ROZDZIAŁ 15. Mam plan.

10.3K 439 55
                                    

Eren

Widzę jak drzwi się za nią zamykają. Wstaję, uśmiechając się do siebie. Widziałem złość w jej oczach, rozbawiło mnie to. Nie wiedziałem, że jest taka... No, właśnie. Jaka? Na początku wydawała się szarą myszką, myślałem, że podbicie jej serca to tylko ułamki sekundy, ale jednak mnie zaskoczyła. W tej chwili wiem, że będzie to trudniejsze, niż się wcześniej wydawało. Muszę przemyśleć moje kolejne ruchy wobec niej, to nie będzie takie proste, ale będę miał z tego przynajmniej troszkę zabawy. W końcu kto jak nie ja ? Muszę jej udowodnić, że wcale nie jest taka niedostępna, jak się jej wydaje. Na pewno jest taka sama jak reszta. 

Podchodzę do stolika, gdzie są wszyscy moi kumple. Wiem, że wszyscy na mnie patrzą, pewnie zastanawiają się, co zrobię. Wiedzą, że mam za sobą wiele podboi, więc nie zaskakuje ich fakt, że wybrałem już nowy ląd do odkrycia.  Szybko siadam na jednym z krzeseł i spoglądam na nich. 

-No co?-pytam rozbawiony. Wiem, że jestem okrutny, ale to jest zabawne. Znają mnie na tyle dobrze, że wiedzą, że to nie koniec.

-To twój nowy cel? Nie uważasz, że to strata czasu...- Chris zaczyna mówić, ale szybko mu przerywam, machnięciem ręki. Może i ma rację, ale co z tego! Podjąłem już decyzję i nic mi tego nie przeszkodzi. 

-Czy nie jest tak, że pragnie się czegoś, czego nie można mieć? Pomińmy ten temat. Mam do was prośbę- wszyscy spoglądają na mnie- Musicie wszystkim powiedzieć o imprezie u mnie, w piątek.

-Jasne, żaden problem-odpowiadają wszyscy. Wiem, że cieszy ich wiadomość o imprezie. Będą mogli się dobrze zabawić i wypić za darmo.

Po chwili podchodzi do nas długonoga kelnerka. Widzę, że spogląda na mnie z zainteresowaniem, nawet nie stara się tego ukryć. Bardzo różni się od dziewczyny o szmaragdowych oczach. Jej włosy opadają tylko do ramion i są odcieniu blondu. Ma szare oczy, takie bez wyrazu. Nic nadzwyczajnego. Moim zdaniem każda dziewczyna była nudna. Były naiwne i gotowe na wszystko. Więc dlaczego by tego nie wykorzystać? 

-Czy mogę przyjąć wasze zamówienie?- pyta przesłodzonym głosem. Widzę, że się stresuje, bo zaciska palce na notesie. Onieśmielam ją? Mrrr...uroczo.

-Oczywiście, złociutka- wszyscy moi koledzy śmieją się pod nosem, bo wiedzą, że dziewczyna i tak mi ulegnie. Posyłam jej jeden z wspaniałych uśmiechów -No więc, po prosimy sześć dużych piw i twój numer. To wszytko, dziękuję.

-Za chwilę przyniosę- odpowiada wniebowzięta. Widzę, że szybko zmierza do barku, czy to nie wspaniałe, być traktowanym jak król. Nie, jak bóg seksu! To bardziej mi pasuje.

Zaczynam planować moje kolejne ruchy wobec tej intrygującej dziewczyny o zaskakujących oczach, aż przed oczami pojawia mi się kufel piwa i karteczka z wypisanymi liczbami. Szybko upijam łyk złotego napoju i rozmyślam nad tą sprawą dalej. Nie zwracam uwagi na resztę otoczenia, nie ma tam nic interesującego. 

,,Cholera, nie wiem, co mam robić? Chyba najpierw muszę się czegoś o niej dowiedzieć. Mogę to zrobić na imprezie, tylko jak ona ma się tam niby pojawić? Na pewno nie będzie, chciała przyjść. W końcu powiedziała, że mnie nie lubi. Jest strasznie uparta. Hmmmm...Ma jakąś znajomą? Tak! Widziałem ją z tą dziwną dziewczyną. M...Melisą? Nie! Jak ona miała? Hmmmm...wiem! Megan! Tylko ja wkręcić w to jej przyjaciółkę? Może spróbujemy metodą przekazania? To dobry pomysł. Tylko który chłopak się na to zgodzi? Może John Patch? Wisi mi przysługę, więc musi. Megan weźmie Izabellę. Tam ją poznam, może coś jeszcze się o niej dowiem, a może tam już do tego dojdzie? Więc mam już plan! Pora zacząć go realizować!''

-John? Mam do ciebie sprawę- mówię mu, a on zdaje sobie sprawę, że nie może odmówić.

- O co chodzi?- pyta znudzony. Wiem, że nie zadowoli go fakt, że musi iść z jakąś dziwną dziewczyną na moją imprezę, skoro w tym czasie mógłby pieprzyć inną, ale cóż... Mówi się trudno.

- Pamiętasz tą Megan, z mojej klasy? Świrnięta puszka farby? Musisz ją zaciągnąć na moją imprezę!  Nie ważne jak, musi tam być! - mówię ostro.

- Nie rozumiem. Po co?- pyta ciekawy i zaskoczony- No nie mów, że ona cię kręci?

- Nie! Powaliło cię?! Jest potrzebna do mojego planu- odpowiadam obojętnie. Nie mogę na razie im niczego mówić, bo idioci wszystko zepsują. Nie mogę pozwolić na to, żeby ta dziewczyna wygrała. Muszę jej pokazać, że będzie jeszcze o mnie marzyć. Zakocha się we mnie, jestem tego pewny.

-Dobra-odpowiada zły. Widzę w jego oczach frustrację. Biedaczek ma pecha, nie porucha. Jego kłopot, nie mój.

,,Więc Izabello, widzimy się już niedługo...''

ONA. Inna niż wszystkie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz