Rozdział 9

1.2K 51 1
                                    

                       ROZDZIAŁ 9

Nazajutrz  wszyscy byliśmy tak obolali, że nikomu nic się nie chciało. Więc postanowiliśmy zrobimy sobie maraton z naszymi ulubionymi filmami . Cały dzień przesiedzieliśmy na kanapach w piżamach, opychając się popcornem.

Przez następne dni chodziliśmy na plaże opalać się, graliśmy w gry planszowe, spaliśmy wszyscy w moim ogrodzie pod gołym niebem . Była cudownie ale w mgnieniu oka dwa  tygodnie już minęły i przyszedł czas na pożegnanie . Razem z rodzicami odwieźliśmy Ane , Channel i Lucjana na lotnisko. Oczywiście nie obeszło się bez łez i przytulania. Wróciwszy do domu starał się jakoś otrząsnąć więc  zaczęłam myśleć o tajemniczym chłopakiem który śledzi mnie już od tygodnia.

Pewnego dnia kiedy oprowadzałam przyjaciół po mieście znów go spotkałam. Mówiąc znajomym że musze coś załatwić i za chwilkę wrócę rzucałam się biegiem za nieznajomym ale zawsze mi uciekał. To nie była jedyny raz, kiedy kąpałam się w morzu z daleka ujrzałam jakąś czarną postać , podchodząc bliżej do brzegu stwierdziłam, że to ta sama osoba.Aż Channel się wkurzyłam i spytała .

- Gdzie ty tak cały czas latasz? Mówisz nam że zaraz wrócisz a przychodzisz po 15 minutach nie mówiąc nam co się stało.

- Przepraszam, to już się nie powtórzy.  –

Ale co miałam zrobić? Nie mogłam zapomnieć o tych tajemniczych oczach pod których spojrzeniem czułam jak bym miała  się rozpłynąć. Każdego dnia kiedy go widziała przyglądałam się mu coraz uważniej.

Dostrzegłam, że z tyłu policzka miał dwa pieprzyki a na prawym ramieniu duży tatuaż. Nie wiem czy mi się przewidziałam ale raz widziałam że jego tęczówki połyskiwały czerwienią a raz zielenią . Po koszulce które lekko opinały jego mięśnie brzucha  można było stwierdzić że często trenuje. Siedziałam na jednym z moich fotelików i czytałam książkę ale zamiast skupić się nad tym co czytam nadal o nim myślałam  .  Już mnie to trochę denerwowało, tak jak bym wszedł do mojej głowy i za żadne skarby nie chciał z niej wyjść.

- Kochanie zejdź na chwilę . – Doszło do mnie wołanie mamy . Zrezygnowana odłożyłam książkę bo nie było już sensu jej czytać .

Ewa stała przy schodach podejrzanie na mnie spoglądając.

- Słucham ?

- Jakiś chłopak do ciebie przyszedł . – Ze zdziwienia wybałuszyłam oczy. Co? Jaki chłopak? Przecież ja tu jeszcze  nikogo nie poznałam a zwłaszcza jakiegoś chłopaka.

Zdenerwowana podeszła do drzwi i nie pewnie je otworzyłam . Po drugiej stronie stał On. Chłopak o nieziemsko pięknych oczach.

PrzeznaczenieWhere stories live. Discover now