Rozdział 18

22 2 0
                                    

Pierwszym co zwiedziła Alessia w nowym lokum była łazienka. A konkretniej muszla klozetowa, nad którą spędziła dobre kilkadziesiąt minut, zwracając wszystko co zjadła tego dnia. 

Odzwyczaiła się od tego uczucia, a teraz wszystko miało wrócić. Wciąż czuła ich strach, a także, jeszcze gorsze, obrzydzenie - zwłaszcza Andersona. Poczuła jak po jej policzkach płyną łzy bezsilności. Nic tym ludziom nie zrobiła, a oni i tak jej nienawidzili. Walczyła za nich, uchroniła przed Hydrą, ale to wszystko nie miało żadnego znaczenia. Może gdyby zginęła w obronie TARCZY wreszcie by ją docenili.

Po jej skroniach zaczęły spływać kropelki potu, a w mięśnie wstąpiła słabość. Niby była tu całkiem sama, ale wciąż czuła obecność pozostałych agentów. Oddzielało ich zaledwie kilka ścian, które nie miały większego znaczenia. Raz po raz, obok drzwi przechodził ktoś, kto doskonale wiedział czyj pokój mija.

Wreszcie, Alessia spuściła wodę i usiadła na zimnej podłodze, opierając plecy o ścianę. Nie miała już czego zwracać, ale ciężko było jej znaleźć siły na podniesienie się. Przyjechała tu z jasnym celem - aby znaleźć przyjaciela, wyeliminować potencjalnego wroga i obronić przed nim TARCZĘ, ale to wydawało się głupie, biorąc pod uwagę, że wszyscy uważali za największe zagrożenie właśnie ją.

Od dziecka brała szansę otrzymaną od Fury'ego za największe szczęście. Najwidoczniej dopiero teraz miała zrozumieć, że zamieniła jeden koszmar na drugi. Nie wszystkie marzenia małej dziewczynki okazują się równie przyjemne w rzeczywistości.

Alessia ze złością zdjęła z siebie ubrany wcześniej kombinezon i cisnęła go na podłogę tuż obok porzuconego miecza, sztyletów, pistoletów oraz maski. Później musiała to wszystko ułożyć, ale na razie nie miała zamiaru wychodzić z tego pomieszczenia jako Empatia. Potrzebowała więcej czasu na przystosowanie się do sytuacji, a to mogło być znacznie prostsze w roli zwykłej Alessi, której raczej nikt z agentów nie darzył nienawiścią.

Zabrała z łazienki wszystkie rzeczy, po czym położyła je na małe łóżko, wbudowane w meblościankę. Jej tymczasowa sypialnia była malutka. Miała zaledwie półtora na trzy metry, z czego połowę zajmowały szafki, w których Fury przygotował kilka kombinezonów na misje, a także broni. Nigdzie nie mogła znaleźć ani jednej półki z normalnymi ubraniami. Już chciała się poddać i ubrać to co ze sobą przywiozła, kiedy dostrzegła małą, żółtą karteczkę przyklejoną do tylnej ściany najwyższej szafy. Z ciekawością chwyciła papier, zauważając pospieszne pismo Fury'ego.

Łatwiej się ukryjesz.

Alessia zmarszczyła z niezrozumieniem brwi, ale postukała w ścianę. Słysząc w odpowiedzi pusty dźwięk, od razu odsunęła wszystkie kostiumy na wieszakach i zaczęła szukać jakiejś klamki lub przycisku. Nie zawiodła się. Całkiem z boku znalazła małą wypukłość, która po naciśnięciu, uruchomiła mechanizm, odkrywający tajne przejście w dół. Było malutkie i oświetlone ledami w ścianach. Takie, że zmieściła się idealnie zjeżdżając po metalowej rurze zamocowanej na środku.

Pokoik, który czekał na nią na dole był bliźniaczo podobny do tego wyżej. Różnił się wyłącznie zawartością szafek. W kilku znajdowały się klasyczne ubrania codzienne agentów z naszytym logo, a w innych najzwyklejsze czarne kombinezony na misje z przygotowaną bronią palną i kilkoma sztyletami. Niestety, mieczem mogła się posługiwać wyłącznie jako Empatia aby nie wzbudzać podejrzeń. Właśnie dlatego rzadko wychodziła na misje w postaci Alessi. Broń w tym pokoju zapewne została umieszczona tylko na wszelki wypadek.

Tutaj również miała oddzielną toaletę, jednak zamiast wygodnej wanny zauważyła mały prysznic. Zgadywała, że teraz znajdowała się na poziomie, gdzie pokoje mieli pozostali agenci.
W szafce pod umywalką znalazła kilka czarnych peruk, a także cały zapas brązowych soczewek, z których od razu zrobiła użytek. Ubrania były na nią trochę luźne, ale wątpiła by ktokolwiek zwrócił na to uwagę.

ExulansisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz