30 sierpnia 2022
Państwo Maricielo wrócili z Włoch w nocy z dwudziestego dziewiątego na trzydziestego sierpnia. A z nimi ich młodsza córka oraz Rob i Milena. Ale nie to było najciekawsze w całej historii. Przecież sąsiedzi mogli wziąć ze sobą koleżankę, z którą ich syn przyjaźnił się od dziecka. Ciekawszy był motyw tej wspólnej wycieczki. A raczej motywy. A te miałam nadzieję poznać od mojego młodszego brata, Mateusza, który przyglądał się tej farsie przez całe wakacje. Ale od początku.
– Czy możesz nam wyjaśnić, Mati, co tu się stało? – Po raz kolejny zadałam bratu to samo pytanie. Tym razem towarzyszył mi Dan, który wiedział niewiele więcej ode mnie, ale wysłuchał już trochę podwórkowych plotek.
– A co się miało stać?
– No, z Danielem i Mileną. Po co pojechali do Włoch?
– Nic się nie stało. – Mateusz wzruszyła ramionami. – Ty wyjechałaś w pierwszej połowie lipca, Daniel w drugiej, a oni zostali sami.
– I? – Spojrzałam na brata jak na głupka. Po co w ogóle mówił o takich oczywistościach.
– Jakie „i"?
– No i co dalej? – dopytał Dan.
– Nic. A może coś – stwierdził filozoficznie Mati.
– Mat! – warknęłam, zła, że coś kręci.
– Iwi, co ja tam wiem. – Mój młodszy braciszek wzruszyła ramionami. – Wy wyjechaliście, więc Robert i Milena nie mieli wyboru. Zaczęli spędzać więcej czasu razem.
– To chyba oczywiste?
– Nie do końca.
– Mat, do mety!
– Okej. – Młody przewrócił oczami. – Jakoś w połowie sierpnia zobaczyłem ich przez okno, jak szli za rękę.
– A co z w tym dziwnego? Ciągle tak łazimy z Milą.
– Może ty z Mileną tak, ale Robert?
No dobra, tu miał rację. Ostatni raz spacerowałyśmy z chłopakami za ręce w podstawówce. I to były wczesne klasy.
– I co było dalej?
– No nic. Zaczęli sobie tak chodzić razem wszędzie.
– To nadal nic nie tłumaczy.
– A owszem. Jesteście niby dorośli, a głupsi niż ustawa przewiduje – burknął Mat i założył ręce za siebie.
– To znaczy?
– Nie mam już siły wam tego tłumaczyć – stwierdził Mateusz. – Jutro urodziny Mileny, tak?
– Tak.
– To sami zobaczycie.
– Ale nie powiedziałeś nam, czemu Mila pojechała do Włoch z rodzicami Roba – zauważyłam.
– Starzy Roberta nie chcieli ich rozdzielać, bo Milena płakała, że wszyscy ją opuścili. – Mateusz wrócił do swojego pokoju i zatrzasnął za sobą drzwi.
Spojrzeliśmy po sobie z Danielem. Rzeczywiście tak było. Najpierw wyjechałam ja, potem on, a w końcu, kiedy Rob też miał jechać, pewnie Mila nie wytrzymała.
– Muszę z nią pogadać! – zdecydowałam.
– Zaczekaj – uspokoił mnie Dan. – Wrócili w nocy. Daj im się wyspać i spotkamy się wszyscy razem. Na przykład u mnie wieczorem?
– Może być – zgodziłam się z jego rozumowaniem. – Zaprosisz ich?
– Tak. Muszę też was wszystkich przeprosić za moje zachowanie na imprezie urodzinowej.
YOU ARE READING
JA CIEBIE, TY NIE MNIE...
Teen Fiction[NOWOŚĆ - w trakcie publikacji] Iwi, Dan, Mila i Rob to paczka przyjaciół "od piaskownicy". Mieszkają na jednej ulicy. Wszyscy chodzą do liceum i niedługo kończą osiemnaście lat. Zbliżają się wakacje i urodziny całej czwórki. I tu zaczynają się sch...