Walka na froncie

199 27 18
                                    

2 Kwietnia 2018 11:34, Star Labs

-No i w tedy ja i Lex wystrzeliliśmy jednocześnie - kontynuował Cyborg - ja zniszczyłem jego zbroję, ale on mi kawał nogi. I właściwie tak się tutaj znaleźliśmy. 

Było już prawie południe. Pogoda była bardzo ładna, idealne wręcz na wiosenny rozlew krwi. Wodnik i Cyborg byli właśnie po udanej potyczce z Luthorem i jego nowym prototypem zbroi. 

-Caitlin, myślisz, że mam gdzieś wolfram, najlepiej taki w wymiarach dwadzieścia na czterdzieści?

Dwójka czarnoskórych bohaterów znajdowała się w bazie Flasha w Central City. Nie planowali tej wizyty, jednak seria niefortunnych zdarzeń doprowadziła do tego, że Cyborg potrzebował nowej... nogi.

Cisco Ramon i Caitlin Snow, pracownicy Star Labs, ostatnimi czasy często współpracujący z Ligą mieli właśnie swoją zmianę w laboratoriach. Tym lepiej dla Victora i Kaldura. Zbroja i jednocześnie część ciała jest dość ważna i Cyborg wolał, aby jego naprawą zajął się jakiś fachowiec. W pokoju znajdował się jeszcze mężczyzna w śmiesznym kapeluszu i kamizelce. Victor znał go tylko z telewizji, Harrison Wells nie był zbyt lubiany wśród ludzi z tego miasta

-Na szczęście łysol nie zniszczył żadnych ważniejszych przewodów. Wymienię  tylko górę i wszystko powinno być cacy - powiedział Hiszpan wstając i rozpoczynając poszukiwania lutownicy. 

W tym momencie Caitlin przyniosła kawał metalu i położyła obok łóżka na którym leżał Cyborg.

-Dzięki złotko - Victor mrugnął do dziewczyny.

-Nie ma za co - powiedział Cisco uśmiechając się i podciągając wyżej spodnie- to moja praca, po za tym, na świecie nie ma zbyt wielu takich specjalistów od... super ty mówiłeś do niej, już się zamykam.

Kaldur, siedzący na krześle obok stłumił śmiech ręką. Po chwili odezwał się Harrison

-Ja to jest być, no wiesz... Mieć skrzela? Nie jest tak jak w tym filmie Mały Syren, w którym po za wodą nie możesz oddychać? A jak kaszlesz to kawałki jedzenie wylatują ci przez nie? - spytał 

-HR! Mógłbyś czasami być mniej...

-W porządku moja drużyna często ma podobne fantazje - Kaldur tym razem nie ukrywał śmiechu - nie jem herbatników, czasami potrafią wpaść mi między skrzela.

HR wydął oczy ze zdziwienia a potem przeniósł wzrok na Cyborga.

-A jak to jest u ciebie? Czy ty na przykład...

-Uprzedzam pytanie, nigdy nie fantazjowałem, aby umówić się z tosterem.

Tym razem i Cisco zawtórował Kaldurowi śmiechem.


Góra Sprawiedliwości 2 Kwietnia 2018 14:16

Rozpoznano Cyborg  A27

Rozpoznano Wodnik  B02

Victor i Kaldur szli zdać raport z misji Dickowi. Chcieli to zrobić telefonicznie, jednak ich przyjaciel nie odbierał. Jednak już na korytarzu usłyszeli niepokojące odgłosy wydobywające się z pokoju wspólnego.

-Co to? - spytał Cyborg

Kaldur już wiedział czego się spodziewać. Zbyt długo tu mieszkał. Wszedł do środka.

Oddziały były rozlokowane bardzo strategicznie, to musiał im przyznać. Snajperzy za wyspą kuchenną, obrońcy na kanapach i pojedyncze jednostki ulokowane pod stołem, lub za większymi doniczkami.

-Komendancie Hawkins, dwie jednostki na czwartej! 

