~~~
YUI
~~~Na moją twarz padł radosny promień słońca. Powoli otworzyłam oczy. Wszystko było zamazane. Ostrość zaczęła wracać po chwili.wzięłam głęboki wdech. Tlen uderzył mi do mózgu i przyprawił mnie o potworny ból. Jednak z każdym oddechem przyzwyczajałam się do powietrza i zawroty po pewnym czasie minęły. Leżałam w różowym pokoju. Na sobie miałam prześliczną czerwoną sukienkę przed kolana i bez rękawów. Włosy związane były w kok. Co się stało? Ostatnie wydarzenia wróciły. Pamiętałam. Wbiłam sobie sztylet w serce żeby ich wszystkich uratować.
- Dlaczego żyję? - spytałam na głos samą siebie.
- Bo nikt nie pozwolił ci umrzeć. - odpowiedział mi jakiś kobiecy, lekko nosowy, seksowny głos.Podniosłam się. I zauważyłam Katharinę. Nie to nie ona. To osoba wydawała się niższa ode mnie stojąc przy łóżku. Miała podobne rysy twarzy do mojej. Ten sam kolor włosów co Ayato. Oczy w kolorze zielonego lodu. Oczy tak bardzo podobne do mojej matki. Dziewczyna była dosyć skąpo ubrana.
- Nie mogłam się doczekać twojego przebudzenia. - wyznała z radością.
- Przepraszam, ale nie rozumiem. Czy my się znamy? - wydała się urażona, gdy o to spytałam. - Uraziłam cię?Otarła łzy.
- Nie. Tatko mnie ostrzegał. Nie znasz mnie, ale ja cię znam.
- Nic nie rozumiem.
- Niedługo zrozumiesz. Tego boję się najbardziej.
- Czego? - chciałam wiedzieć.
- Akceptacji. Czy mnie zaakceptujesz?
- Dlaczego miałabym cię nie zaakceptować?
- Bo mnie nie znasz.
- Więc się poznajmy. Jestem Yui, a ty?
- Nie mam imienia.
- Jak to?
- Tatko nie chciał mi go nadać.
- Dlaczego?
- Twoje zdanie liczy się dla niego najbardziej.Boże. Ona mówi tak jakby Ayato był jej ojcem. Czy ona jest...
- Kim jesteś? - spytałam.
- Twoją córką. - spuściła głowę.
- Niemożliwe.
- Nie wiedziałaś, że jesteś w ciąży. Urodziłam się miesiąc temu. Wtedy jeszcze spałaś.
- Miesiąc temu?
- Tak. Jest 24 lipca.Spałam cały miesiąc. Boże.
- Dlaczego żyję?
- A nie chciałaś?
- Odpowiedz na moje pytanie.
- Kate odkryła, że jesteś w ciąży. Tatko nie chciał stracić ani ciebie, ani swojego drugiego dziecka. Wujek Reiji i Romy przygotowali eliksir dzięki któremu twoje serce zrosło się. Podobno było to łatwe, bo obrażenie było małe.
- Co z Lyoko? - przypomniałam sobie o mojej wojowniczce.
- Jej również podano lek. Niestety jej serce zostało dosłownie przepołowione. Nic nie dało się zrobić. Wszyscy czekają na ciebie żeby ją godnie pochować, mamo. Mogę ci tak mówić?
- Oczywiście. Przecież nią jestem.Wstałam z łóżka i przytuliłam ją.
- Co robi twój tata?
- Szykuje wesele.
- Wesele?
- Tak. Na razie tylko drobne formalności. Czeka na ciebie. Ale zakłada, że nie zerwiesz zaręczyn tylko dlatego, że nie pozwolił ci umrzeć.
- Ma racje. Chodźmy do niego.
- Dobrze.******
Stanęłam w salonie obok mojej drugiej córki. Zniknął cały bałagan po wojnie jaką stoczyliśmy z demonami.
Wygraliśmy. Karlheinz nie żyje.
- Mamo. - szepnęła Katharina.
Zmieniła się przez ten miesiąc. Wyglądała jak prawdziwa kobieta.
- Yui. - szepnął Ayato i podbiegł do mnie. - Jak się czujesz?
- Dobrze. - skinęłam głową. - Widzę, że posprzątaliście ten syf.
- Tak. - uśmiechnęła się Katharina.
- Tak bardzo się zmieniłaś, kochanie. Jesteś jeszcze piękniejsza. - powiedziałam do niej.
- Oj, mamo. - zarumieniła się.Z blizną na oku było jej do twarzy.
- Wybacz, że po tak długim śnie daję ci jakieś zadania do wykonania, ale to bardzo ważne. - powiedział Ayato.
- Mów. - ponagliłam.
- Mamy piękną drugą córkę. Czekałem na ciebie żebyś mogła nadać jej imię.Druga Córka wstrzymała oddech. Czekała na to miesiąc. Nie zastanawiałam się długo.
- Vanessa.
- Dlaczego akurat Vanessa? - chciał wiedzieć Ayato.
- Tak miała na imię moja mama. A ona ma jej oczy.
- A więc Vanessa.Wszyscy się przytuliliśmy do siebie. Znałam Van od 3 minut, a już ją kochałam.
- Black Rose. - skłoniła się nisko Romy.
- Musimy zastąpić kimś Lyoko. - powiedziała Uniko.
- Inaczej dojdzie do rozpadu. - zmartwiła się Madeline.Zastanowiłam się chwile, a potem poczułam że Katharina przygląda mi się intensywnie.
Weź mnie, mamo. Nadaję się.
To niebezpieczne, Katharino.
Walczyłam z demonami.
To nie znaczy, że musisz to robić cały czas.
Wiem, ale chcę. Pozwól mi mamo.
Katharino...
Mamo...
Niech będzie.
Dziękuję!- Przygotujcie się do obrzędu. Katharina zajmie miejsce Lyoko.
Womenizer spojrzały po sobie.
- Wedle życzenia. - skłoniła się Romy.
![](https://img.wattpad.com/cover/48070067-288-k550024.jpg)
BINABASA MO ANG
Diabolik Lovers New Version
FanfictionBraci Sakamaki czeka nowe wyzwanie. Ich życiu grozi niebezpieczeństwo. Schodzi ono jednak na drugi plan, gdy do ich rezydencji przyjerzdża Yui Komori. Krew dziewczyny daje wampirom wyjątkową moc. Wkrótce przebudzi się ich ojciec, który zechce zemści...