Rozdział 11

1.3K 94 16
                                    

Miałam mieszane uczucia co do tego co się stało. Moje usta dotknęły usta Klausa dla mnie było to całkowite zaskoczenie ponieważ chciałam złożyć pocałunek na jego policzka a nie wargach. Dlatego też od razu wyszłam z baru.Kiedy opuściłam lokal usiadłam na ławkę która stała nie daleko i uśmiechnęłam się do Siebie. Zrozumiałam ze Klaus dzisiaj jednoznacznie przyznał że nie jestem mu obojętna a ja w to uwierzyłam bo dlaczego miałabym tego nie robić. Moje serce wciąż biło szybciej. Zerknęłam na bransoletkę która znajdowała się na moim nadgarstku, podobała mi się zawsze. Myśle że przyjęciem tego prezentu dałam do zrozumienia Klausowi że możemy zacząć od początku i że rozumiem dlaczego zmusił mnie do zostania w Nowym Orleanie. Nie byłam zazdrosna o Aurore już nie Klaus zapewnił mnie że ona nic nie znaczy. Przegryzłam delikatnie dolną wargę.  Promienie słońca dodawały mi optymizmu cóż pogoda była piękna.Nie chciałam wracać do hotelu jeśli nie ma tam Amber wiec postanowiłam że sprawdzę która godzina w tym celu wyjęłam telefon. Spojrzałam na swoje odbicie na ekranie. Zgubiłam kolczyk momentalnie schowałam telefon do torebki. Może te kolczyki nie były jakieś specjalne ale no cóż postanowiłam że sprawdzę czy może nie spadł mi gdzieś w barze w końcu to tam spędziłam ostatnie chwile.

Za nim jednak ruszyłam rozjarzałam się dookoła w poszukiwaniu mojej zguby jednak nigdzie jej nie było dlatego też pewnym krokiem ruszyłam w stronę baru stanęłam w progu i zobaczyłam Klausa jak rozmawia z blondynką, barmanką która znałam z widzenia ona podała mi moje zamówienie kiedy to szukałam Klausa. Momentalnie się cofnęłam oparłam się plecami o ścianę budynku i wytężyłam słuch. Może nie było to dobre rozwiązanie jednak no cóż byłam ciekawa o czym Klaus tak zażarcie rozmawia z blondynką. Ciekawość   wzięła górę, założyłam kosmyki włosów i wsłuchałam się w ich rozmowę.

-Przepraszam że się nie odzywałam ale musiałam przywyknąć  do tego życia to wszystko jest dla mnie nowe wszystko czuję intensywniej, mocniej i to wszystko przez Aurrore.

Dlaczego Ruda zmieniła ją w wampira?

-Wiem o tym chciałem być przy Tobie w tych trudnych chwilach ale nie pozwoliłaś na to.

Usłyszałam słowa Klausa, byli blisko? Przyjaźnili się? Nie znałam na te pytania odpowiedzi.

-Ale nie byłeś, byleś zajęty tą małomiasteczkową blondynką.

Rozmawiali o mnie! Skupiłam się na ich rozmowie jeszcze bardziej.

-Cami to nie tak, ona nic nie znaczy potrzebuje jej tylko do tego aby zemścić się na moich wrogach którzy przyłożyli rękę do śmierci Finna.

Nie wierzyłam w to co słyszę moje serce przyspieszyło otworzyłam delikatnie usta za zdziwienia.

-Nie wierze 

Przyznała jak się dowiedziałam Cami.

-To co było miedzy mną a nią minęło tak naprawdę zależało mi tylko na seksie na niczym więcej ale z Tobą jest inaczej dla mnie jesteś ważna.

-Nawet taka? Nieśmiertelna?

-Tak.

-Aurrora myślała że przemianą wampira sprawi ze moja uczucia do Ciebie znikną ale tak się nie stało one stały się jeszcze bardziej intensywniejsze.

Nastała cisza a ja słyszałam tylko moje pękające serce wychyliłam się i zobaczyła jak Klaus całuje się z Cami.Momentalnie obróciłam się mój oddech stał się szybki i płytki ruszyłam w nieznanym kierunku. Klaus mnie wykorzystywał przez cały czas. Moje oczy wypełniły się łzami jednak zamrugałam kilka razy szybko.Moje serce biło jak oszalałe a ja nie mogłam uwierzyć w to co się przed chwilą stało. Byłam idiotką. Nigdy dla nikogo nie będę tą jedyną..Ustałam w miejscu i oparłam się plecami o ścianę jakiegoś sklepu zamknęłam oczy i po omacku wyjęłam telefon dopiero wtedy uchyliłam powieki zadzwoniłam do Amber nie chciałam być sama.Jeden sygnał drugi sygnał i nic.

Vampire Barbie Where stories live. Discover now