ROZDZIAŁ 19

5.3K 441 98
                                    

Dodaje ten rozdział o wiele wczesniej niż na bloggerze. Wiele z czytelników jeszcze nie spi i w sumie to taka niespodzianka niedzielna.
Licze na jakies opinie dotyczace "przelomu" w stosunku Gabiego do Olivera, na ktory wszyscy od dawna czekali, nawet ja- autorka.
Nie przedluzajac!
Zapraszam!


-Mmm- żaden, bardziej inteligentny dźwięk nie mógł wydostać się z moich ust gdyż były one dokładnie zakryte tymi należącymi do Gabriela. Całowaliśmy się zachłannie, z każdą chwilą dokładniej poznając i zapamiętując smak swoich ust.

Czułem jego ręce na każdym skrawku mojego ciała.

Czułem jego erekcję, do której, można powiedzieć, przyzwyczaiłem się. Wiedziałem, że chłopak cierpi, ale nic nie mogłem zrobić.

-Czemu ty nie..- Przerwał jakby nie mógł dokończyć, zamiast tego dotknął delikatnie mojego krocza prawdopodobnie wciąż bojąc się mojej reakcji. Jednak ja tylko spojrzałem na niego i wzruszyłem ramionami.

-Nigdy jeszcze nie..- Nie skończyłem będąc pewnym, że zrozumie.

-A chciałbyś?- Uśmiechnął się, a ja na krótką chwilę zamarłem.

-To się nigdy nie stanie- prawda jest taka, że trochę wątpiłem w to, skoro mam osiemnaście lat i nigdy się nie podnieciłem to czy kiedyś nie powinien nastąpić ten pierwszy raz?

Gabriel zmrużył oczy w tej przebiegły, tajemniczy sposób, który fascynował i przerażał jednocześnie. Przełknąłem z trudem ślinę.

Najpierw pociągnął mnie w górę, aby ułatwić sobie pozbycie się mojej bluzki, a następnie delikatnie pchnął mnie na łóżko. Leżałem nieruchomo nie wiedząc, co robić, jak się zachować, kiedy on najpierw obdarował mnie pocałunkiem w usta, a następnie zjechał na szyję, a później na tors. Lizał, ssał i lekko drapał mój brzuch, przez co moje ciało pokryło się gęsią skórką, a kiedy podgryzł delikatnie jeden z sutków jęknąłem.

-Mam cię- wyszeptał. Chwile pobawił się brodawką, po czym, mimo mojego jęku sprzeciwu, zszedł niżej. Chwycił dwoma palcami gumkę od spodenek i bokserek i chuchnął pod materiał. Zadrżałem. Pierwszym moim odruchem było wplecenie palców w jego włosy jednak nie zatrzymałem jego poczynań i po chwili moje dłonie znów spoczywały na pościeli kurczowo ją gniotąc.

Gabriel zsunął resztę ubrań z moich nóg i wyrzucił gdzieś w bok. Poczułem jego dłonie na kolanach i pozwoliłem rozszerzyć swoje nogi. Czułem się bezpiecznie dopóki był całkowicie ubrany. Usadowił się przed moimi nogami i zaczął składać pocałunki po wewnętrznej części moich ud, co chwile zerkając na moje prącie. Kiedy jego usta znajdowały się bardzo blisko niego moje ciało przeszedł dreszcz, całe zdrętwiało i miałem ochotę krzyczeć jak bardzo mi przyjemnie. Nie wiem jak długo to trwało zanim przestał się zajmować tym miejscem, ale wystarczająco długo, aby osiągnąć swój cel tym samym szokujące mnie tak bardzo jak nigdy wcześniej. Mój penis sterczał dumnie niczym paw.

Nagle twarz chłopaka znalazła się nad moją i dostrzegłem szeroki, szczery uśmiech.

-Oliver- zaczął szeptać mi do ucha tak jakby nie chciał psuć intymnej chwili-jeśli mi pozwolisz to doprowadzenie cię na sam skraj rozkoszy- przerwał- nie będę się z tobą kochał. Zrobię coś innego. Tylko mi pozwól i nie ograniczaj, proszę cię.

Jęknąłem.

-Ahh- byłem nieświadomy tego, co robię, myślę, mówię- zrób to- syczę, gdy poczułem jego rękę na swoim kroczu. Czekoladowe tęczówki zabłysnęły mocniej. Pierwszy raz pozwalam być komuś tak blisko. Pierwszy raz chce żeby ktoś był tak blisko. Pragnę tego. Nie wstydzę się swojej nagości, pozbyłem się tego uczucia przez Adama.

CZYNY PRZEMAWIAJĄ GŁOŚNIEJ NIŻ SŁOWAWhere stories live. Discover now