9

1.1K 30 6
                                    

Zamówiłam taksówkę i pojechałam do domu braci.

Jakoś nie czuje się ich rodziną...
Jestem jakaś taka inna...
Nie jestem tym brakującym puzzlem...
A bardziej tym niepasującym...
No dobra, koniec tych smutasów, czas się rozpakować .  Po rozpakowaniu założyłam słuchawki i puściłam moją playlistę , zeszłam do kuchni by zrobić sobie kolację . Dla braci też ugotowałam zapiekankę z makaronem , postawiłam napełnione talerze na ich miejscach, sama zaczęłam jeść i nawet nie wiem kiedy zaczęłam gadać do nich. Miałam wrażenie że mnie słuchali , ale to tylko puste miejsce . Moje opowiadanie przerwało otwieranie kluczem drzwi . Nie wiem czy chciało mi się z nimi rozmawiać czy nie.
Raczej nieee. Patrzyłam tępo w pusty talerz i czekałam aż usiądą.
-Hailie musimy porozmawiać-V
- Coś ty sobie wyobrażasz dziewczynko ? -D
- że zostawicie mnie w spokoju
- nawet o tym nie myśl-T
- malutka , dlaczego uciekłaś?-W
- bo miałam swoje powody
- dlaczego więc wróciłaś ?-V
- bo wykonałam moją misje
- jaką misję? -S
- pojechania do sklepu po chipsy dla ciebie abyś mógł utkać sobie nimi swoją mordę
- słownictwo -V
- ejjj, to jak już tam byłaś to mogłaś kupić mi chipsy -S- nic nie odpowiedziałam , postanowiłam że będe mieć ich w dupie, to może się odwalą.
- dlaczego masz pusty talerz?-D
- bo już zjadłam i wam też zrobiłam jakbyście nie zauważyli .
- dziękujemy - odpowiedzieli równo a ja udałam się na siłownie .

Przebrana w strój sportowy weszłam na siłownie  i zaczęłam od rozgrzewki. Poszłam na bieżnie i biegłam tak z godzinkę, następnie ruszyłam w stronę worka treningowego. Uderzałam w niego z całej pety by wyładowac na nim moje emocje , teraz poćwiczę akrobatykę .  Zrobiłam sobie zdjęcie i wstawiłam na moje IG .

Hailie_dimond :

Możliwość komentowania została zablokowana przez twórce Hailie_dimond

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Możliwość komentowania została zablokowana przez twórce Hailie_dimond

Po skończonym treningu udałam się do swojego pokoju się umyć.
Zrobiłam delikatny makijaż i ubrałam jakieś dresy . Zeszłam na dół do salonu by włączyć sobie jakiś film . Nie po siedziałam sobie długo bo po jakieś godzinie ,przyszedł Vincent , który powiedział ,że jutro idę do szkoły .
Czy mi się chciało iść do tego pierdolca?
Nie.
Czy chciałabym tam kogoś zbić ?
Być może...
Czy jestem wariatką?
Nieuniknione

Przebrałam się w piżamkę i wskoczyłam pod ciepłą pierzynkę, nie chciało mi się spać , więc poczytałam sobie jeszcze trochę i wyszłam z pokoju po wodę . W kuchni siedzieli dwaj najstarsi bracia, pracowali.
Wywnioskowałam to po ich mimice twarzy , byli bardzo skupieni że mnie nawet nie zauważyli .
Jak zwykle...
Wzięłam szybko wodę , udałam się na górę i rzuciłam przez ramię tylko ciche dobranoc i  już trochę zmęczona ruszyłam w stronę swojego pokoju.

Uwaga kochani!
Ja nie przestałam pisać, miałam problem i dalej mam , więc nie wiem kiedy będą kolejne rozdziały 🥐
Wstawiłam je , bo znalazłam chwilę .

Dozobaczenia w kolejnych rozdziałach kochani♥️🌯

445 słów♥️🌯

Rodzina monet „Dom dziecka" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz