//31//

12.7K 1K 24
                                    

Było za piętnaście dwudziesta, kiedy postanowiłam, że czas zacząć się szykować. Zamknęłam komputer po czym bezsilnie wstałam i podeszłam do szafy. W co by się tu ubrać? Nie mam tak naprawdę ciuchów na imprezy.

Pogrzebalam jeszcze trochę w szafie po czym znalazłam moją bordowa obcisła sukienkę którą kupiłam z mama gdy byłyśmy na zakupach. Wzięłam szybki prysznic wysuszyłam włosy, ubrałam się, i delikatnie podmalowałam rzęsy i trochę przypudrowałam twarz. Założyłam na siebie moje kremowe szpilki i do tego kremowe kolczyki po czym byłam juz chyba gotowa.

Spojrzałam się w lustro, i muszę przyznać ze naprawdę ładnie wyglądałam. Zeszłam na dół do rodziców.
- I jak?
Zapytałam wchodząc do salonu. Rodzice wlepili we mnie swój wzrok i chwile mi się przyglądali.
- Boże córeczko, wyglądasz ślicznie.
Powiedziała mama, na co tata dalej z zachwytem mi się przyglądał a ja czułam jak się rumienie.
Usłyszałam dzwonienie mojego telefonu. Odebrałam i usłyszałam głos Stewa.
- Może przyjechać po księżniczkę?
O, nagle sie mu przypomniałam? Jakie słodkie. Not.
- Ym, nie tym razem. Troy po mnie przyjeżdża.
Powiedziałam a na mojej twarzy pojawił sie wscipski uśmiech.
- Jak to Troy? Yyy.. Musiusz uważać.
Powiedział zdecydowanie poważniejszym głosem.
- Czemu?
- Troy to flirciarz jak nikt inny.
- Juz zdarzylam zauważyć.
Powiedziałam gdy usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Już jest, musze kończyć, do zobaczenia na imprezie.
Poswpieszylam sie powiedzieć po czym nie czekając na jego odpowiedź rozłączyłam się i poszłam otworzyć.

Moim oczą ukazał się Troy w czarnej koszuli i jeansach. Oparł się o framugę drzwi i oglądnął mnie od góry do dołu.
- Wyglądasz ślicznie. Stew zaniemówi gdy cie zobaczy.
Powiedział a moje brwi się unosiły.
- O czym ty mówisz?
Zapytałam szybko trochę nie pewnie. Troy pociągnął mnie za nadgarstek a ja szybko krzyknęłam do rodziców.
- Będę późno! Nie czekajcie!
Po czym zamknęłam drzwi i pośpieszyłam za Troyem.

Wsiedliśmy do jego BMW.
- Widziałem w jaki sposób na niego patrzysz.
Powiedział ruszając.
- Wcale nie.
Zaprzeczyłam.
- Też byłem zakochany nie raz.
Powiedział Troy spoglądając na mnie.
- Niby w kim?
Zapytałam unosząc jedną brew.
- Jeśli ci powiem zaczniesz się śmiać.
Powiedział Troy.
- No coś ty! Mów no.
- W Victorze.
Powiedział a moje oczy zrobiły się wielkie jak pięć złoty.
- Tak, jestem gejem. Ale nie możesz się wygadać. Nie wiem jak reszta by na to zareagowała.
Powiedział nieśmiało
- Ym trochę mnie tym zaskoczyłeś, każdy uważa cie za największego flirciarza w szkole a tu proszę. Jasne, nikomu nie pisnę nawet słówka. Aaa.. Ym.. Serio patrzę się na Stewa w jakiś specjalny sposób?
Zapytałam spoglądając się na Troya.
- Widzę taki mały błysk w twoich oczach gdy na niego patrzysz. Ale spokojnie, reszta raczej nie zwraca uwagi na takie rzeczy.
Powiedział a po chwili kontynuował.
- Biedaczka z ciebie.
Uniosłam ponownie brwi i zapytałam
- Co? Niby czemu?
Troy spojrzał się na mnie i powiedział.
- Musisz oglądać jak Emily sie do niego dobiera. I no wiesz, Emily jak coś chce, zawsze to dostanie.
- Zbyt słabo mnie jeszcze znasz.
Powiedziałam uśmiechając się. Troy spojrzał się na mnie nie pewnie, wiec kontynuowałam.

- Stew coś do mnie czuje. Wiem to. Widzę to. Czuje to. A gdy się całuje z Emily to są pocałunki bez uczuć, z laską która obciąga wszystkim, więc mnie to nie rusza. Po za tym, mam plan. I tak dla jasności. To ja osiągam to czego chce.

Troy spojrzał się na mnie z tym łobuziarskim uśmieszkiem i powiedział.
- Może potrzebowała byś drobnej pomocy?
Powiedział.
- Mów dalej.
Powiedziałam czując jak uśmiech pojawia mi się na twarzy.
- Stew nie wie, że jestem gejem. Natomiast wie że lubię wyrywać laski. Trochę zazdrości mu nie zaszkodzi.
Powiedział Troy zatrzymując auto pod jakimś dużym domem, w którym muzyka dudniła a ludzie się już bawili.

Troy otworzył mi drzwi po czym wyciągnął do mnie rękę pomagając mi wyjść.

Gdy podeszliśmy pod dom złapał mnie w talii i się do mnie uśmiechnął.
- Czas zacząć zabawę.
Powiedział gdy weszliśmy do środka. Rozejrzałam się do okoła, było tu dużo osób ze szkoły, ale też dużo osób których nigdy nie widziałam na oczy. Każdy się dobrze bawił.
- Miałeś racje, dziewczyny wyglądają jak zdziry.
Zwróciłam sie do Troya.
- Właśnie dla tego to ty dziś będziesz najbardziej zwracać na siebie uwagę.
- Jak to?
- Wyglądasz seksownie bez odkrywania dupy. Że tak powiem kobieco.
Powiedział Troy puszczają mi oczko gdy wchodziliśmy do środka.

Sorry, I'm different. Can you still love me? ©Where stories live. Discover now