Narkotyki #2

1.5K 96 10
                                    

Jeśli chcecie opowiadanie o czymś, albo kimś konkretnym napiszcie. Serio (nie) gryzę

Rozdział po poprawie 


Kosmiczną rakietą drużyna dolecieliśmy do celu w niecałą godzinę. Zgodnie z wcześniej ustalonym planem Lagoon Boy miał dostać się na statek z wody a Impuls z Żukiem, Robinem i Bestią mieli wejść na statek jako załoga chcąca zarobić sobie trochę pieniędzy. Podeszli do mężczyzny który zgodnie z  danymi wywiadu Nightwinga miał być  kapitanem i jednocześnie szefem całej mafii, Tim reprezentował całą grupę:

-Przepraszam pana-mężczyzna się odwrócił, był wyższy od Nightwinga i nawet bardziej umięśniony-jesteśmy tą załogą...

-Tak wiem - faceta nie za bardzo obchodziło o co im chodzi, wskazał gestem miejsce do którego grupa miała się udać.

Ruszyli na statek, jednak po chwili mężczyzna oderwał się od swoich zajęć i spojrzał podejrzliwie na Bestię, zatrzymał go kładąc mu rękę na ramię. Wszyscy ubrali byli w miarę możliwości aby zakryć twarze ale on był zielony,  Bart modlił się o to, aby nikt tego nie zauważył.

-To mój kuzyn-zaczął Tim-niemowa.

Kapitan zmierzył chłopców podejrzliwym wzrokiem, ale chyba tylko ze względu na brak innej załogi mruknął od niechcenia: 

-Wchodźcie.

Kiedy oddalili się na wystarczającą odległość lider zaczął mówić.

-Ja z Impulsem idziemy do kajuty kapitana, Żuk i Bestia pójdziecie pod pokład sprawdzić co przewożą i przy okazji pomóc Lagaanowi dostać się na pokład. To misja rozpoznawcza-powiedział patrząc wymownie na Barta, często zdarzało mu się spalić całą przykrywkę grupy - czyli nie zwracamy na siebie uwagi!

Koniec jego wypowiedzi przerwała syrena , to znaczy że statek ruszył.

Impuls razem z Robinem grzebali w papierach z których Bart nie rozumiałem ani słowa.

-Mam nadzieję że im idzie lepiej...-wypowiedź chłopaka zagłuszył ryk tygrysa.

Spojrzeli po sobie

-Bestia!

Łeb na szyję biegli przez pokład statku a następnie w dół pod pokład. Było tam mnóstwo zamkniętych i zabezpieczonych skrzyń. Nie Impuls nie zdążył się porządnie rozejrzeć gdy oberwałem latającym gepardem. Bestia przybrał swoją naturalną postać i zszedł z niego.

-O co chodzi?-pytał Robin

-To hit sezonu! Pamiętacie tą sprawę z Kobrą z przed czterech lat?

-Dla mnie sprzed czterdziestu czterech-mruknął.

Usłyszeli krzyk Żuka i głuchy odgłos jaki wydaje metal gdy rzucisz w niego czymś ciężkim. Wyjrzeli zza skrzyń, Lagoon Boy przybrał swoją większą formę i atakował mężczyznę, a raczej górę mięśni i... mięśni. Dalej leżał Jaime-nieprzytomny. 

-Robin!-krzyknął Impuls-sami nie damy rady potrzebujemy wsparcia!

  Tim chyba zorientował się już o tym dawno bo skończył wysyłać współrzędne sojusznikom. Bart tworzyłem jedną ze skrzyń, była wypełniona po brzegi strzykawkami z jakąś barwną substancją. 

-Oni tu chyba przygotowują jakąś armię!- Wydarł się.

W tym samym momencie obok  pojawił się Kid Flash.

-Ło, pierwszy! Dobra na czym stoimy-spojrzał w stronę wroga-Ten jest mój!

Zamieszki musiały dać się we znaki wszystkim na statku, w końcu nie dało się ich nie usłyszeć. Po chwili do grupy dołączyli  Marsjanka, Nightwing, Wonder Girl oraz Static. Mimo tego że członków Ligii było mniej mieli przewagę podczas walki. Parę mężczyzn dorwało się do skrzyni którą otworzył Impuls i wstrzyknęło sobie serum. Na jego oczach przybyło im masy, mięśni i wzrostu. 

Liga Młodych? Liga Młodych.Where stories live. Discover now