-Żuk zajmij się nimi!

Jaime w mokrej już koszulce z krótkim rękawem i logiem Ligii ostrzeliwał z pistoletu wodnego dwóch Robinów. Damian nie miał na sobie jeszcze nawet kropli, czego nie można było powiedzieć Timie który miał wodę nawet w skarpetach i któremu Latynos właśnie trafił prosto w twarz. Damian z jednym balonikiem wody w ręce skoczył w stronę Barta który klęcząc obok Jaimego krył mu plecy przed wrogami. 

Młody Allen dzięki swojej szybkości również nie miał jeszcze kontaktu z woda. Damian wiedział, że jeżeli uda mu się zmoczyć Barta wygra, gdyż jako jedyny zostanie suchy.

Skoczył przez mały stolik do kawy, odbił się od kanapy i  wylądował na Barcie powalając chłopaka na ziemię. Usiadł na nim okrakiem i rozwalił balonik na jego twarzy.

-Zwycięstwo! - krzyknął podnosząc ręce do góry

Cyborg przyzwyczajony do takich widoków z wierzy Tytanów uchylił się tylko przed atakiem zielonej mały z małym pistolecikiem w ręce

-Dick ty normalny jesteś?! - Kaldur walnął go w ramię - a jeżeli ktoś z Ligii dowie się co ty wyprawiasz?!

W tym samym momencie zza kanap dało się słyszeć krzyk Green Arrowa, który dostał balonikiem wodnym w tył głowy od Black Cannary.

-Tak! - Dinah przybiła piątkę z Megan.

-Wiesz co - zaczął Cyborg - ja już nie mam pytań.

2 Kwietnia 2018 23:29  Batcave

-Nie ruszaj się idioto - szepnął Damian.

-Nie ruszam się, tobie się trzęsą łapy - odpowiedział mu Jason. 

Młody Wayne siedział na ramionach Todda i próbował stabilnie postawić wiadro z wodą nad drzwiami. Plan był prostu. Zmoczyć Mrocznego Rycerza. 

-Nie trzęsłyby mi się gdybyś nie śmierdział szlugami tak bardzo!

Jason wsadził młodemu dwa palce między żebra, przez co Damian rozlał trochę wody na podłogę.

-Kretyn!

-Debil!

-Idiota!

-Chu... - ostatnią wypowiedź przerwał dźwięk kroków na schodach.

Damian zeskoczył z barków Jasona robiąc w powietrzu salto i obaj schowali się za ekranem głównym w Bat Jaskini. 

-Chłopcy? - usłyszeli za sobą męski głos.

-Todd mówiłem ci, żebyś przymknął ten swój głupi ry...

Jednak tym razem to nie Jason się odedzwał

-BRUCE?! - wykrzyknęli obaj.

-Zaraz to oznacza, że... wiadro!

Jednak nic już nie pomogło. Metalowy pojemnik spadł właśnie z głuchym łoskotem na ziemię. Damian i Jason spojrzeli po sobie bojąc się wychylić chociaż trochę zza bezpiecznego monitora.

-Paniczu Bruce - Alfred zdjął wiadro z głowy i westchnął  - obawiam się, że dzisiaj nie będzie ciepłej kolacji. 









za dwa tygodnie piszę egzaminy gimnazjalne, co znaczy, że mam sto razy więcej chęci do pisania niż przez ostatnie parę miesięcy

jest tu ktoś kto pamięta większość rozdziałów i chce pomóc? Ogólnie mam tak, że w telefonie zapisuję pomysły na rozdziały czy jakieś śmieszkowate teksty i często czekają sobie tam na użycie nawet pół roku. I mam ze dwie sceny w których potrzebuję konsultacji czy ja je już napisałam w jakimś rozdziale czy tylko mi się tak wydaje. Chcesz pomóc to się odezwij w kom ja do cb napisze a pv 

Liga Młodych? Liga Młodych.Where stories live. Discover now