#8 Głuchy telefon

2.4K 144 4
                                    

Dziś nie poszłam do szkoły , byłam umówiona z Sarah na zakupy. Wstałam o dziesiątej , podeszłam do szafy wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Przygotowania zajęły mi 20 minut. Po wyjściu z łazienki kierowałam się do kuchni , zrobiłam sobie śniadanie. Po chwili zadzwoniła do mnie Sarah że przyjdzie o trzynastej , więc miałam jeszcze sporo czasu. Skończyłam śniadanie , posprzątałam , poszłam do mojego pokoju wzięłam laptopa i włączyłam muzykę , zaczęłam sprzątać w pokoju. Około dwunastej rozległ się dzwonek do drzwi , poszłam więc otworzyć był to kurier z paczką dla Taty , odebrałam ją i położyłam w jego pokoju , zastanawiała mnie ta paczka bo rodzice nie mówili że coś zamawiają 

 - może nie mieli czasu mi powiedzieć - pomyślałam.

 Rozległ się kolejny dzwonek do drzwi poszłam więc otworzyć była to Sarah , weszła do domu po czym powiedziała:

 - Gotowa na zakupowe szaleństwo?

- Tak , chodźmy- odpowiedziałam. 

Ubrałam białe trampki , wzięłam kurtkę , zamknęłam dom i wyszłam z Sarah.

*Dwie godziny później*

Chodziłam już z Sarah po galerii szukałyśmy sukienek na jutrzejszą imprezę. Weszliśmy do jednego z sklepów Sarah poszła przymierzyć granatową , rozkloszowaną suknię a ja szukałam czegoś dla siebie. Gdy znalazłam już ładna suknie zawołała mnie Sarah , w swojej sukience wyglądała bardzo ładnie

 - Musisz ją kupić - powiedziałam a ona zgodziła się ze mną. 

Sarah wzięła swoją suknię i poszłyśmy obejrzeć tą która mi się podobała , była ona czarna , rozkloszowana z wycięciami. Sarah kazała mi ją przymierzyć. Po pięciu minutach zawołałam ją a ona powiedziała:

 -wyglądasz ślicznie Nicholas oszaleje jak Cię zobaczy

Wróciłam się przebrać i poszłyśmy zapłacić za suknie. Była piętnasta , poszłyśmy coś zjeść a później do domów.

*Godzinę po powrocie do domu*

Tak słucham? - odebrałam telefon , numer był nie znany i nikt sie nie odzywał 

- Słucham?- powtórzyłam, nadal nic w końcu osoba sie rozłączyła. 

Nie rozumiem po co ktoś dzwoni i nic nie mówi.... może pomyłka - powiedziałam cicho do siebie. 

Zostawiłam telefon w pokoju i wyszłam do kuchni po coś słodkiego , z szafki wyciągnęłam czekoladowe ciastka i wróciłam z nimi do swojego pokoju. Po trzydziestu minutach usłyszałam że rodzice wrócili , zeszłam do nich a Mama oznajmiła że jutro jadą z Tatą na delegację i nie będzie ich do środy. Wróciłam do swojego pokoju spojrzałam na telefon

 - Nicholas dzwonił - powiedziałam sama do siebie , wzięłam telefon i odzwoniłam do niego. 

Długo rozmawialiśmy , około dwudziestej trzeciej położyłam sie spać.

O dziesiątej obudził mnie głośny dzwonek do drzwi , rodzice wyjechali na delegacje więc nie wiedziałam kto to może być. Zeszłam na dół , otworzyłam drzwi nikogo za nimi nie było

 - przecież się nie przesłyszałam ktoś dzwonił- szepnęłam i wróciłam do domu zamykając drzwi na klucz. 

Weszłam do kuchni w domu było tak cicho ....za cicho. Ta cisza nie dawała mi spokoju. Zrobiłam śniadanie , zjadłam i posprzatałam.

*Ten sam dzień godzina piętnasta*

Rozległ się dzwonek do drzwi , byłam już ubrana , uczesana i umalowana na imprezę. Zeszłam na dół otworzyłam drzwi , ujrzałam Nicholasa. Chłopak się uśmiechnął i powiedział:

 - pięknie wyglądasz 

  -dziękuję- odpowiedziałam.

 Ubrałam szpilki ,zamknęłam dom i wyszłam z Nicholasem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Podobało się? Zostaw ,, gwiazdkę⭐,, dla zasięgu.

FriendsKde žijí příběhy. Začni objevovat