Rozdział 18

1.1K 43 2
                                    

               ROZDZIAŁ 18

Alex przyjechał po mnie rano tak jak obiecał. Oczywiście musiałam wyjść z domu z wielką awanturą, którą  zrobiła mi mama. Jakoś nie specjalnie mnie obchodziło co ona sądzi o Alexie. Wskoczyłam na motor i kazałam Danetowi szybko odjechać. W szkole wreszcie pogodziłam się z dziewczynami. Już mi nie truły o tym, żeby dobrze to przemyślała czy na pewno chce z nim być. Zaoferowały mi, że mogę im wszystko  mówić i w razie potrzeby ich ramie jest do mojej dyspozycji gdybym chciała wylać swój łzy. Cieszę się, że je poznałam i, że miałam na kogo liczyć bo ostatnio coś moim starzy przyjaciele się do mnie nie odzywali. Oczywiście pisaliśmy do siebie wiadomości ale od tygodnia dostaje ich coraz mniej. Nie wspominałam im o Alexie może dlatego, że nie chciałam ich martwić. Żeby nie zapomnieć o moich przyjaciołach, z wisiorka postanowiłam zrobić bransoletkę. Małe serduszko zawiesiłam na brązowym rzemyku.  Nie ściągnęłam  jej  ani razu. Czasami zastanawiam się czemu nie mogę zapomnieć. Zacząć żyć od nowa w Polsce a nie z przeszłością .  

Po lekcjach Alex zabrał mnie do  parku w Gdyni. Uwielbiam spędzać czas w tak pięknych miejscach. Sama często chodziłam do lasu lub parku, żeby się wyciszyć.

Złapani za ręce szliśmy chodnikiem ciągnącym się w głąb lasu. Śpiew ptaków i szelest liści bardzo mnie uspokajał. Przez chwilę szłam z zamkniętymi oczami ale wyrwał mnie głos Alexa.

- Wszystko dobrze ?

- Tak  tak. Bardzo lubię chodzić w takie miejsca. – Wymruczałam odwracając się do Alexa który wysłał mi powalający uśmiech.

- Ja też a zwłaszcza z tobą . – Odparł a ja poczułam jak się rumienie.

Po 30 minutowym chodzeniu usiedliśmy na ławce obejmując się. Jeszcze nigdy nie byłam taka szczęśliwa ze spaceru. Tylko przez cały czas miałam  dziwne wrażeniem jak by ktoś nas obserwował.

- Coś nie tak ? – Wyrwało mnie pytanie Daneta.

- Nie, tylko mam takie dziwne uczucie jak by ktoś nas obserwował – Wydukałam.

- Wydaje cię się – Odparł , mocniej mnie przytulając.

Mimo jego słów nadal się niepokoiłam. Spojrzałam się na mojego towarzysza, który miał niepokojący wyraz twarzy. Przed oczami zaczęło mi się robić coraz ciemniej. Czułam się jak bym spadała w jakąś wielką przepaść. Krzyczałam ale przed moimi oczami przelatywały różne obrazy z mojego życia. Dopiero po jakimś czasie  wróciłam do rzeczywistości ale nie do końca czułam się normalnie. Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam siebie, Anabel i Chanel. Leżałyśmy na plaży a nie daleko nas stał mężczyzna ubrany cały na czarno.

- Więc to nie był Alex. – Pomyślałam.

Potem przeniosło mnie na molo. Ja idę objęta z Alexem a za nami ten sam mężczyzna.Następna scena to park siedzę razem z moim chłopakiem a za drzewem stała ta sama osoba. Ukazywały mi się różne obrazy ze szkoły jak rozmawiam z dziewczynami albo jak jestem Alexem a za każdym razem obserwował nas ten sam mężczyzna. To wszystko było takie dziwne jak bym była duchem obserwujący urywki filmu ze swojego życia. Zastanawiałam się kim jest ten mężczyzna .

- Lu ! Lu! Obudź się ! – Ktoś krzyczał.

Niespodziewanie wszystkie obrazy zniknęły a ja wróciłam na ziemie. Otworzyłam oczy i ujrzałam Alexa potrząsającego mną.

- Alex ..

- Jezu jak dobrze, że wróciłaś – Westchnął z ulgą i mocno mnie do siebie przytuliła ale ja wyśliznęłam się z jego objęci i pobiegłam w głąb lasu. Miałam nadzieje, że spotkam tego człowieka, który przez cały czas nas  śledził. Znalazłam to samo drzewo, które widziałam w swojej wizji  i tak jak myślałam wybiegła za niego jakaś postać. Biegłam ile sił w nogach niespodziewanie do moich uszu doszło  wołanie Alexa więc się odwróciłam ale kiedy znów chciałam spojrzeć na nieznajomego zniknął mi z oczu.

PrzeznaczenieDonde viven las historias. Descúbrelo ahora