Przy mnie, przy moim boku, ze mną ale dla Siebie.

991 80 5
                                    

To co zobaczyłam było dla mnie ogromnym szokiem, spodziewałam się naprawdę wszystkiego,ciał niewinnych ludzi osuszonych z całej krwi lub tez tysięcy obrazów które znajdują się dosłownie wszędzie. Ale nie tego,pokój był pusty zbudowany z cegły w różnych odcieniach pomarańczy. Brak dywanu, zwykła żarówka która zwisała na zwykłym starym kablu. Pokój jeżeli tak można nazwać pomieszczenie w którym się znajdowaliśmy był całkowicie pusty,zero mebli, dodatków a nawet burbonu. Klaus po raz kolejny mnie zaskoczył. Zrobiłam kilka kroków do przodu tym samym znajdując się przy nie wielkie oknie, odwróciłam się i przysiadłam na parapecie. Klaus bacznie mi się przyglądał uniosłam dłoń i wskazałam na pomieszczenie.

-To ma być żart?

Zapytałam w końcu niby Klaus miał zamiaru pokazać mi pracownie a pomierzenie było pusta ana podłodze nie znajdowała się oni jedna plama od farby. Wampir pokręcił przecząco głowa jednak wciąż milczał. Był poważny a ta powaga nie podobała mi się opuściłam zrezygnowana dłoń.

-Nie rozumiem.

Oznajmiłam po kilku sekundach ciszy.

-Podobno to twoja pracownia.

Oznajmiłam z lekkim wyrzutem. Byłam zawiedziona, Klaus skinął jedynie głową.

-Kłamiesz, brak farb,plam po farbach i co najważniejsze twoich ''arcydzieł''.

Przyznałam głośniej niż chciałam kiedy wymawiałam ostatnie słowa dłońmi w powietrzu zrobiłam cudzysłów, Klaus powoli ruszył w moim kierunku.

-Dobrze widzi  się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu

Oznajmił pewnie podchodząc jeszcze bliżej.

-''Mały książę''.

Przyznałam od razu,chociaż dalej nie rozumiałam o co chodzi. Klaus westchnął jakby zawiedziony tym że nie rozumiem po czym podszedł do dużej ściany.

-Najpierw odeszła Rebekha moja siostra, zdradziła mnie.

Przyznał pewnie po czym uderzył dłonią w ścianę z której posypała się cegła zrobił krok w bok i kontynuował.

-Później moi rodzice a raczej matka i ojczym.

Przyznał chłodno i po raz kolejny wymierzył w ścianę. Milczałam nie chcąc mu przerywać.

-Później ty...

Oznajmił oschle i uderzył jeszcze raz.

-Moje królowa i księżniczka.

Jego głos był słaby,jednak po chwili przerwał mu huk i cała ściana legła w gruzach,które zostały rozsypane po całym pokoju. Dopiero teraz zebrałam się na odwagę i zbliżyłam się do resztek ściany. Teraz ukazała się druga ściana większa, na której wysiały portrety wszystkich wymienionych przez pierwotnego. Jednak mój wzrok przyciągnęły dwa mianowicie mój oraz jego córeczki której nie było mi dane poznać. Przełknęłam głośno ślinę.

-Mogłem wszystko zamurować, zakryć ale nie zapomnieć.

Obróciłam głowę w kierunku pierwotnego który wciąż wpatrywał się w swoje obrazy.Nastała cisza a ja jak najszybciej chciałam ją przerwać.

-Nic więcej nie namalowałeś?

Zapytałam ciekawa tym samym zawracając uwagę Klausa który momentalnie przeniósł wzrok na mnie.

-Niee to znaczy malowałem w Mistic Falls ale wszystko pochłonęły płomienie za moją zgodą, zostało tylko to. Każdy malarz potrzebuję natchnienia a ja go nie odczuwam.

Vampire Barbie Where stories live. Discover now