Rozdział 22

2.1K 152 8
                                    


- Wyglądasz fatalnie - stwierdziła ze współczuciem Isabelle, gdy skończyłam opowiadać o wydarzeniach z ostatnich dwóch dni - Czemu jesteś cała mokra, a twoje ubrania są w błocie?

- Jak biegłam, spotkałam deszcz - wyjaśniłam, po czym dodałam- A w błoto się wywaliłam. Proszę, wracajmy już do domu. Jestem wykończona.

- Jasne - odpowiedział Jace i wstał, a ja wraz z nim. Ręką obejmował mnie w pasie, zapewne, żebym nie upadła.

- Jutro urządzam imprezę. Zapraszam was. Zjawcie się przed zmierzchem - powiedział Magnus.

- Nie, dzięki. Nie mam ochoty na imprezy - odpowiedziałam i kulejąc, skierowałam się do wyjścia.

- To nie będzie zwykła impreza - odpowiedział - Zjawią się wszyscy przedstawiciele. Można by z nimi pogadać i wyjaśnić im, co nieco. Ty, Clarisso też musisz być, skoro jesteś przedstawicielem Nocnych Łowców.

- Nie jestem żadnym przedstawicielem - warknęłam zirytowana.

- Michael nigdy się nie myli - powiedział Wielki Czarownik Brooklynu, patrząc w moje oczy.

- W takim razie, teraz się pomylił.

- Jego zemsta jest zbyt idealna na pomyłki. On ma to wyliczone od paręnastu lat. Musisz to sobie tylko uświadomić - dodał mężczyzna, a ja westchnęłam i ruszyłam ku wyjściu. Przecież nie jestem najlepszym Nocnym Łowcą. Są lepsi ode mnie. O wiele lepsi. Musiałam to sprawdzić.
Ruszyliśmy chodnikiem. Zmęczona opierałam się o ramię Jace'a.

- Musimy to sprawdzić - szepnęłam.

- Co sprawdzić? - zapytał Alec.

- Czy rzeczywiście jestem najlepszym Nocnym Łowcą - mruknęłam głośniej.

- To jest łatwe - oznajmiła Izzy, a ja otworzyłam oczy i popatrzyłam na nią zdziwiona.

- Jest jeden sposób - przytaknął jej brat.

- Ale jest niebezpieczny - warknął Jace.

 -Powiecie mi, o co chodzi, czy zamierzacie się kłócić? - zapytałam, zwracając na siebie uwagę.

- Cisi Bracia potrafią to zrobić - wyjaśnił Alec - Wkradają się do umysłu, przeliczają wszystko i już. Gotowe. Wiedzą,  na jakim poziomie jesteś.

- Robiliście to kiedykolwiek? - zadałam kolejne pytanie zainteresowana.

- Nie - tym razem odpowiedziała brunetka - Mama nam nigdy nie pozwalała. Mówiła, że to bardzo bolesne i słaby Nocny Łowca może nawet umrzeć. Cisi Bracia, wkradając ci się do umysłu, rozrywają go. Przepatrują wszystkie wspomnienia i umiejętności.

- Pójdziemy tam jutro przed imprezą Magnusa - zarządziłam.

- Ale, kochanie, jesteś za słaba - sprzeciwił się Jace.

- Według psychopatycznego czarownika, który próbuje mnie zabić, jestem najsilniejszym Nocnym Łowcą na ziemi. Nie jestem za słaba - odpowiedziałam, a po kilku minutach byliśmy w Instytucie. Ja i Jace weszliśmy do mojego pokoju.

- Przyniesiesz mi jakąś kolację? - zapytałam i pocałowałam chłopaka lekko.

- Tęskniłem za tobą - wymruczał i pogłębił pocałunek.

- Ja za tobą też - odpowiedziałam, a po kilku minutach dodałam - A jeszcze bardziej tęskniłam za normalnym, gorącym jedzeniem.

- Bardziej tęskniłaś za jedzeniem niż za własnym chłopakiem? - zapytał, upewniając się blondyn, a ja przytaknęłam - W takim razie koniec z nami - dodał i wyszedł. 

Inna historia o Darach Anioła ✔✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz