Rozdział 40

839 46 15
                                    

            ROZDZIAŁ 40

Niespodziewanie obudziłam się z krzykiem spowodowanym okropnym snem. Już nawet nie pamiętam o czym  był ale przez niego teraz siedziałam na łóżku cała roztrzęsiona. Nagle nie wiadomo skąd znalazł się przy mnie Olivier.

- Lu wszystko dobrze ? – Zapytał zmartwionym głosem przez co miałam ochotę się roześmiać. Zeskoczyłam z łóżka i oddaliłam się od niego w bezpieczniejsze miejsce. – Luiza przepraszam. Nie chciałem cię uwodzić ale ojciec mi kazał. – Tłumaczył się podchodząc do mnie co wytrąciło mnie z równowagi.

- Nie podchodź do mnie! – Krzyknęłam zła. – Jeszcze nigdy nie spotkałam tak zakłamanej osoby jak ty. – Warknęłam on nagle stanął jak posąg a żal w jego oczach nie znikał.

- Proszę pozwól mi wyjaśnić. Ja wcale nie jestem taki za jakiego mnie uważasz. Nigdy nie chciałem nikogo skrzywdzić a zwłaszcza kogoś na kim mi zależy. – Głos mu się łamał ale ja i tak mu nie wierzyłam. Nie po tym co zrobił.

- Jesteś żałosny. Myślisz, że po tym wszystkim ja tak łatwo ci uwierzę i zaufam. – Zaśmiałam się.

- Musisz. Jeżeli chcesz przeżyć. – Patrzał na mnie łagodnie. – Błagam pozwól mi wszystko wyjaśnić.

- Ale tu nie ma nic to wyjaśniania! – Ryknęłam rozwścieczona. - Lepiej mi powiedz co się stało z Alexem.

- Nie wiem. Nawet nie wiem czy żyje ! – Zdenerwowany przeczesał dłonią swoje brązowe włosy.

- Jak to nie wiesz !? – Nie chciałam mu wierzyć. Na pewno wie tylko nie chce mi zdradzić tego.

- No nie wiem ! Mimo, że jestem jednym z zastępcy ojca to on nie chce mi nic powiedzieć. – Załamany złapał się za głowę a ja ze strachu ledwo przełknęłam ślinę. Nie mogłam przyjąć tego do wiadomości, że ojciec skazał by własnego syna na śmierć. To jest nie możliwe …

Olivier podszedł do mnie a ja nadal stałam jak sparaliżowana. Brak obecności Alexa w moim życiu było dla mnie jak wyrwanie mi serca. Czy to właśnie w tym momencie naszego istnienia ja i Alex zostaniemy na zawsze rozdzieleni ? – Wiem, że bardzo cię skrzywdziłem i Alexa ale to była moja misja. Mój ojciec nie jest tylko rodzicem ale także moim szefem i muszę wypełniać każde jego polecenia bo inaczej spotka mnie kara. Nawet sobie nie wyobrażać jak bardzo one są bolesne. Może stwierdzić, że są jak tortury. Tortury przez, które Alex przechodził już od kiedy skończył 13 lat. Ja nie potrafiłem się sprzeciwić ojcu ale Alex od zawsze był zawzięty i nie pozwalał sobą gardzić. Bałem się, że będę musiał przechodzić to co on musiał jako dziecko. To było istne piekło i jeżeli nie jesteś posłusznym Strażnikiem możesz przez nie przechodzić nawet przez całe swoje życie. Kiedy pierwszy raz cię spotkałem myślałem o swojej misji a gdy zaproponowałaś mi mieszkanie razem ułatwiłaś mi ją. Niestety kiedy zaczęłaś mi się zwierzać a potem ja ci opowiedziałem o swoim ojcu to poczułem z tobą jakąś więź przez co z każdym dniem odkładałem unicestwienie cię. Dopiero gdy Alex się pojawił to zdałem sobie sprawę z tego, że jak teraz cię nie zabiję to nigdy tego nie zrobię a nie chciałem wracać do ojca z pustymi rękoma. W końcu się przełamałem i zagłuszyłem w swojej głowie krzyki wyrzutów sumienia. Przez ten jeden tydzień naprawdę cię polubiłem. Wydawałaś się zwyczajną zagubioną dziewczyną, z którą można o wszystkim porozmawiać. Miałem dziwne przeczucia, że coś jest nie tak, że nie powinnaś się tak zachowywać, tak normalnie. Zdaję sobie sprawę z tego, że mnie nienawidzisz. Przecież o mało cię nie zabiłem ale to była moja misja, której nie miałem prawa ignorować. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak mój ojciec się zdenerwował kiedy przywiozłem ciebie i Alexa to bazy, żywych. Miał ochotę mnie rozszarpać i mimo, że cholernie się obawiałem tego, że wyśle mnie na tortury to i tak wiedziałem, że dobrze postanowiłem. Tutaj masz jeszcze szasnę na przeżycie. Wiem, że nie jesteś zwyczajnym potworem, którego zabijam i zabijam a on i tak powraca. Mam zamiar udowodnić ojcu to, że jesteś powiązana z Taidą. Nie każę ci, żebyś tak nagle znów mnie polubiła ale chcę, żebyś mi zaufała. Naprawdę chce tobie i Alexowi pomóc. Chce dla niego jak najlepiej i dla osoby, którą kocha. – Mówiąc to jego głos coraz bardziej się załamywał a na twarzy ukazała się maska bólu i cierpienia.

PrzeznaczenieWhere stories live. Discover now