Rozdział 13

1.5K 63 2
                                    


POV Aiden 

 Od samego początku wiedziałem, że wycieczka na Formułę nie będzie najrozsądniejszą decyzją. Mimo to zgodziłem się kryć Carlę i pomóc jej zachowywać tożsamość w ukryciu. Nie wiedziałem dlaczego to robiłem. Dlaczego postanawiałem ją kryć, tym samym nie będąc szczerym ze swoją rodziną. Lara, Shawn i Jax nie zasługiwali na ukrywanie przed nimi prawdy. Z drugiej strony to nie ja powinienem im ją wyjawiać. To była decyzja Carli i to od niej zależało, kiedy im powie. Mogłem tego nie popierać i tego nie robiłem, choć wychodziłem na hipokrytę, gdy kryłem jej dupsko. Nie potrafiłem znaleźć odpowiedniego argumentu tłumaczącego moje zachowanie.

 Może była to kwestia tego, że zawsze starałem się ją chronić? Że nie potrafiłem dopuścić do siebie myśli, że coś mogło się jej stać, albo groziło jej coś, co by ją zraniło? Spowodowało jej łzy, czy jakikolwiek uszczerbek na zdrowiu psychicznym, czy fizycznym? Nie potrafiłem być obojętny wobec jej próśb, błagań.

— Gdzie Carla? — Lara zaczęła rozglądać się po otoczeniu w poszukiwaniu koleżanki.

— Gdzieś poszła. — odparłem, wpatrując się w namiot promowany przez Dallasa. — Idę do niej. Jeśli chcecie to idźcie na strefę jedzenia, przejdźcie się po boksach. Jako niezależni goście specjalni może uda wam się zamienić z kimś jakieś słowo. Nie napierdolcie się, ani nie odpierdolcie żadnej szopki. Lara pilnuj ich by niczego nie spalili, ani z nikim nie wdarli się w konflikt. Włącznie z Carlosem.

— No już bez przesady. — burknął, odkładając nogi na puste krzesełko przed sobą. Złączył kostki i zaplótł ręce za głową. — Potrafię o siebie zadbać. Może uda mi się pogadać z tymi laskami z odkrytymi tyłkami. Widać, że na siłowni robią tylko dół. Typowe brazylijskie pośladki. Jak mnie to kręci.

 Chamsko wpatrywał się w wyścigowe hostessy, które w przerwach miały zabawiać publikę podrywając ją do zabawy, zachęcając do wykonywania meksykańskich fal, czy do łapania przedmiotów sponsorowanych. Często były to jakieś czapki z daną marką albo koszulki. Swoim skąpym strojem kusiły napaleńców takich jak Carlos. Bezwstydnie wypalał wzrok w ich sylwetki nie przejmując się politowaniem Lary i zdegustowanym spojrzeniem kobiet siedzących nad nim.

— Ciebie kręci wszystko co ma dziurę między nogami i przed tobą nie spierdala. — skwitował Shawn zrzucając jego kończyny. — Mógłbyś się w końcu ustatkować, knurze.

— Po trzydziestce. Mam jeszcze cztery lata na zabawianie się, związki bez zobowiązań i seks z wieloma kobietami.

— Masz jeszcze cztery lata na złapanie jakiegoś syfu. Tyle lat udało ci się przeżyć bez złapania jakiegoś gówna, ale to nie jest stałe. Nie potrafisz trzymać chuja w spodniach, więc licz się z tym, że prędzej czy później coś złapiesz.

 Żadne z nas nie skupiało się na sytuacji na torze. Ważniejsza i ciekawsza okazywała się rozmowa o życiu seksualnym Carlosa i jego idiotycznej zasadzie do trzydziestki wolność, po ustatkowanie. Problem w tym, że jeśli zdążyłby coś złapać, żadna by go nie zechciała.

— Chuj w moich spodniach pragnie wolności. — Objął Larę i Jaxa, którzy wznosili spojrzenie w zachmurzone niebo. — A ja słucham swojego ciała i swoich potrzeb.

— Czy wy zawsze musicie prowadzić rozmowę tak, żeby mówić o kutasach? Ja tylko ostrzegałem was byście nie podpalili toru. — Załamałem ręce wypuszczając westchnięcie.

— Teoretycznie — zaczął Jax zwracając na siebie uwagę. Widać było po nim jak intensywnie pracowały jego trybiki. — jeśli uprawiałbyś seks z jakąś dupeczką obok kuchenki i niechcący któreś z was by ją odpaliło albo zerwało przewód gazowy mogłoby doprowadzić to do pożaru.

Race For Love [+18]Where stories live. Discover now