Tajemnica Medalionu

1.4K 115 6
                                    

~~~
YUI
~~~

Następnego dnia Ayato obudził się z potwornym bólem głowy, który został unicestwiony przez ziołową herbatę Christy.

- Nie mogę w to uwierzyć. Wszystko jest jeszcze jaśniejsze i bardziej przejrzyste. Moje zmysły szaleją, a umysł pracuje na najwyższych obrotach. Nie pokojom mnie tylko nagłe uderzenia gorąca.
- Gorąca, mówisz? - powiedziałam bardziej do siebie niż do niego.
- Tak. - odparł mimo to.
- Ogień.
- Co?
- Rodzi się w tobie żywioł ognia. Jeżeli będziesz regularnie pił moją krew zostaniesz panem ognia.
- Że co?!
- To co słyszysz. - rozpięłam fragment koszuli i obnażyłam ramię. - Pij. - nakazałam mu.

Podszedł do mnie i delikatnie opuszkami palców dotknął mojej szyi, a dokładniej miejsca w które mnie wczoraj ugryzł.

- Zniknęły. - stwierdził zdumiony.
- Co? - spytałam.
- Powinnaś mieć rany.
- Jestem niezniszczalna, Ayato. A moje ciało regeneruje się w zaskakującym tempie.
- Jak?
- Tak.

Podeszłam do tacy ze sztućcami i wybrałam ostro zakończony nóż. Zanim Ayato zdążył się domyśleć co zamierzam i pokrzyżować mi plany, ja wbiłam ostrze w brzuch. Spojrzałam mu wyzywająco w oczy, a następnie wyjęłam zakrwawiony nóż. Podniosłem bluzkę i zaprezentowałam mojemu narzeczonemu ranę, która zniknęła w niecałe trzy sekundy.

- Niesamowite.
- Tak, wiem.
- O jejku. - jęknęła Katharina.

Katharina? O Boże. Czy ona to widziała?

- Mam najfajniejszych rodziców na całym świecie. - stwierdziła dumnie.
- Oh, Katharino... - rozczuliłam się.
- Nic na to nie poradzę.
- To my mamy najfajniejszą córkę na świecie. - powiedział Ayato.

Katharina zarumieniła się lekko i wybiegła zadowolona. Zapewne poszła do Kanato. To był jej ulubiony wujek i spędzała z nim najwięcej czasu.

Ayato spojrzał się na mnie pełen żądzy. Szybko wbił kły w moją szyję i zaczął łapczywie pić. Położyłam mu dłoń na głowie.

- Spokojnie. Udławisz się. - skarciłam go jak niespokojnego dzieciaka.

Pił jeszcze kilka sekund aż przestał w pełni nasycony.

*****

Siedzieliśmy razem na kanapie. Ja i Ayato. Obydwoje czytaliśmy książki kiedy do naszego pokoju z hukiem weszła Katharina.

- Wujek Kanato mówił że zbieraliście medaliony potrzebne do przywołania Womenizer. O co chodzi z twoim medalionem, mamo?

Zastanowiłam się.

- Krzyż dostałam od mojej matki a twojej babki. Była Europejką i strogojską królową. Zginęła podczas wojny, gdy miałam cztery lata. Pamietam jak prowadziła mnie sekretnymi korytarzami do Ojca. Przy naszym rozstaniu powiedziała że mnie kocha, mam być silna i odważna. Dała mi też ten medalion. - pokazałam różowy krzyż. - Gdy skończyłam 13 lat postanowiłam zaczarować go. Był dla mnie wyjątkowy, a w każdym wcieleniu tworzyłyśmy z Womenizer takie biżuterie.
- Do przyzywania?
- Tak.
- Ale ty nie umrzesz, prawda? Nie odrodzisz się na nowo?
- Nie mam takiego zamiaru. Jeżeli Ayato się zgodzi chcę pozostać nieśmiertelna i trwać u jego boku.
- Gdybym i ja mógł być tak nieśmiertelny. - westchnął.
- A nie możesz? - spytała Katharina.
- Twój tata musiałby zostać strogojem.

Diabolik Lovers New VersionWhere stories live. Discover now