Simon mówi #1

467 41 13
                                    

Góra Sprawiedliwości 27.10.2016 15:28

-Zakład że spyta mnie?-powiedział Bart do Tima.

-Odpowiadałeś w zeszłym miesięcy, a Garfield, Billy i Cassie alni razu. Nie ma szans, po za tym nawet nie wiadomo czy będzie pytać- chłopak był pewny swego.

-Stawiam dwie dychy że będzie.

-Stoi- Tim napluł na swoją rękę i podał ją Bartowi, ten powtórzył gest i obaj uścisnęli swoje dłonie.

Było coś około godziny piętnastej, młodzi bohaterzy jak zwykle mieli dodatkowe lekcje przygotowujące ich do uczestnictwa w misjach. Dzisiaj z Black Cannary przerabiali coś w stylu szkolnego WOS-u, jak rozmawiać z cywilami w czasie misji, jak zachowywać się w przypadku spotkania z niepoczytalnym mordercą... Jednym słowem- coś czego na pewno nie dowiedzą się w szkole.

Bart zazdrościł trochę Garfieldowi i Lagaanowi, oni nie musieli chodzić do zwyczajnej szkoły.

-Robimy coś później?-spytał się przyjaciół.

-Dick mi mówił że będziemy mieli nocną misję-powiedział Tim.

-No to i tak po zajęciach będziemy mieli dużo czasu-stwierdził Virgil podchodząc do chłopaków.

-Cóż... Tim na największy dom, kamerdynera i pełną lodówkę- tu Jaime spojrzał znacząco na Barta.

-Co? Nie! Czemu do mnie!? Bruce na pewno na jakieś swoje Bat sprawy i nie chce abyśmy pałętali mu się po rezydencji.

-Ja do Jaime nie idę- Bart skrzyżował ręce na piersi- ta jego siostrzyczka mnie kiedyś zamęczy ,,pobawimy się Bartuś'', ,,choć ze mną Bartuś'', ,,nudzi mi się Bartuś''-mówił bardzo dobrze naśladując głosMilargo.

-Nie moja wina że woli ciebie ode mnie- zaśmiał się Jaime któremu brak natrętnej pięciolatki wcale nie przeszkadzał-możemy pójść do mnie.

Drzwi się otworzyły i Black Cannary zaprosiła ich do środka. Kiedy wszyscy zajęli swoje miejsca blondynka spytała.

-Do odpowiedzi pójdzie...

-JA!-ręka Barta wystrzeliła w górę.

Cannary wyglądała na zaskoczoną. Chłopak nie słyną ze zbytniej pilności i systematyczności w nauce.

-Łał... dobrze Bart, chodź tu-wskazała mu miejsce przy jej biurku.

Rudowłosy chłopak posłał tylko Timowi zwycięskie spojrzenie. Własnie zarobił dwadzieścia złotych i dobrą czwórkę z odpowiedzi.




-Przypominam wam tylko że macie być punktualnie o północy!-krzyknęła Black Cannary za wychodzącymi już z sami dzieciakami.

Mimo protestów Barta, Tim, Virgil i Garfield demokratycznie uznali że czas wolny jaki im został do misji przeczekają w domu Jaime. 

Najpierw oczywiście musieli odebrać Milargo z budynku przedszkola. Kiedy dziewczynka zobaczyła Barta od razu przytuliła się do jego nogi.

-Bartus-powiedziała zadowolona słabo wymawiają literę "s".

Chłopak wydał z siebie tylko jęk bólu na co jego przyjaciele roześmiali się. Kiedy ruszyli Milargo złapała go za rękę i nie chciała puścić aż nie dojdą do domu.


El Passo 27.10.2016 16:29

Chłopcy szli kilkanaście minut na piechotę. Było już dość zimno, kilka kupek usypanych z żółtych liści leżało na bokach chodnika. Można było powiedzieć że powoli czuć zimę. Już tylko czekać na święto zmarłych po którym święta pójdę pełną parą. Reklamy Coca-coli, banki w których święty Mikołaj bierze kredyt i oczywiście w końcu nastąpi upragniona przerwa świąteczna.

Wszyscy byli już w domu Jaime. Chłopak informował właśnie swoją mamę przez telefon o tym że będzie dziś musiał wyjść na noc.

-Ja wyjdę koło dwudziestej trzeciej, dobra położę Milargo spać. Asta pronto-pożegnał się.

-Twoja mama nie wie o tym co robisz?-spytał Virgil.

Jaime wzruszył ramionami.

-Tajna tożsamość jest dość ważna jeśli chcesz chronić rodzinę.

-Nic nie podejrzewają?-Tim wskazał ruchem głosy na Milargo szarpiącą Barta za włosy.

-Ona może i orientuje się ze jestem Skarabeuszem, ale kto uwierzy w coś takiego pięciolatce. A rodzice myślą że jestem nastolatkiem który dużo uczy się u kolegów i czasami gada do siebie-odpowiedział Jaime

-Moim było by to dość trudno wytłumaczyć dlaczego zniknąłem na kilka miesięcy- Virgil walczył z pilotem od telewizora.

-I pewnie łatwiejsze było opowiedzieć im o kosmitach i Batmanie?-spytał sceptycznie Tim.

-A żebyś wiedział.

Chłopcy chwilę siedzieli w ciszy.

-Bartus, nudzi mi sie pobawmy sie w cos-sepleniła dziewczynka.

-Właśnie Bart, pobaw się z Milargo-powiedział Jaime z nadzieją że pozbędzie się siostry.

-Co chcesz robić?-spytał chłopak nawet nie podnosząc się z kanapy.

Dziewczynka na chwilę zamilkła pogrążając się w myślach.

-W TYTANÓW! POBAWMY SIĘ W MŁODYCH TYTANÓW! Ja chce być Cyborgiem! BOOYA!-piszczała Milargo robiąc ruch ręką jakby odpalała działko plazmowe.

-To ja chcę być Bestią-powiedział Garfield-to straszny przystojniak. 

-Rezerwuje Robina- Tim podniósł rękę.

-Nie! Nie możesz być Robinem- Jaime zaczął kłócić się z nim jak dziecko- mi została teraz tylko Gwiazdka i Raven!

-Masz pecha, ja jestem Robinem!

-Nie bawię się-Jaime udawał obrażonego- Milargo co chcesz na kolację?-rzucił kierując się w stronę kuchni.

-A ja kim mam być?-Bart nadal leżał na kanapie patrząc jak dziewczynka kręci się po pokoju udając Victora.

-Ty będziesz Cyborgiem razem ze mną- Milargo znowu wskoczyła mu na kolana przytulając mocna za szyję

-Virgil jest czarny on powinien być Cyborgiem-powiedział Tim.

-Spadaj!- chłopak rzucił w niego poduszką.

Na szczęście dla Barta Jaime uratował go robiąc małej kolację a potem zmuszając aby poszła spać. Mieli jeszcze dobre dwie godziny, więc przed misją postanowili obejrzeć jakiś film.






To jest ten moment kiedy piszesz komentarz.

Liga Młodych? Liga Młodych.जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें