Rozdział 59

261 26 4
                                    

                                       Rozdział 59

Cztery lata temu poznałam pewnego czarnowłosego chłopaka o pięknych ciemnych oczach. Miałam nadzieję, że jesteśmy sobie przeznaczeni, ale jednak los postanowił nas rozdzielić.

Teraz jestem studentką drugiego roku na ASP i od trzech lat żyję w szczęśliwym związku z Lucjanem. Na początku nie było łatwo, ale z czasem oswoiłam się z myślą, że Alex nie wróci. Z każdy rokiem miałam wrażenie jakby moje uczucia do niego gdzieś we mnie gasły. Mimo wszystko nadal o nim nie zapomniałam, a minęły już niecałe cztery lata od jego zniknięcia. Z każdym dniem uświadamiam sobie, że nie ważne co bym robiła on i tak pozostanie w moim sercu. Alex często nawiedzał mnie w snach co mimo wszystko rozdrapywało rany z przeszłości. On był moją pierwszą miłością. Wiem, że to idiotycznie brzmi, bo nasz związek nie trwał nawet rok, ale to co przeżyliśmy razem było niesamowite i zapamiętam to do końca życia. Nigdy nie wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia, do czasu aż poznałam Alexa. Podziwiam go, że w tak krótkim czasie udało mu się dotrzeć do mojego serca i pokazać mi czym jest szczera miłość. Wiele mu zawdzięczam, więc nie chce go  tak kompletnie wyrzucać ze swojego życia. Przyznam, że pewnego dnia, jak byłam u Oliviera to zaszłam do pokoju Alexa. Zajrzałam do jego szuflady w biurku i odkryłam w niej zdjęcie. Fotografia przedstawiała uśmiechniętego czarnowłosego strażnika, który prawdopodobnie obejmował swojego dawnego przyjaciela Alana. Postanowiłam zachować to zdjęcie. Nie wiem dlaczego. Może dlatego, że bałam się tego, że zapomnę jak Alex wygląda?

Nawet Olivier stracił nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek ujrzy swojego brata.

Przez ten czas nic szczególnego nie wydarzyło się w moim życiu. Płynęło sobie monotonnie z czego w pewnym sensie się cieszyłam, bo zawsze o tym marzyłam. Pragnęłam zapomnieć o mojej naturze i zacząć normalnie żyć. Niestety zdarzyło się kilka takich sytuacji, że prawie straciłam kontrolę nad potworem, który we mnie siedział. Na szczęście za każdym razem udawało mi się go okiełzać, ale nie było to proste. Tylko Alex potrafił mnie szybko uspokoić. Najbardziej boję się przemiany, bo wtedy tracę już kontakt z rzeczywistością i nie ma nikogo kto by mnie opamiętał. Jeżeli wydarzy się coś takiego to Olivier będzie zmuszony zabić mnie. Ani ja ani on tego nie chce. Ja mimo wszystko pragnę żyć. Chce skończyć studia, znaleźć dobrą pracę, mieć własne mieszkanie. Odkąd pamiętam marzyłam się usamodzielnić. Jak na razie to mieszkam z tatą i bratem, bo nie potrafiłabym pogodzić pracy i studiów, ale czasami nocuje u Lucjana. Jestem szczęśliwa, że mam blisko siebie swoją rodzinę i przynajmniej widzę jak mój brat się zmienia i dorasta. Nie mogę w to uwierzyć, że skończył już 13 lat. Mimo wszystko relacje między nami się nie zmieniły. Nadal jest taki kochany i wkurzający.

Akurat dzisiaj miałam go odebrać ze szkoły, a potem zamierzałam odwiedzić Oliviera. Chłopak przez długi czas się do mnie nie odzywał co trochę mnie zmartwiło. Jedyne co wiem, to że ostatnio dużo imprezuję.

Mieszkanie Alexa, w którym mieszkał Olivier otworzyłam kluczykiem, który zawsze przy sobie nosiłam. W środku zastałam Daniela i Adama, którzy zaprzyjaźnili się z Olivierem. Obydwoje siedzieli w samych bokserkach na kanapie i oglądali telewizje

- Cześć chłopaki. Gdzie Olivier? – Przywitałam ich z uśmiechem na twarzy.

Chociaż, że cała nasza grupa rozeszła się po różnych uczelniach to nadal utrzymywaliśmy ze sobą kontakt i spotykaliśmy się regularnie.

- Siemanko Lu. Olivier leży w łazience i zmartwychwstaje. – Poinformował mnie Daniel, jedocześnie paląc papierosa.

- A co się takiego stało? – Zapytałam przejęta.

PrzeznaczenieWhere stories live. Discover now