Historia Kanato

1.9K 168 2
                                    

~~~~~~
KANATO
~~~~~~

Wszedłem do pokoju martwej Yui.

Wcześniej spotkałem Laito. Wydawał się smutny i przygnębiony. Nie chciał ze mną rozmawiać. Czy to wszystko wina tej dziewczyny? Shu był bardziej milczący niż zwykle, a Reiji zaszył się w swoim pokoju i nie wychodzi. Ayato siedzi przy Niej i płacze. Dosłownie. Sabaru zniknął gdzieś w ogrodzie, co chwila słychać tylko jego wściekły i głośny ryk.

Polubiłem Yui. Była ładna i miła. Naprawdę dobrze gotowała. Raz przechodząc korytarzem uśmiechnęła się do mnie. Zapamiętam to. Jej uroczy anielski uśmiech i perłowe zęby.

W pokoju panował półmrok. Wielkie okna przez, które wpadały promienie słoneczne zostały zasłonięte różowymi zasłonami. W koncie pokoju stały dwa wiatraki. Te skutecznie chłodziły pomieszczenie. Ciało Yui teraz wolniej się rozkładało. Na łużku leżały jej zimne i blade zwłoki, a obok siedział Ayato. Trzymał ją za rękę i wpatrywał w twarz.

Nasza pokojówka przebrała dziewczynę w piękną pudrową suknię. Miała długi rękaw i sięgała jej za kostki. Złote włosy związała w francuski kok i wpięła w nie różową, brylantową spinkę w kształcie kwiatka. Na drobne stópki (które były niewiarygodnie piękne) założyła pudrowe balerinki. Na szyi Ayato założył jej różowo - srebrny krzyż, z którym się praktycznie nigdy nie rozstawała. Ręce miała ułożone na brzuchu. Twarz miała delikatnie umalowaną. Wyglądała jak jeszcze piękniejsza wersja Śpiącej Królewny, a każdy przecież wie, że ona była super piękna. Na różowej pościeli rozsypane były płatki czerwonych róż. Ich wyrazisty kolor nieco kłucił się z jej białą cerą.

- Witaj, Yui. - przywitałem się jak gdyby nigdy nic. Wiedziałem, że tak będzie lepiej dla Ayato. Stwarzać pozory. - Chcę opowiedziać Ci moją historię. Jestem czwartym synem w naszej rodzinie. Ayato i Laito to moji bracia, a Cōrdelia to nasza Matka. Mam 17 lat. Często płaczę i jestem zły, gdy czegoś nie dostaję, dlatego nie będzie miło jeżeli się nie obudzisz. Uwielbiam słodycze. Upieczesz mi coś jak już wypoczniesz, prawda? - spytałem.
- Kanato... - szepnął łamiącym się głosem Ayato.
- Nigdy nie rozstaję się z Teddym. - kontynuowałem. - W dzieciństwie rozmawiałem z moimi lalkami. Bawiłem się sam. Matka zdradzała Ojca na moich oczach z naszym Wujkiem. On nazywa się Richter. To jego brat. Zawsze zazdrościł Ojcu tego, że jest głową rodziny. Przywiązałem się do Cordelii i często dla nie śpiewałem. Śpiewam bardzo ładnie. - zapewniłem Yui. - Może chcesz posłuchać później?

Cisza z jej strony nie uraziła mnie. Wiedziałem czego chce.

- Kiedy znalazłem Matkę martwą po prostu ją spaliłem i wsypałem jej prochy do flakoniku. Mam go w Teddym. - uśmiechnąłem się. Potem jednak spoważniałem. - Nie nawidzę pikantnych potraw, a najbardziej kocham pudding. Robię szklane i diamentowe akcesoria. Ta spinka, którą masz we włosach jest ode mnie. Zrobię ci jeszcze pierścionek jak będziesz mieć ochotę. Może z bursztynu? Co ty na to? Masz czas do zastanowienia się.

Stałem jeszcze chwilę wpatrzony w Yui. Spała naprawdę głęboko. Podszedłem do niej i pocałowałem ją delikatnie w czoło.

- Pójdę zrobić Ci kolczyki. W szkole będą Ci zazdrościć.

Wyszedłem z pokoju.

~~~
YUI
~~~

Dziękuję, Kanato. Przyjmę biżuterię i chętnie posłucham jak śpiewasz.

Diabolik Lovers New VersionTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon