ROZDZIAŁ 24. Pijana dziewczyna i tajemnicza rzecz.

8K 406 59
                                    

( Tak jak pisałam w poprzednim rozdziale, teksty dziewczyny specjalnie zawierają błędy. W tym rozdziale występują wulgaryzmy.) 

Eren

Impreza na dobre zaczęła się już w moim domu, a ja ciągle nie mogłem znaleźć tej dziewczyny! ,,Przecież nie zapadła się pod ziemie. Boże! Pierdolę to, idę się czegoś napić. Jak nie znajdę jej w przeciągu godziny, to biorę się za jakąś inną dziewczynę. Przynajmniej będę miał jakieś plany na noc.'' Zszedłem do kuchni i podszedłem do lodówki, postanowiłem, że mam ochotę na tequile. Więc szybko przyrządziłem napój i wypiłem go, przegryzając limonkę. Już miałem wychodzić z pomieszczenia, ale wpadłem na kogoś. Burza czarnych loków upadła na ziemię. ,,Ja pierdole... lepiej być nie może. ''

-Przepraszam- podałem jej ręką, aby mogła wstać i wtedy zauważyłem dwie szmaragdowe kule wpatrzone we mnie, które były lekko przekrwione- Bell?- szepnąłem zdziwiony. ,, To naprawdę ona? Czy ona zawsze musi wyglądać tak seksownie. Boże, jeszcze ta sukienka ją tak opina...ehhhhh! ''

-Nis się nie stalo- rzekła z chichotem. ,,Czy ona jest najebana? No, nie wierzę! Serio?'' - O! Sukałam cię, kutafonie!- krzyknęła rozradowana. ,,Czy ja się przesłyszałem?''

-Dlaczego mnie szukałaś, księżniczko? - spytałem zalotnie. ,,Łatwiej będzie mi ją wyrwać jak jest pijana. Szybko ją przelecę i po sprawie. ''

-Sciałam ci soś poliedzieć!- ,,Że, kurwa, co? Ehhh...Chyba odrobinę przesadziła z alkoholem. Zaprowadzę ją do mojego pokoju i dam jej szklankę wody. W końcu chcę, aby pamiętała jak ją pieprzyłem. ''

-Zaraz wszystko mi powiesz, tylko nie tutaj- wraz z tymi słowami chwyciłem butelkę wody i dziewczynę za rękę. Szliśmy w stronę mojego pokoju. A tam będziemy...

-Zdzie mnie zabielasz, ogierze ?- spytała ciekawskim głosem. 

-Do mojego pokoju- odpowiedziałem cierpliwie. ,,Gdyby zawsze była taka spokojna to, mógłbym nawet ją polubić''. Już po chwili byliśmy na miejscu. Wpuściłem ja pierwszą, a sam wszedłem za nią do pomieszczenia. 

Usiadła na łóżku i zaczęła na mnie patrzeć. ,,Nie mogłem oderwać wzroku od jej oczu, czułem, że są przepełnione żalem. Ale nie miałem pojęcia dlaczego? Może mógłbym ją pocieszyć? Boże! Eren! Ogarnij się! Na twoim łóżku siedzi gorąca, pijana laska, a ty myślisz czemu może być smutna! Pojebało cię ! ''

-Wiess- patrzyła cały czas w moje oczy. Miałem wrażenie, że patrzy w moją głębie.- Jestes idlotą!- krzyknęła. ,,Już zaczyna! ''

-Dobrze, więc co chciałaś mi powiedzieć?- musiałem jej przerwać za nim zacznie się rozkręcać z monologiem.

-Jusz si mlówie. Zaczynajoc od teglo, że jestes dupkiem i chlujem- zaczynała mnie już denerwować- To wiem, ze cos uklywas! Cos baldzo zlego. Jestes ak on, on tez uklywał plawde- ,,Spojrzałem na nią zdziwiony. Jaki on? O kim ona mówi?'' Po chwili spostrzegłem w jej oczach łzy. Usiadłem obok niej, nie wiedziałem co zrobić, więc słuchałem dalej- Jestes tak chlolelnie do niego podlobny...On..on mnie zlostawił, a ty...ty jesteś dupkiem. Chce  glo splowrotelm!!!

-Kogo?- spytałem smutny. Po raz pierwszy dopadły mnie wyrzuty sumienia.

   ,, Może przełożę ten seks z nią na kiedy indziej. W końcu teraz tak i tak, by nie pamiętałaby mojego penisa w sobie, a bez tego nie byłoby takiej zabawy, a tak ja przynajmniej będę miał zajęcie na dłużej. Więc zostało mi odprowadzić  ją do domu...''

Godzinę później...

Stałem właśnie pod oknem do pokoju Belli z nią na rekach. Jak ja, kurwa, mam ja tam wnieść. Zacząłem obracać się wokół własnej osi i dostrzegłem drabinę. Super...

-Bell, wstawaj! Musisz mi pomóc- powiedziałem na tyle głośno, aby dziewczyna się obudziła. Już po chwili jej śliczne oczka się otworzyły, a ja usłyszałem uroczy dźwięk jej ziewania. Dziewczyna stanęła na ziemię i popatrzyła na mnie pytającym wzrokiem- Postawię tu drabinę po której wejdziemy na górę.

-Pójdierz ze mlą?- spytała nadal pijana. ,,Nawet kiedy ledwo trzyma się na nogach jest urocza i seksowna. ''

-Tak, myszko-  wraz z tymi słowami postawiłem drabinę pod jej oknem i sprawdziłem czy jest stabilna. Wszystko było dobrze, więc gestem ręki poprosiłem dziewczynę, aby wchodziła pierwsza. Ta bez słowa sprzeciwu zaczęła wspinać się po kolejnych szczeblach, a ja tuż za nią. Miałem idealny widok na jej cudowny tyłeczek. Miałem ochotę wymierzyć jej klapsa, ale musiałem się opanować, bo czułem ja zaczyna brakować mi miejsca w bokserkach. 

Już po chwili byliśmy we wnętrzu domu, czułem się dziwnie z tym wszystkim. Ale, no już trudno. Najpierw ściągnąłem jej buty i poprosiłem ją, aby się położyła. I w taki oto sposób dziewczyna leżała już przykryta we własnym łóżku, a ja miałem uciekać przez okno, aż usłyszałem jej głos.

-A buziaszek w czółko?- spytała jak mała dziewczynka z widocznym uśmiecham na ustach. ,,I jak ja miałem jej odmówić?''  Więc podszedłem do niej i uklęknąłem, składając na jej czole delikatnego całusa. I wtedy nagle usłyszałem szelest. Spojrzałem pod nogi i okazało się, że po czymś depczę. Chwyciłem szybko białą kopertę w dłonie i bez zawahania otworzyłem. 

,,Bo co niby może być takiego  w środku...''

ONA. Inna niż wszystkie...Where stories live. Discover now