#27

1.2K 75 3
                                    

Szłam przed chłopakiem otwierają mu drzwi aby mógł spokojnie przejść z talerzami. Gdy dotarliśmy do jadalni było ciemno jedyne światło dawały świeczki , które zapaliłam.Usiedliśmy przy stole rozkładając jedzenie. Nałożyłam Nicolasowi porcję jedzenia na talerz, a następnie sobie. Uśmiechem dałam mu znać, że możemy zacząć jeść.

Jedliśmy w ciszy co chwilę zerkając na siebie , ta cisza budowała napięcie między nami.Było dość niezręcznie, więc postanowiłam przerwać ciszę. -Może zagrajmy w grę? -zaproponowałam. -Grę? -Uśmiechnął się szarmancko. -Co to za gra? -wstałam, aby rozlać picie do szklanek. -Dopóki nie odpowiemy na pytanie drugiej osoby nie możemy ruszyć jedzenia. -powiedziałam, biorąc łyk soku. Patrzyłam w jego oczy, w których odbijał się płomień jednej ze świec. W tej chwili zdałam sobie sprawę z tego, że bez najmniejszego ruchu wpatruję się w niego podczas gdy on coś mamrocze. -Co? Co mówiłeś? -Szybko się ocknęłam. -Gdzie ty odpłynęłaś? Dobra, nie ważne... mówiłem, że chcesz mnie chyba zagłodzić. Jestem na serio bardzo głodny! -Oznajmił robiąc minę zbitego szczeniaka - nie rób takiej miny , na mnie to nie działa - rzuciłam mu przekonywujące spojrzenie - jeśli musimy zagrać w tą grę , niech Ci będzie ale jak umrę z głodu to Ty się będziesz tłumaczyć rodzicom - powiedział obojętnie biorąc łyk soku - a więc kto zaczyna ?- zapytałam - może Ty pierwsza pytaj -odpowiedział. A więc - podoba Ci się jakaś laska ze szkoły ?- zapytałam a chłopak spojrzał na mnie i odpowiedział obojętnie -nie -okey - wzięłam łyk soku a chłopak powiedział - teraz ja pytam , podobam Ci się ? -w tym momencie zaczęłam się dławić sokiem, zaczęłam kaszleć - ej ej spokojnie bo mi się tu udusisz - chłopak podszedł do mnie po czym uklęknął obok mojego krzesła i zapytał - już dobrze ? - taa....tak - odpowiedziałam - po prostu to pytanie mnie zaskoczyło - rozumiem , jeśli nie chcesz nie musisz odpowiadać - powiedział po czym wrócił na swoje miejsce i wpatrywał się we mnie a ja biłam się z myślami powiedzieć mu czy nie.

Zaczęłam robić okrężne ruchy wokół płomienia świecy ciągle błąkając się po moich myślach. Nicolas chyba zauważył moje zmieszanie, ponieważ spuścił wzrok na podłogę. Dostrzegłam smutek w jego oczach. Zupełnie nie wiem dlaczego się tam pojawił. Kiedy tak wpatrywałam się w jego sylwetkę zupełnie zapominając o świecy zahaczyłam o jej płomień. Odskoczyłam wystraszona z krzykiem odpychając krzesełko, które upadło głośno na podłogę. Chłopak momentalnie odwrócił wzrok na mnie -Boże, coś ty zrobiła??? -Zapytał przerażony, nie wiedząc co się stało. -Oparzyłam się, ałaaa - do oczu napłynęły mi łzy. Chłopak szybko wziął mnie za nadgarstek i zaprowadził do łazienki. Podstawił moją rękę pod kran po czym odkręcił lodowatą wodę. -Jejku, od razu lepiej -Bąknęłam. Nicolas otworzył jedną ze szafek, wyciągnął maść na oparzenia i bandaż. -Usiądź - nakazał. Uklęknął przy mnie, delikatnie ujął moją dłoń, nasmarował maścią, po czym owinął bandażem. Po moim policzku spłynęła łza, którą widocznie musiał zauważyć. Ponieważ otarł ją natychmiast opuszkiem palca. -Nie płacz, mała -Powiedział spokojnym głosem. - Nicolas... -Szlochnęłam. -Dziękuję za troskę...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rozdział powstał dzięki pomocy Saaaaraaaaaaaaaaa , której chciałam bardzo podziękować za pomoc w pisaniu , razem stworzyłyśmy oto ten rozdział , który mam nadzieje ze się spodoba !

Oceniajcie !

FriendsWo Geschichten leben. Entdecke jetzt