#23

1.3K 81 2
                                    

Rano obudziły mnie pielęgniarki , które przyniosły mi śniadanie. Po śniadaniu przyszedł lekarz i oznajmił, że jedziemy na badania. Same badania trwały 40 minut, a później przewieziono mnie na salę obserwacji. Wjechaliśmy tam i zobaczyłam Nicholasa. Spał na łóżku. Od razu gdy go zobaczyłam na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Postanowiłam go nie budzić, gdy nagle dostałam wiadomość od Sary, a brzmiała ona - ,, Gdzie Ty jesteś szukam Cię po całym szpitalu,, -odpisałam jej - w sali obserwacji ale nie wchodź na razie, bo Nicholas śpi. Nie chcę go budzić - dziewczyna odpisała - no dobra, tylko tam z nim nie romansuj - odpowiedziałam jej - nie zabronisz mi kochana - moją rozmowę z Sarą przerwał Nicholas, mówiąc - Tamara ! Nic Ci nie jest ? - jak widzisz- żyję, a co z Tobą? - odpowiedziałam a on dodał - boli mnie ręka i noga, ale ważne, że Ty cała jesteś.


Po chwili do sali weszła Sara i Luke - I jak się macie? - zapytał Luke - chyba dobrze... - odpowiedziałam -cieszę się, że nic wam nie jest - powiedziała Sara - wszyscy się strasznie baliśmy, jak się dowiedzieliśmy o wypadku - dodał Luke - ale nic nam nie jest - odpowiedziałam.

Po chwili na salę weszli rodzice moi , Nicholasa oraz lekarz. Lekarz powiedział, że wszystko jest w porządku. Badania nie wykazały nic złego i będziemy jeszcze dziś mogli wyjść ze szpitala. Gdy lekarz poszedł po wypis, ja i Nicholas wzięliśmy swoje rzeczy i poszliśmy pod pokój lekarzy. Po piętnastu minutach dostaliśmy swoje wypisy.

Wyszliśmy ze szpitala i udaliśmy się do swoich domów. Droga do domu nie była długa. Gdy weszłam do niego udałam się do mojego pokoju - nic się tu nie zmieniło , wygląda nadal jak ten w śnie - powiedziałam, po czym wzięłam laptop z biurka i go włączyłam - dzisiaj jest środa ! - krzyknęłam - ostatni dzień jaki pamiętam to piątek... nieźle - mówiłam sama do siebie, po czym wyłączyłam laptop i zeszłam na . Poszłam do kuchni i z lodówki wyciągnęłam serek , wzięłam łyżeczkę i odwróciłam się w stronę drzwi w których stała mama - coś się stało ? - powiedziałam do niej - nie , patrzę tak po prostu co robisz. Te dni w szpitalu były dla nas najgorsze... baliśmy się, że możemy Cię stracić, a wiesz, że tego bym nie wytrzymała - odpowiedziała a ja dodałam - ale żyję, nic mi nie jest i to jest najważniejsze - dobrze, że nic Ci nie jest, a teraz idź do pokoju i odpocznij. Do końca tygodnia nie idziesz do szkoły - powiedziała mama, po czym zniknęła za drzwiami do salonu. Udałam się do mojego pokoju wzięłam laptop i przeglądałam aktualności. Około dwudziestej trzeciej usnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kolejny rozdział mam nadzieję że się spodoba.

Oceniajcie !

FriendsWhere stories live. Discover now