Rozdział 18

1.9K 126 0
                                    

Minęły dwa dni, a ja nie odważyłam się otworzyć tej głupiej książki.

Czy boję się dalszego ciągu? Tak.

Czy chcę, żeby Xavier dowiedział się o wszystkim? Zdecydowanie nie.

Dużo pytań, mało odpowiedzi.

Siedzę w pokoju i próbuje przezwyciężyć lęk przed, no cóż... książką. Wołam Xava. Musimy w końcu skończyć z tajemnicami. Wszystkimi.

Chłopak pojawia się błyskawicznie przy mnie. Od jakiegoś czasu Xav zachowuje się bardzo uprzejmie, nienagannie, zupełnie jak nie on. Rano budzi mnie na dzień dobry, a wieczorem na dobranoc, co mnie bardzo irytuje. Ale polubiłam go. Trochę. Troszeczkę. Małą troszeczkę.

Przekłada strony księgi. Czas zacząć. Strona trzecia – ta poplamiona czerwoną cieczą.

"Opowieść o Strażniku Niecnych Zamiarów"

Uważam, że Maddison kochała mnie najbardziej ze swych kochanków. Przecież wszyscy mnie uwielbiają. jestem przystojny, mądry, utalentowany... czasami zły... Chciałbym Wam przedstawić moją niezwykle pociągającą opowieść:

Od dziecka byłem zły. Podrabiałem podpisy. Pisałem zwolnienia. Podkładałem nogi. Biłem się. Kiedy miałem osiemnaście lat oświeciło mnie. W domu zacząłem robić plany jak okraść bank, sklep. Szmateks też próbowałem okraść :) Nigdy, nie zastanawiałem się, dlaczego taki jestem. W wieku dwudziestu dwóch lat wcieliłem plany w życie. Włamywałem się do banku. Jednym palcem rozbiłem szybę, co mnie zdziwiło. Alarm się nie włączył. Podszedłem do sejfu. Otworzył się, kiedy na niego spojrzałem. Zabrałem łup i wyszedłem zobaczyć zniszczenia. I nic. Bank był w stanie sprzed napadu. Nie wiedziałem, co się dzieje. Na szczęście zza rogu dojrzałem kobietę. Maddison. Ona uświadomiła mi, kim tak naprawdę jestem.

– Miałaś niezłe branie na facetów – stwierdza Xavier.

– Nie mam ochoty na żarty. Z resztą, nigdy nie mam na nie ochoty – drzwi od naszego pokoju się otwierają. Stają w nich Grayson, Will i Daisy – trojaczki. Czuję przypływ różu na moich policzkach.

– Co się dzieje? – pytam.

– Uciekamy. Bierz rzeczy i biegiem. Nie mamy wiele czasu – odpowiada Grayson.

– Gdzie? Dlaczego? – strach tętni w moich żyłach.

– Wyjaśnimy po drodze – mówi Will.

– Wyjaśnimy po drodze – mówi Will

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Nie ma takiej drugiejWhere stories live. Discover now