Kocham go, jest niezwykłym człowiekiem, opiekuńczy i o wszystkich się martwi. Jest po prostu wyjątkowym człowiekiem. Wróciliśmy do domu i opowiedziałam mu o czym rozmawiałam z Pawłem. Był trochę zaskoczony tym, że nagle mój były mąż chce się dowiedzieć co z dziećmi, ale ja powiedziałam Karolowi, że to przecież są jego dzieci i może o nie pytać. Miałam już dość rozmawiania o moim byłym mężu, teraz chciałam już tylko czekać, aż będziemy mogli przywitać na świecie nasze dziecko. Nie chcieliśmy się już ni czym przejmować. Teraz myśleliśmy o sobie i dzieciach, żeby były szczęśliwe i nie martwiły się o nic, bo to nie one popełniły błąd tylko ja. Co powiedzieć, człowiek uczy się na własnych błędach, a ja byłam tego doskonałym przykładem. Napisałam do mamy czy odbierze dzieci z przedszkola i przyjedzie do nas, odpisała, żebym się nie przejmowała i z miłą chęcią wpadnie do nas. Gdy tylko moja mama przyjechała opowiedziałam jej co się stało w sklepie i można powiedzieć, że prawie od razu zrobiła mi wykład, o tym, że powinnam o siebie dbać oraz uważać na siebie. Moja mama jest bardzo kochana i gdy byłam mała zawsze jak coś się stało biegłam do niej albo sama przychodziła do mnie zapytać co się stało, że jestem taka smutna. Bardzo często chodziłyśmy razem na spacery. Nie zapomnę, jak moja mama gotowała przepyszne dania, więc postanowiłam, że teraz moja kolej, żeby coś ugotować. Na samym początku była ku temu przeciwna, ale ja jej nie słuchałam i już czułam się lepiej, więc poszłam przygotować coś dla nas. Mojej mamie bardzo smakował danie, które przygotowałam, a znalazłam je w książce z przepisami. Właściwie to wszystkim smakowało, bo wszyscy wzięliśmy dokładkę. Dzieci były bardzo szczęśliwe z fajnie spędzonego dnia w przedszkolu, podobno pani przedszkolanka wzięła je na spacer. Po zjedzeniu odpoczęliśmy kilka minut i poszliśmy na spacer, wstąpiliśmy też na plac zabaw. Następnego dnia mieliśmy zaplanowane, aby kupić wózek dla dzidzi i tak też się stało, jedyny wózek jakiego nie chciałam to, żeby nie był w kolorze czarnym. Chciałam, aby wózek był zgodny do płci dziecka, czyli do kolorów dziewczęcych albo taki, który może być zarówno dla chłopca jak i dla dziewczynki. Do kupiliśmy też nosidełko oraz parasolkę. W sklepie było sporo wózków do wyboru, ale jeden wpadł nam w gust, więc go wzięliśmy, nie był nawet za drogi. Dziećmi podczas naszej nieobecności zajęła się mama Karola, po powrocie zostało nam tylko poskładać cały wózek. Jedno z dzieci zapytało czy będzie mogło wozić w nim siostrzyczkę, a ja odpowiedziałam, że jasne czemu nie. Mieliśmy też zaplanowane zdjęcia, na których najpierw być ja i Karol, potem do nas miały dołączyć dzieci, a na koniec nasze mamy i ojcowie, zdjęcia były robione w przepięknym miejscu, a mianowicie robiliśmy je na polu lawendowym i zdjęcia z tego co widziałam w aparacie wyszły pięknie. Mieliśmy dostać je na maila i potem mogliśmy je sobie wydrukować.

,,Pamiętnik policjantki" tom 1Where stories live. Discover now