Młodzieżowa Liga Sprawiedliwości v2.0

287 25 16
                                    

Góra Sprawiedliwości 10 Stycznia 2018 Ziemia 1



-Spadacie ruchem jednostajnym. Biorąc pod uwagę przyśpieszenie ziemskie wynoszące dziesięć metrów na sekundę kwadrat, pomijając opór powietrza, po jakim czasie przestaniecie przyśpieszać, opór powietrza przestanie wzrastać i wasz ciężar ciała zrówna się z siłą waszego ciężaru? - Atom bez mrugnięcia okiem wygłosił klasie zadanie.

Rozglądał się po klasie niczym strażnik teksasu w oczekiwaniu na odpowiedź. Bohaterzy nagle bardzo zainteresowali się swoimi ławkami, rękami lub widokiem za oknem. Byle by tylko nie zostać wyrwanym do odpowiedzi... Co chwila w stronę Tima leciały spojrzenie pełne rozpaczy aby spróbował uratować resztę grupy. Chłopak zmarszczył brwi i przyłożył kciuk do brody, było widać, że się zastanawia. Jednak nie był wystarczająco pewien, aby się zgłosić

-Bart? - padło jedno imię i przez klasę przeszedł dźwięk wypuszczanego z płuc powietrza z ulgą.

-Yyy... Kiedy schudniemy? - walnął na pałę speedster nawet nie zastanawiając się nad odpowiedzią. Właściwie to nawet nie słuchał pytania. 

Kilka chłopców prychnęło śmiechem, Bart nie przejął się jakoś złą odpowiedzią. Atom usiadł zrezygnowany przy biurku.

-Allen, jeżeli nie poprawisz swoich ocen będę zmuszony zawiesić cię w misjach.

-No co?! - wykrzyknął nadpobudliwy Bart aż wstając z krzesła - No szanujmy się! 

-Jeżeli chcesz brać udział w misjach musisz mieć przynajmniej podstawy - stwierdził Atom.

Bart usiadł obrażony na swoim krześle zakładając ręce na piersi

-Pacan.

Jaime wywrócił oczami. Jego przyjaciel zachowywał się trochę żałośnie obrażając się na Atoma za to, że ten woli aby chłopak nie zabił się na najlżejszej akcji. Nie to, że Jaime ubóstwiał lekcje fizyki w szkole czy w Górze, ale zdarzało mu się, że znajomość jakiegoś kwasu czy innego wzoru uratowała mu skórę na misjach.

-Wasze oceny na półrocze z mojego przedmiotu mogłyby byś wyższe. Nie chcę widzieć żadnej dwójki przed wakacjami... Virgil to się tyczy ciebie, uważaj a będziesz mieć nie klasyfikacje jak Bart.

Virgil zadowolony kiwnął głową, oparł się o swoje krzesło i posłał Bartowi zwycięskie spojrzenie wkładając długopis za ucho.

Najgorsze było to, że na ostatnim sprawdzianie Virgil wszystko spisał od Barta a Allen dostał jedynkę a Virgil trzy z minusem.

Okolice Happy Harbor 12 Stycznia 11:29  Ziemia ?

"Trzeba się było uczyć mechatroniki jak był okazja" pomyślał niezadowolony Bart podnosząc się z ziemi.

Było to złym pomysłem ponieważ stracił równowagę i znowu wylądował z ziemi. Usiadł na krawężniku i mocno pochylił głowę w dół aby krew spłynęła do mózgu.

Starał się sobie przypomnieć co stało się przed chwilą. Cyborg prezentował Nightwingowi jakiś nowy wynalazek który miał zapobiec inwazji Goryli z innego wymiaru (Flash nie próżnował po świętach). 

Rozejrzał się po ulicy. Wszystko wyglądało tak jak zawsze. Tylko skąd się tutaj wziął?

Przypomniał sobie jak razem z Garfieldem i Virgilem urządzili bitwę na skarpety wypchane masłem. Batsztywniaki uznały,że to niebezpieczne przy tej maszynie więc Tim wyrwał mu jego zabawkę z ręki - przypomniał sobie jak przypadkiem upadł łokciem na jakiś (miał nadzieję mało ostotny przycisk). Jednak dziura w pamięci jaka była taka jest. Rozejrzał się dookoła. Szczęśliwy Port wyglądał tak jak zawsze, nawet swąd ryb i pieczonych gofrów i kebabów z okolicznych budek był taki sam.

-Ale z ciebie debil! - usłyszał nagle i poczuł uderzenie w tył głowy.

Odwrócił się w stronę Robina 2.0, skoro on nadal jest sztywniakiem to wszystko jest w porządku.

-Sam jesteś debil -rozmasował obolały punkt - jak się tutaj znaleźliśmy?

-Nie wiem - podwinął rękaw czerwonej bluzy spojrzał na swój wyświetlacz na nadgarstu, nawet do kibla musi iść opancerzony w swoje gadżety - ale mam złe przeczucia...

-Bart, ale z ciebie debil - zza przystanku wyszła Cassie lekko chwiejąc się na nogach.

Tim od razu podbiegł do dziewczyny i pozwolił jej oprzeć się o swoje ramię.

-Skoro tak, to warcamy do domu! - ucieszył się na myśl o jedzeniu czekającym go w lodówce.

Nagle

Nie to raczej nie może być prawda.

Dla Barta czas zwolnił, dla jego przyjaciół trwało to krócej niż mrugnięcie okiem, ale on widział coś więcej.

-Spotkajmy się o Górze... muszę coś sprawdzić - powiedział niepewnie po czym pobiegł za białą smugą jaka przed sekundą przedarła powietrze zostawiąc Tima i Cassie samych sobie. Robin próbował powstrzymać Impulsa, ale ten mimo braku odpowiedniego stroju do takiej prędkości puścił się pędem ulicą

Bart doganiał coś co wyglądało dla niego tak znajomo.

Kiedy w końcu spojrzał w boku zobaczył coś czego na pewno się nie spodziewał.

Siebie.

Koniec części pierwszej

Kończyłam rozdział z telefonu, ale w tym fanfanfiku i tak zawsze są błędy





Ktoś bardzo fajny a mianowicie xXxNightsilverxXx postanowiła zilustrować moment z jednego z rozdziałów z tego fanfika, wbijcie sobie do książki rysunki z DC i namówcie ją aby rysowała więcej

A jak ktoś jeszcze rysuje DC (albo chce ilustrować to co ja tu tworzę ) poooooooszę mi o tym powiedzieć bo mi tak zajebiście na serduszku jak zobaczyłam ten rysunek i widzę że wam to się tak podoba

Liga Młodych? Liga Młodych.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz