WSTĘP •

68 3 0
                                    

– Pani Klaro, bardzo Panią proszę, żeby została Pani po zajęciach, dobrze?
– Dobrze, coś się stało?
– Porozmawiamy na konsultacjach.
    Można powiedzieć, że mój tok myślenia drastycznie zmienił tor. To właśnie w tamtym momencie pomyślałam– Czy on się czegoś nie daj Boże domyślił?!
Może zacznijmy od początku...
    Zaraz po skończeniu liceum i szczęśliwie zdanej maturze postanowiłam pójść na studia. Ach... Ostatni dzień ostatniej tury rekrutacji. No cóż... Spróbujmy. Całe szczęście się udało. W sumie nie spodziewałam się tego i jednocześnie nie brałam innej opcji pod uwagę.
    Wówczas mój umysł był wybitnie zamknięty. Był w kompletnej rozsypce. Cały czas przypominałam sobie na przemian słowa: "Klara, widać przepaść pomiędzy Tobą, a grupą. Jak nie spróbujesz zdawać do filmówki, to Cię kopnę w tyłek"! i "Ty, jak mówisz tekst, to w ogóle nie myślisz". I tak... Nie spróbowałam. Jako jedna ze szkolnych aktorek zrezygnowałam z bólem serca z marzeń. A przyczyniły się do tego dwie rzeczy– Marcin oraz jego chora zazdrość i brak wiary w siebie. Wybrałam łatwiejszą i bezpieczniejszą drogę. Moją drugą pasję– język francuski. Wówczas dużo mniej satysfakcjonującą, a wręcz w ogóle. Rekrutowałam z czystej przyzwoitości, bo cóż innego mogłam począć? Marcinowi ewidentnie nie było to na rękę, ale nie miał innego wyjścia. Musiał to zaakceptować.
    Po kilku dniach odebrałam telefon:
– Dzień dobry, czy mam przyjemność z Panią Klarą Gałczyńską?
– Tak, dzień dobry.
– Dzwonię do Pani, gdyż muszę Panią poinformować, że kierunek Język Francuski, na który Pani rekrutowała, niestety się nie otworzył ze względu na zbyt małą liczbę osób.
– Rozumiem, co w takim razie?
– Jedyne, co mogę Pani zaproponować, to przeniesienie się na kierunek Język Francuski od podstaw.
– Dobrze, ale mój poziom znacznie będzie wybiegał poza omawiany materiał.
– Mogę zapewnić, że jeśli osoby, w takiej samej sytuacji jak Pani zgodzą się przenieść, to utworzymy grupę zaawansowaną, gdzie będą Państwo mogli przerabiać trudniejsze zagadnienia.
– Dobrze. Jeśli tak, to jestem w stanie się na to zgodzić.
    Nic wtedy nie szło po mojej myśli.
Nadszedł trzeci października. Pierwsze zajęcia– fonetyka. Byłam zachwycona, ale nie miałam na tyle śmiałości, aby zapytać o tzw. grupę zaawansowaną. Zostawiłam sobie to więc na następny dzień. Chyba każdego możliwego wykładowcę mordowałam pytaniami co z nami co z grupą itd.
    W związku z tym, postanowiłam wybrać się do dziekanatu z tymi samymi pytaniami. Jak można się domyślić nic nie załatwiłam. Zostałam odesłana do sekretariatu, gdzie kazano mi napisać podanie do dyrektora kierunku.
Byłam z siebie dumna. Działałam w imieniu wszystkich sfrustrowanych. Każdy z nas napisał podanie, a już za kilka dni dostałam wezwanie do gabinetu dyrektora , gdyż ten już podjął jakąś decyzję.
    Po drodze parę osób zrezygnowało i postanowiło być dalej sfrustrowanym. Razem z Natalią byłyśmy mocno zmotywowane. Pan dyrektor powiedział nam, że jedyne co możemy zrobić w tej sprawie, to spróbować przenieść się na rok wyżej. Warunki były praktycznie nie do spełnienia. Ja jednak nie chciałam dać za wygraną. Podczas gdy Natalia zrezygnowała, ja zaczęłam rozważać na przejście na indywidualny tok studiów (IOS).
    Po tym jak zobaczyłam materiały na gramatykę opisową, moje wyobrażenia i nadzieje na pierwszy sukces od X miesięcy, legły w gruzach. Poddałam się. Nie powiem, że żałuję, bo nauczyło mnie to, że z jednej strony trzeba walczyć do końca, a z drugiej, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
    Cóż... Przemęczyłam się przez te dwa semestry. Przy nadziei na lepszy czas trzymały mnie plany na wakacje; Woodstock i winobranie we Francji.
Plany, ku mojemu zdziwieniu ziściły się. Same wyjazdy wspominam doskonale, ale czas z Marcinem był nie do zniesienia. Dusił mnie ten związek niemiłosiernie. Okoń, moja najbliższa koleżanka, uświadomiła mi, że jak kiedyś robiłam wszystko, tak wtedy nie robiłam nic. Dało mi to mocno do myślenia. Ale miała rację. Nawet mój ukochany francuski przestał mnie już cieszyć.
Wakacje minęły, rozpoczął się rok akademicki. Tu jest zawiązanie akcji. Wtedy moje życie ponownie zaczęło nabierać barw.

Szanowny Panie Doktorze, mam pytanie.Where stories live. Discover now